Profesor Stuligrosz: odszedł niezwykły człowiek

Kilkaset osób żegnało 23 czerwca profesora Stefana Stuligrosza. Niektórzy przyszli na nabożeństwo żałobne do Katedry, inni – na cmentarz Junikowski. Żałobnicy nie mieścili się w alejkach wokół grobu rodzinnego profesora.

Podczas nabożeństwa żałobnego celebrowanego przez arcybiskupa Stanisława Gądeckiego Katedra była wypełniona wiernymi po brzegi. Byli tu uczniowie profesora, wychowankowie chóru, znajomi, przyjaciele, rodzina – i wszyscy ci, którzy przyszli po prostu złożyć ostatni hołd wielkiemu poznaniakowi.

– Pamiętam profesora Stuligrosza ze śpiewanek, jakie urządzał z radiem Merkury i na które chodziłam – mówiła przez łzy Jadwiga Błaszczyk. – Ileż dobroci miał w sobie ten człowiek, ile ciepła! Razem z nim skończyła się pewna epoka i świat nie będzie już taki sam. Ale zawsze tak jest, jak odchodzi niezwykły człowiek…

Również pogrzeb na cmentarzu Junikowskim przyciągnał tłumy – profesor Stuligrosz nie chciał być pochowany na poznańskiej Skałce, wolał spocząć w rodzinnym grobowcu. Na pogrzeb przyjechał Bogdan Zdrojewski minister kultury.

– To była osobistość niezwykła i wybitna, swój talent, pracę, intuicję poświęcał innym – mówił o profesorze minister Zdrojewski. – Przy całym swoim ogromnym talencie nie był egoistą, potrafił się dzielić, a bardzo często dzielenie się talentem jest najtrudniejsze, wymaga wysiłku i konsekwencji. W tej materii byl wzorem nadzwyczajnym…

Prezydent Ryszard Grobelny wezwał poznaniaków do podziękowania Bogu za wspaniałe życie profesora, które oddał Poznaniowi i Wielkopolsce.
– Jestem pewien, że przy dźwiękach niebiańskiej muzyki będzie zawsze blisko Poznania – mówił prezydent. – Powinniśmy podziękować Bogu, że pozwolił nam go kochać…