Komisja kultury a kongres kultury: na razie bez konkretów

Pięćdziesiąt rekomendacji – tyle przedstawił Komisji Kultury i Nauki Poznański Kongres Kultury, nowe społeczne ciało. – Samorząd nie chce być obojętny wobec tego środowiska – powiedział  przewodniczący komisji Antoni Szczuciński. – Musimy wybrać te najważniejsze, którymi będziemy mogli się zająć.


Ważnymi sprawami, którymi powinni zająć się radni to m.in. przejrzysty i transparentny dostęp do informacji publicznej, wypracowanie modelu przeprowadzania konkursów na stanowiska dyrektorów instytucji kultury i lokale za złotówkę dla instytucji kultury…

 

– Istotny jest dotychczasowy dorobek Kongresu Kultury dlatego warto go kontynuować. Istnieją problemy i trzeba je podjąć – powiedział Antoni Szczuciński.

 

Michał Grześ miał miał trochę obaw do nowego społecznego ciała. – Mam wątpliwości, bo co będzie jeżeli powstanie kolejne obywatelskie forum kultury, której grupy potrzeby będą wówczas ważniejsze? – dopytywał Grześ. – Owszem obywatele mają prawo się zrzeszać, gdyż reprezentują część twórców, chcę tylko wiedzieć jakie są umocowania tego gremium – dodał radny.

 

Natomiast radna Katarzyna Kretkowska zaproponowała, aby zająć się tymi sprawami, które można rzeczywiście zmienić i na co radni mają wpływ. Jak lepiej i sprawiedliwiej rozdzielać środki na kulturę. – Rozmawiajmy o konkretach, które posuną sprawy do przodu – powiedziała Kretkowska.

 

Zbigniew Łożył, przedstawiciel Kongresu Kultury wspomniał, że nie zamierzają podejmować decyzji za radnych ani ich wyręczać, bo nie są od tego. Oni działają społecznie i chcą wskazywać faktyczne problemy, z którymi spotykają się na co dzień.

 

– Uważam, że obywatelska rada kultury jest zasadna, gdyż jest w stanie przynieść zmiany i jest niezależna od miasta – powiedział Szymon Szynkowski vel Sęk. – Pieniądze przez miasto nie są zbyt dobrze wydawane. Przytoczę chociażby TRAKT, który ma zdjęte częściowo zadania, a mimo to wydaje na kulturę tylko 200 tys, a otrzymuje 1 milion złotych, czyli 4/5 tej kwoty idzie na administrację. Jest to nieracjonalne wydawanie pieniędzy – dodał Szynkowski vel Sęk.

 

Radny Juliusz Kubel jest zadowolony z powstania rady obywatelskiej. Mimo, że reprezentuje mały wycinek to może się to zmienić, bo mogą powstać kolejne i będzie jeszcze lepiej, i pełniej. Dodał jednak, że nie wszystkim chodzi o to samo, każdy widzi inną drogę do celu. Trudno jest rozmawiać o tym, o co komu chodzi w kulturze. Może wspólną płaszczyzną byłoby podjęcie prac nad nową strategią kultury miasta…

 

– Rekomendacje nie są postulatami, roszczeniami, ale naszymi przemyśleniami – powiedział Wojciech Olejniczak z Poznańskiego Kongresu Kultury. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że wszystkiego nie da się zrobić. To zrozumiałe. W naszych rekomendacjach mało piszemy o pieniądzach. Bardziej nam chodzi o przejrzystość podejmowanych decyzji w sprawie przyznawanych dotacji przez miasto – dodał Olejniczak.

 

– Przysłuchuję się z dużym zainteresowaniem tej dyskusji. Dobrze, że padają różne głosy – powiedział podczas posiedzenia komisji wiceprezydent Dariusz Jaworski. – Jestem po spotkaniach z różnymi nieformalnymi gremiami kultury. Uczestniczyłem również w kongresie. Padło kilka stwierdzeń. Ale potrzebny jest wspólny mianownik. Musimy go znaleźć – dodał prezydent.

 

Niektóre zagadnienia przedstawione przez kongres są w planach zainteresowana radnych, gdyż są zapisane w planie na ten rok. Radnym z komisji zależy na poznańskiej kulturze. Forum kultury jest otwarte więc radni mogą uczestniczyć w spotkaniach, tak samo może czynić obywatelskie forum przychodząc na spotkania Komisji Kultury i Nauki.

 

– Jesteśmy dopiero na początku drogi. Ważność spraw ujawni się w trakcie prac – powiedział Marcin Maćkiewicz z Poznańskiego Kongresu Kultury.

 

Na zakończenie komisji wiceprezydent Dariusz Jaworski zaznaczył, aby nie rozgrzebać wszystkiego i tego nie zostawić. Musi być określone co i kiedy powinno być załatwione. Ale sprawy do realizacji w pierwszej kolejności muszą być zaproponowane przez obie strony.

 

Czy uda się obu stronom wypracować wspólny cel i do niego dążyć? O tym przekonamy się zapewne wkrótce.