Lech Poznań – Górnik Zabrze 1:0

Pierwsza połowa bez emocji i ciekawszych akcji – druga z tempem i bramkami. Lech wygrał z Górnikiem Zabrze przy Bułgarskiej 1:0.

Pierwsza połowa upynęła bez goli – i w zasadzie bez akcji, które mogłyby podbić serca kibiców. Strzały poznaniaków sprawiały, że bramkarz gości miał co robić, jednak brakowało im tej najważniejszej rzeczy, czyli celności. Ubiparip w 3. minucie główkował obok bramki, w 12. minucie strzela Drewniak, ale nad bramką. W 16. minucie obiecujące podanie Rudniewa do Ślusarskiego skończyło się fiaskiem – Slusarski podał do Djurdjevicia, a ten wprawdzie strzelił, ale niecelnie. Kilkakrotnie bramkę Górnika próbował zaatakować Tonev – ale też bez większych rezultatów.

Bardziej obiecująco wyglądała akcja Ubiparipa przed bramką przeciwnika, po podaniu Rudnewa, ale osaczony przez obrońców Górnika zawodnik mógł jedynie podać piłkę któremuś z kolegów – jednak żadnego z nich tam nie było…W 33. minucie idealnie ustawił się Rudniew – ale niestety, też nie trafił. W 40. minucie poznaniacy ruszyli z kontrą i wydawało się, że już po podaniu Ślusarskiego do Toneva ten strzeli gola dla Kolejorza – niestety, bramkarz przeciwnika był czujny i gola nie było.   

Ta połowa składała się zresztą głównie z niecelnych podań po obu stronach boiska. Zabrzanie kilkakrotnie próbowali pokonać Burica – i za każdym razem trafiali w słupek lub wprost w ręce poznańskiego bramkarza. Pierwsze 45 minut zakończyło się bezbramkowym remisem, a oba zespoły wykazały się mniej więcej takim samym brakiem skuteczności.

Początek drugiej połowy też nie napawał optymizmem. Wprawdzie w 54. minucie Tonev po wymianie piłek ze Ślusarskim i Rudniewem strzela w kierunku bramki Skorupskiego – ale udaje mu się jedynie wywalczyć rożny. Zabrzanie nie próżnują: w 58. minucie Przybylski strzela na bramkę Burica, jednak bramkarz Kolejorza nie ma problemów ze złapaniem piłki.

W 61. minucie boisko opuszcza Ivan Djurdjević – zmienił go Rafał Murawski. Jednak ci, którzy liczyli, że dzięki temu lechici pokażą skuteczniejszą grę – mocno się przeliczyli. Skutecznością nie grzeszą także goście, choć  jednak mimo wszystko to oni dominują na boisku.

Kolejna zmiana w Lechu: za Wołąkiewicza wszedł Marcin Kikut. Zmiany posłużyły Lechowi – w 71. minucie Rafał Murawski strzelił gola z podania właśnie Marcina Kikuta. Lech prowadzi 1:0, a trybuny szaleją z radości. Wcześniej przez kilkanaście minut kibice każde przejęcie piłki przez lechitów kwitowali gwizdami…

Gra wyraźnie nabrała tempa, a lechici podbudowani bramką zaczęli atakować przeciwnika. W 73. minucie ładną akcję przeprowadził Ubiparip z podania Ślusarskiego – jednak gola nie było. W 77. minucie bramkarza gości próbował pokonać Rudniew – niestety, też bezskutecznie.

W 82. minucie zabrzanie przypuścili niezwykle groźny atak na bramkę Kolejorza – jednak Buric wykazał się fenomenalnym wyczuciem, dosłownie wyciągnął się jak długi i uratował poznaniaków przed utratą gola.

W 85. minucie z boiska zszedł Tonev – zmienił go Możdżeń. Poznaniacy osaczają bramkę przeciwnika, a Skorupski musi dwoic się i troić, żeby wytrzymać napór lechitów. Ale drugiego gola nie ma. Kolejna akcja Ubiparipa – i kolejna nieskuteczna. Pokonać Skorupskiegpo nie udaje się także Ślusarskiemu i Rudniewowi.

W 90. minucie sędzia doliczył jeszcze 3 minuty, a zawodnikom Górnika zaczynają puszczać nerwy. Lechici cały czas atakują, to ostatnie minuty na strzelenie drugiego gola. Jednak do gwizdka kończącego mecz żadna bramka już nie padła, a spotkanie kończy się z wynikiem 1:0 dla Lecha Poznań. Tym samym Lech zdobywa 3 punkty i zajmuje szóste miejsce w tabeli.