„Jiro śni o sushi”, reż. David Gelb

Już w najbliższy piątek, 25 maja, na ekranach polskich kin zadebiutuje film „Jiro śni o sushi”. To fascynujący portret 85-letniego Jiro Ono, właściciela najmniejszej restauracji świata, która otrzymała trzy gwiazdki w prestiżowym rankingu Michelina i niekwestionowanego mistrza sushi. 

Reżyser filmu David Gelb poznał Jiro, gdy wspólnie z krytykiem kulinarnym Yamamoto, wziął udział w wyprawie szlakiem najlepszych restauracji sushi w Tokio. Tak odkrył słynną Sukibayashi Jiro i spróbował najsmaczniejszego sushi w swoim życiu. Od tamtej pory wiedział, że ten człowiek musi stać się bohaterem jego filmu. – Sushi u niego było niesamowite, ale zaintrygowało mnie zarówno to, że Jiro w wieku 85 lat cały czas pracuje, jak i fakt, że pracują dla niego jego synowie – tłumaczy reżyser.

Jiro bez wątpienia jest kimś więcej niż mistrzem w swoim fachu. – To, co dostrzegłem w Jiro to nie tylko jego doskonałe kulinarne umiejętności, nie tylko jego praca – tłumaczy Gelb. – Chcę uświadomić ludziom, że sushi to coś więcej niż kładzenie ryby na ryżu. Jiro stworzył formę sztuki. A jego filozofią jest ciągły rozwój, ciągłe wybieganie w przyszłość. To coś, co może inspirować wszystkich. Jiro nie spoczywa na laurach swojej reputacji. On ciągle przygotowuje się psychicznie zanim zacznie obsługiwać klientów, nieustannie stara się znaleźć najlepsze składniki, pracowników, a nawet sprzęt kuchenny i zastawę, na której podaje potrawy.

Widziałem wielu szefów kuchni bardzo krytycznych wobec siebie – opowiada Yamamoto. – Żaden z nich nie był jednak dla siebie tak surowy, jak Jiro. On wyznacza standardy samodyscypliny i zawsze patrzy w przyszłość. A jak tajemnicę swojej kuchni tłumaczy sam Jiro? – Musisz pokochać swoją pracę. Musisz poświęcić życie na doskonalenie swoich umiejętności – mówi mistrz sushi.

Restauracja Jiro Ono to legendarne miejsce w samym sercu Tokio, gdzie serwowane jest wyłącznie sushi. Za najwyższą jakość płaci się tu astronomiczne ceny, a mimo to na rezerwacje stolika trzeba czekać wiele tygodni. Ale Jiro Ono poświęcił swojej restauracji i poszukiwaniu doskonałego smaku całe życie. „Jiro śni o sushi” z muzyką Philipa Glassa („Godziny”, „Koyaanisqatsi”) to opowieść o japońskiej tradycji i poszukiwaniu doskonałości. To wielowymiarowy portret niezwykłego człowieka i pasji, która stała się sposobem na życie.

Film, który miał swoją światową premierę na festiwalu w Berlinie, niedawno zachwycił amerykańską krytykę. Pisze się o jednym z najlepszych dokumentów roku i mocnym kandydacie do przyszłorocznych oscarowych nominacji.

Historia projektu

Kiedy David Gelb, reżyser „Jiro śni o sushi”, był nastolatkiem jego rodzina często podróżowała do Japonii. Te wyprawy sprawiły, że zaczął fascynować się i podziwiać sztukę przyrządzania sushi. – Zaraz po studiach obejrzałem na BBC „Planet Earth” i natychmiast pomyślałem, że ktoś powinien zrobić taki film o najlepszym kucharzu sushi – opowiada Gelb. – Zawsze uważałem sushi za wizualnie najbardziej kreatywną potrawę. A człowiek, który je przyrządza to prawdziwy showman

Pewnego razu Gelb, wspólnie z krytykiem kulinarnym Yamamoto, wziął udział w wyprawie szlakiem najlepszych restauracji sushi w Tokio. Tak odkrył słynną Sukibayashi Jiro. Od kiedy poznał jej szefa Jiro i spróbował najsmaczniejszego sushi w swoim życiu, wiedział że ten człowiek musi stać się bohaterem jego filmu. – Sushi u niego było niesamowite, ale zaintrygowało mnie zarówno to, że Jiro w wieku 85 lat cały czas pracuje, jak i fakt, że pracują dla niego jego synowie – tłumaczy reżyser.

W ciągu następnych dwóch lat Gelb spędził w sumie ponad 8 tygodni kręcąc zdjęcia i zanurzając się bez pamięci w świat Jiro. Wspólnie z montażystą Brandonem Driszollem-Luttringerem ciężko pracowali, by znaleźć najwłaściwszy klucz do opowiedzenia historii tego niezwykłego człowieka i spróbować pokazać, jak jego etyka pracy ukształtowała także jego synów. – Postawa Jiro, niezgoda na rezygnację, przypominała mi moich dziadków – wspomina Gelb. – Oni także codziennie wstają o 5 rano, żeby pisać. Dlatego cały czas zachowują sprawność umysłu. Podobnie jak Jiro, nie przestają się rozwijać. To ciągłe pragnienie by cały czas iść do przodu i nie oglądać się za siebie jest jednym z głównych tematów filmu.