5 Poznań Półmaraton: Kenijczycy górą!

Kenijczyk Solomon Kiptoo okazał się najlepszym zawodnikiem tegorocznego 5 Poznań Półmaratonu. Trasę długości 21,097 km pokonał w czasie 1:02:00 i to rekord półmaratonu. Poprzedni z 2010 roku był gorszy o 12 sekund. Najlepsza kobieta, Lucy Macharia, także Kenijka, przybiegła na metę zaledwie 8 minut później. Z rolkarzy najlepszy był Bartosz Chojnacki.

– Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy – mówił zwycięzca po dekoracji złotym medalem. Półmaraton ocenił jako dobrze przygotowany i niezbyt męczący.

Niestety, ci, którzy nie mieli takiej zaprawy, dostali podczas maratonu mocno w kość.
– Pogoda jest koszmarna – mówił na mecie Krzysztof, jeden z zawodników. – Nawet nie chodzi o to, że zimno, ale że tak wieje! To naprawdę utrudniało bieg. Dobrze chociaż, że śnieg przestał padać.

Bo rano, gdy biegacze zaczeli się szykować do staru, z ołowianoszarego nieba padały okazałe płatki śniegu, a temperatura wynosiła tylko kilka stopni ciepła. zapowiadało się, że półmaraton odbędzie się w prawdziwie zimowej scenerii. Ale na szczęście tuż przed startem jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki niebo się przejaśniło, wyszło słońce i zrobiło się cieplej.

Tradycyjnie jak co roku najpierw była rozgrzewka dla wszystkich chętnych, a o 9.50 na trasę ruszyli jako pierwsi rolkarze i wózkarze. 10 minut po nich wystartowali biegacze. Trasa wiodła przez Rataje aż do Hetmańskiej, którą zawodnicy dobiegali aż do Rolnej, tam robili pętlę i wracali Drogą Dębińską do centrum, skąd Kórnicką biegli z powrotem nad Maltę, gdzie przewidziano metę biegu.  

Na zawodników na trasie czekały napoje, kostki cukru i czekolada w kawałkach – wszystko to biegaczom rozdawali wolontariusze. To oni jako pierwsi pojawili się na trasie półmaratonu, by przygotować swoje stoiska zanim biegacze ruszą na trasę.

Kolejna grupa wolontariuszy na mecie pospiesznie rozkładała koce i rozwieszała pamiątkowe medale – każdy zawodnik miał taki otrzymać po zakończeniu biegu, a panie dodatkowo jeszcze dostawały po róży. Także na mecie były stoiska z napojami – jednak okazało się, że największym zainteresowaniem biegaczy kończących maraton cieszyły się… stoiska masażu. Ustawiła się tam całkiem pokaźna kolejka…

Wśród biegaczy tradycyjnie była Drużyna Szpiku pod wodzą prezydenta Ryszarda Grobelnego, nie brakowało dziennikarzy – Rafał Pogrzeby z redakcji Polskiej Agencji Prasowej zdradził nam, że udało mu się poprawić swój rekord tej trasy o 20 minut. Gratulujemy!

Półmaraton tradycyjnie zakończyła ceremonia dekoracji zwycięzców – puchary wręczała im Joanna Frankiewicz, żona zmarłego wiceprezydenta Macieja Frankiewicza, który był pomysłodawcą maratonu i półmaratonu.