Tajemnice poznańskiej Fary

Piękne, zabytkowe kapitularze, słynne na całą Europę organy, kapiąca od złota zakrystia, no i prawdziwy duch. Gdy tylko będziecie mieć okazję, zwiedźcie poznańską Farę!

Tak naprawdę ten kościół to Kolegiata Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i św. Marii Magdaleny. Ale wszyscy poznaniacy mówią o niej po prostu Fara i wiadomo, o który kościół chodzi. Bo drugiego takiego nie tylko w mieście, ale i w calej Europie po prostu nie ma. Dlatego warto skorzystać z każdej okazji, by go zwiedzić. Bo to tylko się tak wydaje, że wchodząc do kościoła widzi się już wszystko…

Okazja do zwiedzania fary jest w każdą sobotę, wystarczy przyjść przed wejście do kościoła o 12.45 – wcześniej, o 12.15 rozpoczynają się Koncerty Farne, których też warto posłuchać. Do wyboru są aż trzy trasy: ŚWIĘCI – Zwiedzanie wnętrza kościoła farnego. Czas trwania ok. 30-40 minut. Druga trasa to ZAMKNIĘTE? – Zobacz zakamarki Fary. To wyjątkowe miejsca, dostępne tylko dla nielicznych. Półgodzinna wycieczka obejmuje zabytkową zakrystię – unikatową w skali kraju oraz barokowy kapitularz z widokiem na wnętrze kościoła. Trzecia trasa to dodatkowe zwiedzanie farnych podziemi.
 
Wszystkich miłośników tajemnic na pewno skusi wędrówka po zamkniętych i niedostępnych na co dzień zakamarkach Fary. Wyprawa zaczyna się od zakrystii, na widok której zazwyczaj zwiedzającym zapiera dech w piersiach. I nic dziwnego, bo zakrystia zachwyca wyjątkowo bogatym wyposażeniem z XVIII wieku. Konfesjonał, lavabo, pięć szaf w stylu Ludwika XV – wszystko to przetrwało w stanie niezmienionym. Zegar ścienny z wizerunkiem św. Marii Magdaleny na tarczy pochodzi z dawnej kolegiaty. Sklepienie zdobią malowidła: pośrodku przekazanie patronatu nad Farą magistratowi miasta Poznania w 1555 roku przez króla Zygmunta Augusta. Wszystko jest bogato złocone i zachwyca urodą.

Po zakrystii przechodzi się do kapitularza, jednego z dwóch, a wędrówka sędziwymi schodami i mrocznymi korytarzami już prawie równie fascynująca jak zwiedzanie kapitularzy, do niedawna jeszcze niedostępnych dla turystów. Znajdują się one nad nawami bocznymi od wschodu i zachodu i są zwrócone arkadowymi oknami do nawy głównej. Służyły one kiedyś jako oratoria, później znajdowały się w nich kapitularz i archiwum kapitulne. Wschodnia loggia na prośbę hrabiego Edwarda Raczyńskiego przez jakiś czas pełniła funkcję ogrzewanej kaplicy dla kobiet. Oba kapitularze mają bogaty i niezwykle piękny wystrój barokowy z dekoracją rzeźbiarską i malarską. Obecnie w kapitularzach odbywają się koncerty i wystawy – podczas festynu Warkocz Magdaleny można w nich było oglądać zabytkowe, misternie haftowane ornaty, stare księgi z archiwum farnego oraz srebrne relikwiarze i świeczniki z farnego skarbca.

Bedąc w Farze nie sposób ominąć organów – słynnych, niedawno odrestaurowanych organów Ladegasta. Obecnie organy mają 43 głosy, trzy klawiatury ręczne i klawiaturę nożną. Liczą ponad 2600 piszczałek cynowych i drewnianych – najdłuższe mają ponad 5 m długości! Niezwykle wysoko oceniany jest także ich brzmienie – niektózy  ze specjalistów uważają, że jest bogatsze i ciekawsze niż słynnych organów z Oliwy czy Leżajska.

Wielu turystów przyciąga jednak nie jakość organów, ale to, że wiąże się z nimi opowieść o zjawie Czarnej Pani. Widują ją organiści, widywali także robotnicy prowadzący prace konserwatorskie w organach, zwłaszcza ci, którzy zasiedzieli się do późna przy pracy. Opowiadali później o sylwetce starszej kobiety ubranej na czarno, która pojawiała się i znikała w okolicy wejścia na chór. Zaczęto ją zauważać, gdy przy organach rozpoczęły się prace konserwatorskie, a z zapisków dawnych proboszczów wynika, że i przy poprzednich pracach konserwatorskich odnotowano pojawianie się zjawy. I zawsze przyglądała się uważnie organom, jakby chcąc sprawdzić, czy prace są prowadzone we właściwy sposób…

Podobno to duch tajemniczej kobiety, która przyszła któregoś dnia do parafialnego biura i dołożyła pokaźną kwotę do sumy potrzebnej na budowę organów farnych. Bez tych pieniędzy organy nie zostałyby ukończone. Ówczesny proboszcz odnotował datek, ale nie wiedział, kim jest ta kobieta i dlaczego postanowiła dołożyć się do budowy organów. Nigdy więcej jej już nie widział i nie udało mu się dowiedzieć, kim była. Jak jednak widać, sprawa budowy organów i ich jakości leżała jej bardzo na sercu, skoro do dziś dnia nad nimi czuwa…

Fara zresztą skrywa znacznie więcej sekretów – o wielu z nich opowiadają przewodnicy podczas zwiedzania kościoła. Warto się na nie wybrać, obejrzeć wspaniałe zabytki na własne oczy i posłuchać opowieści o duchu. W mrocznym wnętrzu zakamarków kościoła i długich, ciagnących się w nieskończoność korytarzy, brzmi ona zupełnie inaczej…