Poznań za pół ceny? Jest świetny!

– Jest świetnie – mówią zachwyceni turyści. A pełno ich było dziś w muzeach, zamku i poznańskich restauracjach. Korzystali z uroków akcji “Poznań za pół ceny”, w której w tym roku bierze udział około 150 lokali, hoteli, teatrów i muzeów.

Malina i Marek Nowakowscy, rodowici poznaniacy, szykowali się na udział w akcji od kilku dni. I zaplanowali, że wybiorą się z dziećmi do Nowego Zoo, Muzeum Instrumentów Muzycznych – młodsza córka uczy się grać na skrzypcach – a po południu zjedzą rodzinny obiad w jednej z restauracji przy Starym Rynku, która bierze udział w akcji.
– To dla nas jedna z nielicznych okazji, żeby gdzieś pójść całą czwórką – mówi pani Malina. – Rzadko kiedy możemy sobie pozwolić na aż tyle atrakcji na raz dla wszystkich, więc “Poznań za pół ceny” to dla nas rzeczywiście prawdziwe rodzinne święto.

Panu Markowi także podoba się akcja, jednak nie do końca.
– Gdy przeglądaliśmy program “Poznania za pół ceny” to rzuciło mi się w oczy, że większość wycieczek dzieje się do 14 – mówi. – W ten sposób jesteśmy w stanie skorzystać z maksymalnie dwóch, bo po prostu nie zdążymy pójść na kolejne. Gdyby były rozłożone w ciągu całego dnia, na pewno wybralibyśmy się na jeszcze jakąś.

Pan Marek zaznacza, że tu nie chodzi o cenę, tylko o atrakcyjność oferty, bo w innych terminach takich wycieczek po prostu nie ma.
– Na przykład “Poznań z dreszczykiem” – wyjaśnia. – Na szczęście ta akurat jest wieczorem, więc będę się mógł na nią wybrać. Ale wiele jest takich, na które bym poszedł, a nie zdążę…

Z akcji zadowoleni są także Magda i Jarek, którzy przyjechali do Poznania ze Szczecina.
– Termin wybraliśmy z innych powodów, ale bardzo się ucieszylismy, gdy się okazało, że akurat w tym czasie będzie “Poznań za pół ceny” – opowiada Jarek. – Ale nie myśleliśmy, że tego będzie aż tyle! I mamy teraz problem, co wybrać, bo wszystkiego nie zdążymy zobaczyć. Chcieliśmy zobaczyć Nowe Zoo, palmiarnię, wasze słynne termy, pójść na Ostrów Tumski. Coś musimy wybrać, w jeden dzień nie zdążymy wszystkiego.
– Pewnie wybierzemy się do fortu, bo Jarek interesuje się fortyfikacjami – dodaje Magda. – A ja na pewno będę chciała coś zjeść na Starym Rynku, bo rynek to jest to, czego Poznaniowi bardzo zazdroszczę… Nie wiemy jeszcze, gdzie. Która z tych restauracji jest dobra?

Okazuje się, że pytanie o restauracje i jedzenie jest jednym z najczęściej zadawanych w Centrum Informacji Miejskiej, które mieści się przy Starym Rynku. Tu także jest spory ruch z okazji “Poznania za pół ceny”, ale jego pracownicy przygotowali się na nawał gości: na stole leży pokaźna sterta mapek i informatorów, które są rozdawane zainteresowanym.
– Bardzo dużo osób pyta – przyznaje Adam Orlicz z CIM. – Pytają o akcję, o mapki, gdzie warto się wybrać, co zobaczyć, no i gdzie zjeść. Turystów interesują też ciekawostki o Poznaniu, to, co byśmy im polecili, jakie atrakcje. I nie ma tu różnicy między turystami z Polski i zza granicy: pytają o podobne rzeczy.

Jednak w przypadku “Poznania za pół ceny”, w którym bierze udział ponad 150 muzeów, teatrów, restauracji, pubów, hoteli i mnóstwa innych jednostek nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie.

– Wzięliśmy ulotkę i mapkę i jakoś sobie poradzimy – śmieją się Magda i Jarek. – Ale musimy już lecieć, jeśli chcemy zobaczyć chociaż część z tego, co tu proponują…

Czytaj także:

Poznań za pół ceny: jakie mamy atrakcje?

Poznań za pół ceny: wiemy gdzie i za ile warto się wybrać!