Wcześniej po mieście kursowały tramwaje konne i istniały tylko dwie linie: z dworca kolejowego na Ostrów Tumski oraz od Bramy Wildeckiej (koniec ulicy Półwiejskiej) do jeszcze podmiejskiej wówczas gminy Jeżyce (przez ul. Wrocławską, Stary Rynek i Paderewskiego), które zamiast numerami, oznaczane były… kolorami.
W Poznaniu nie było wówczas ani jednej elektrowni, z wyjątkiem prywatnych, przydomowych, więc budowa linii elektrycznej zaczęła się od budowy elektrowni, która zapewniłaby prąd nowym tramwajom. Miasto przekazało na ten cel parcelę przy ul. Grobla i tam właśnie zaczęła powstawać elektrownia, a jednocześnie pracownicy Posener Strassenbahn, ówczesnego odpowiednika dzisiejszego MPK) przystąpili do montowania sieci trakcyjnej. W umowie jaką podpisano z Magistratem w 1986 roku zaznaczono, że słupy sieci elektrycznej muszą być w estetycznym metalowym wykonaniu i podlegają zatwierdzeniu przez miasto…
Debiut tramwajów elektrycznych wywołał liczne obawy, media przestrzegały przez niebezpieczeństwem związanym z komunikacją elektryczną: ”Niewprawne oko z trudnością oceni szybkość, z jaką porusza się wagon motorowy, dlatego lepiej by było gdyby każdy raczej poczekał kilka sekund, aniżeli w przypuszczeniu, że może jeszcze przejść na drugą stronę ulicy, wstępował na tory i relsy, a tym samym narażał się na niebezpieczeństwo pochwycenia przez wagon”.
Wraz ze zelektryfikowaniem tramwaju, nastąpił rozwój tras komunikacyjnych: 9 kwietnia uruchomiono trzecią linię ze Starego Rynku do podmiejskiego jeszcze wówczas Łazarza – do dzisiejszej ulicy Samuela Engla, a 19 maja czwartą linię ze Starego Rynku do podmiejskiej Wildy – do narożnika ulicy Fabrycznej oraz w tym samym dniu przedłużono trzecią linię dalej ulicą Głogowską do Górczyna – do ul. Kosynierskiej. Początkowo kursowało 25 wagonów silnikowych. W okresie letnim dodatkowo uruchomiono 10 wagonów doczepnych, będących starym taborem konnym. W pierwszych latach po zelektryfikowaniu tramwajów pasażerowie zaczęli jeździć wagonami Carl Weyer wyprodukowanymi w Dusseldorfie. Służyły one potem w przedsiębiorstwie jeszcze przez pół wieku.
Ratujmy stare bimby!
Obecnie jeden egzemplarz tego pojazdu czeka na odnowienie. W związku z tym, że koszty renowacji takiego obiektu są bardzo wysokie, wraz z Klubem Miłośników Pojazdów Szynowych regularnie zbieramy datki na przywrócenie do dawnej świetności kilkunastu zabytkowych pojazdów, znajdujących się w posiadaniu MPK Poznań. Jeśli chcesz pomóc w tym, aby historyczne tramwaje ponownie wyjechały na ulice Poznania, możesz wesprzeć kwestę KMPS:
– przekazując 1% podatku
– poprzez datki do skarbon KMPS „Ratujmy stare bimby” przy okazji różnych imprez i wycieczek
Na zdjęciu tramwaj elektryczny już oznaczony numerem linii (numerację wprowadzono w 1911 roku)