Kolorowy Pin-Up Piknik

Stroje z lat 50. i 60. zagościły na Cytadeli podczas pikniku, który zorganizowała po raz drugi, Karina Lasek. Było kolorowo, wesoło i rodzinnie.

Wśród odpoczywających na poznańskiej Cytadeli poznaniaków pojawiło się wiele pań ubranych w stroje z lat 50. i 60. To za sprawą drugiej edycji Pin-Up Piknik. Pomysłodawczynią tego niecodziennego pikniku jest Karina Lasek.

– Pomysł, by zorganizować taką formę pikniku narodził się rok temu. Wówczas odbyła się pierwsza edycja Pin-Up Piknik. Muszę przyznać, że przy znacznie mniejszej publiczności niż w tym roku i zainteresowanie, jakie piknik wzbudził w tym roku, zaskoczyło nas bardzo miło. Do współpracy zaprosiłam fotografkę Agnieszkę Marciniak oraz makijażystki Magdalenę Majer i Elżbietę Zimniak. Fryzurami modelek podczas sesji zdjęciowej zajęła się Ewa Tamara Kędziorek. Sesja ma na celu promowanie kobiecej sylwetki, a nawet uwydatnianie krągłości. Liczę, że akcja powtórzy się w przyszłym roku, gdyż widzę duże zainteresowanie zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Na przełomie października i listopada zostanie zorganizowany wernisaż, podczas którego będzie można obejrzeć efekty sesji zdjęciowej – powiedziała Karina Lasek.

– Fryzury, które wykonuję podczas Pin-Up Piknik 2012 są inspirowane na lata 40., 50. i 60. Dodatkowo łączę je z różnymi akcesoriami m.in. wstążkami, kwiatami. Całość musi być jednak spójna, dlatego fryzura, makijaż i strój powinny być do siebie dobrze dobrane – powiedziała Ewa Tamara Kędziorek, stylistka fryzur.  

Współorganizatorem wydarzenia jest restauracja Umberto.

– Chcemy w tym miejscu organizować różne wydarzenia, koncerty i przyciągnąć poznaniaków w to urocze miejsce. Mam nadzieję, że od przyszłego roku będzie się w tym parku odbywało dużo ciekawych imprez, bo niekoniecznie muszą być organizowane w centrum, a przy okazji poznaniacy i goście będą mogli miło spędzić czas na łonie natury. Z Kariną Lasek znamy się od dawna i chętnie angażujemy się w imprezy, które organizuje. A jeżeli chodzi o styl Pin-Up to bardzo mi się podoba, bo widać kobiety o pełnych kształtach, niekoniecznie z anoreksją. Myślę, że jest to fajny styl i warto go propagować. Chciałbym też, aby takich inicjatyw w Poznaniu było więcej – powiedział Grzegorz Pęchorzewski, właściciel restauracji Umberto.

Na popołudniowy wypoczynek na Cytadelę wybrało się wielu poznaniaków, można było zobaczyć wiele rodzin z dziećmi. Do grona podziwiających modelki, które pozowały do zdjęć, dołączył Mariusz: – Przyszedłem tutaj, bo dowiedziałem się od koleżanki, że coś takiego się odbędzie. Nie musiała mnie długo przekonywać jak oznajmiła, że dziewczyny będą także w gorsetach.

Nie wszystkim jednak podobał się sam przekaz informacji podczas pikniku, a raczej jego brak.

– Nagłośnienie samej imprezy m.in. na portalach społecznościowych było wystarczające, dlatego tutaj przyszłam, jednak zabrakło mi konkretnej informacji już na miejscu, gdzie i o której będą robione zdjęcia, jak będzie przedstawiał się całodniowy program. Dlatego chodzę ze znajomymi po całym parku, od miejsca do miejsca, i wypatrujemy co i gdzie się dzieje – powiedziała Paulina.

Sesje zdjęciowe przyciągały wzrok głównie… mężczyzn.

–  Po części takie wydarzenie jest robione również dla nas – facetów, bo przykuwa oko i jest atrakcyjne wizualnie. Pin-Up zakrywa dużo, a jednocześnie pokazuje coraz więcej. Moda retro wraca. Jest ona też inspiracją dla wielu kobiet. I to mi się podoba – powiedział Patrycjusz Sołenczew.

Druga edcyja cieszyła się dużym zainteresowaniem i jednocześnie zaciekawieniem poznaniaków odpoczywających na zielonej trawce. Z przyjemnością zapewne pojawią się na Cytadeli za rok, by obejrzeć kolejną odsłonę barwnego Pin-Up Piknik.