Jakie szkoły wybierali poznańscy uczniowie po gimnazjum?

Kandydaci do liceów, a zwłaszcza olimpijczycy, najchętniej wybierali liceum św. Marii Magdaleny, a ci, którzy zdecydowali się na naukę w technikum – Zespół Szkół Komunikacji. Największym powodzeniem w liceach cieszyła się klasa… dziennikarska. Wydział Oświaty podsumował wyniki naboru do poznańskich szkół ponadgimnazjalnych.

Najwięcej podań o przyjęcie złożono do liceum św. Marii Magdaleny. Na drugim miejscu znalazło się VI LO, a na trzecim – II LO. Co ciekawe, wysoką, piątą pozycję na tej liście zajęło Technikum Komunikacji.
– To efekt ciężkiej pracy szkoły – powiedziała Irena Anioł z Wydziału Oświaty. – Przypomnę, że ta szkoła była na drugim miejscu w Polsce, jeśli chodzi o wyniki matur.

Jeśli chodzi o profile klas, to największym powodzeniem cieszyła się klasa… dziennikarska w VI LO, gdzie chętnych było 2,87 na jedno miejsce. Niewiele mniej chętnych zgłosiło się do klasy biologiczno-chemicznej tego samego liceum – 2,84 kandydata na jedno miejsce. Trzecia pod względem popularności była klasa biologiczno-chemiczna z Marynki – tu było 2,71 chętnych na jedno miejsce.  

Najwięcej punktów do swoich przyszłych uczniów wymagała Marynka. By się dostać do klasy biologiczno-chemicznej trzeba było ich mieć 165,27, do matematyczno-fizycznej – 160,53, a do drugiej biologiczno-chemicznej – 160,4.

W technikach najwięcej chętnych było do klasy informatycznej w Zespole Szkół Komunikacji, bo aż 3,13. W Zespole Szkół Samochodowych na specjalności technik pojazdów samochodowych chętnych na jedno miejsce przypadało, 19. Trzecie miejsce zajęła specjalność technik obsługi turystycznej w Zespole Szkół Handlowych – tu chętnych było 1,83.  

Najwięcej punktów trzeba było mieć w Zespole szkół Komunikacji, w klasie technik informatyk – 115,4. W drugiej klasie o tym profilu w ZSK trzeba było mieć 112,73 punkty. Na trzecim miejscu uplasowała się specjalność technik elektronik w tej samej szkole. Żeby się tu dostać, trzeba było mieć 91 punktów.

Były też i takie specjalności, którymi nikt nie okazał się zainteresowany. Może więc zdarzyć się i tak, że za kilka lat będziemy mieć za mało techników inżynierii Środowiska, techników księgarstwa, techników procesów introligatorskich oraz… kelnerów, bo właśnie tymi specjalnościami nikt z absolwentów gimnazjów nie był zainteresowany.

W zasadniczych szkołach zawodowych największym zainteresowaniem cieszyły się klasy cukiernicze – 1,37 chętnego na jedno miejsce, fryzjerskie – 1, 2 chętnego – oraz mechanicy pojazdów samochodowych – 1, 07 kandydata. Najwięcej punktów trzeba było mieć, by uczyć się zawodu mechanika pojazdów samochodowych, piekarza i elektryka. Nikt nie wybrał jako swojego przyszłego zawodu specjalności drukarz, elektromechanik, elektromechanik pojazdów samochodowych, introligator, monter elektronik, monter sieci i urządzeń, ślusarz oraz wędliniarz.

– Chętnych do zawodu kucharza oraz murarza-tynkarza zgłosiło się mniej niż jedna osoba na jedno miejsce, ale dla nich utworzymy klasy wielozawodowe, by zachować zawody – wyjaśnia Irena Anioł.

Ci uczniowie, którzy z różnych powodów nie złożyli jeszcze dokumentów w żadnej ze szkół, nie powinni się obawiać, że zabraknie dla nich miejsc. Są jeszcze wolne 673 miejsca w poznańskich szkołach ponadgimnazjalnych każdego typu, a to wystarczy dla wszystkich chętnych. Uczniowie muszą jedynie pamiętać, by złożyć dokumenty do 12 lipca.