Stolarska: właściciele kamienicy chcą 600 tysięcy złotych od PINB

600 tysięcy złotych – tyle ma zapłacić dwóch współwłaścicielom słynnej kamienicy przy Stolarskiej Paweł Łukaszewski, dyrektor Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Pismo takiej treści dostał od prawników reprezentujących obu panów.

Lechosław Gawroński i Grzegorz Liberkowski uważają, że suma po 300 tysięcy złotych dla każdego z nich będzie odpowiednim zadośćuczynieniem za to, że działania dyrektora przyczyniły się do obniżenia atrakcyjności budynku, a sam dyrektor podał mediom nazwiska właścicieli kamienicy. Ich zdaniem bezprawnie ujawnił dane pochodzące z prywatnego dokumentu.

– Przecież informacje o tym, kto jest właścicielem nieruchomości, są informacjami jawnymi – mówi dyrektor Łukaszewski. – Każdy może je uzyskać. Ale najwidoczniej to ja najbardziej dałem się im we znaki…

Efektem wydania tajemnicy nazwisk właścicieli kamienicy przy Stolarskiej jest “nagonka”, jaka media urządziły zupełnie przecież bez podstaw właścicielom budynku. To także powód do wystąpienia o odszkodowanie. Jeśli natomiast dyrektor nie zapłaci 600 tysioęcy złotych w terminie 21 dni, to wówczas obaj właściciele pozwą go do sądu. Jednak wspaniałomyślnie wycofają się z tego, jeśli dyrektor odwoła wszystko, co dotychczas powiedział o kamienicy i metodach remontowania tego budynku.

– To znaczy, że mam złożyć obszerne wyjaśnienia na łamach prasy na temat kłamliwych oświadczeń – mówi dyrektor Łukaszewski. – Innymi słowy, mam powiedzieć, że wypieram się wszystkiego, co powiedziałem wcześniej, a media kłamały pisząc o tej sprawie.

Dyrektor Paweł Łukaszewski niejednokronie mówił wprost, że metody stosowane przez panów Ś. i Ż., administratorów kamienicy wyznaczonych przez jednego z właścicieli, a rzekomo zmierzające do remontu budynku, mają na celu jedynie zastraszanie lokatorów i zmuszenie ich do wyprowadzki, a nie rzeczywisty remont, że ich działania zmierzają do dalszej dewastacji budynku. I nie zamierza odwołać niczego, co powiedział wcześniej.

– Potraktowałem to jako formę zastraszenia – podsumowuje dyrektor. – I tak napisałem w piśmie, które wysłałem w odpowiedzi na ten list. Poinformowałem również, że obowiązkiem ustawowym każdego własciciela budynku jest dbałość o stan techniczny obiektu i bezpieczeństwo ludzi, którzy w nim przebywają. A kopię odpowiedzi wysłałem do wiadomości prokuratury, która prowadzi sprawę o uporczywe nękanie lokatorów ze Stolarskiej.

Przypomnijmy: to dyrektor Łukaszewski zakazał dalszej rozbiórki ściany szczytowej na poddaszu kamienicy. Nakazał także przerwanie jakichkolwiek prac w lokalu, z którego regularnie zalewało mieszkanie na parterze, zamknął też kuchnię tego mmieszkania, bo było niebezpieczeństwo oderwania się tynku z sufitu, i nakazał naprawę sufitu z rygorem natychmiastowej wykonalności.

Kroplą, która przepełniła czarę, było z pewnością złożenie przez niego doniesienia do prokuratury o podejrzenie popełnienia przestępstwa w kamienicy przy ulicy Stolarskiej. Jak to dyrektor ujął w doniesieniu, prace wykonywane w kamienicy, które pełnomocnicy właścicieli nazywali remontowymi, były tak prowadzone, że stwarzają zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców budynku.

Czytaj także:

PINB składa wniosek do prokuratury w sprawie Stolarskiej

PINB zamknął kuchnię jednego z mieszkań przy Stolarskiej

Radni na Stolarskiej: będzie koordynacja działań