Pielęgniarki protestowały przed Urzędem Wojewódzkim

“Dość łamania praw pracowniczych”, “Praca 24-godzinna zagraża zdrowiu” – takie hasła można było przeczytać na bannerach pielęgniarek protestujących przed Wielkopolskim Urzędem Wojewódzkim.

W proteście uczestniczyło około stu osób, pielęgniarki z Poznania i Kalisza wspierali także związkowcy z PKP oraz z Forum Związków zawodowych. Wszyscy są przeciwko prywatyzacji i restrukturyzacji służby zdrowia w takiej formie, w jakiej się ona obecnie odbywa. Ich zdaniem przekształcenie szpitali w spółki prawa handlowego będzie oznaczało, że placówki zaczną oszczędzać na pracownikach i zmuszać ich do przechodzenia na umowy śmieciowe.

– Naszym zdaniem takie działania nie doprowadzą do oddłużenia placówek i naprawienia tego, co jest złe – mówi Janina Zaraś, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w wielkopolsce. – Efektem będzie tylko redukcja zatrudnienia i coraz mniejsza dostępność usług medycznych dla obywateli.

Pielęgniarki przyniołsy ze sobą raport Państwowej Inspekcji pracy, z którego wynika, że w placówkach medycznych na terenie całego kraju są nagminnie łamane prawa pracownicze, kodeks pracy jest pojeciem umownym, a gdy tylko placówka stanie się komercyjna, to by zaoszczędzić, zaczyna od zmniejszania pensji pracownikom.

Zmiany mają wejść w lipcu przyszłego roku i pielęgniarki mają nadzieję, że do tego czasu dzięki rozmowom i mediacjom uda się wypracować takie rozwiązanie problemów słuzby zdrowia, które zostanie zaakceptowane przez obie strony.

Pielęgniarki wręczyły Przemysławowi Paci, wicewojewodzie wielkopolskiemu, petycję ze swoimi postulatami i kopię wyników kontroli przeprowadzonej przez PIP.

– Takie nieprawidlowości są także w Wielkopolsce – mówi Janina Zaraś. – Zmniejsza się wynagrodzenia pielęgniarkom, kiedy szpitale mają długi, to skandaliczne i szokujące. Żadna pielęgniarka nie chce pracować na wejście za 1600 złotych.  

Wicewojewoda raport przyjął, zapewnił, że zna problemy środowiska, jednak argumentacja pielęgniarek chyba nie do końca go przekonała.
– Nie chcę porównywać, ale w  naszym urzędzie są ludzie, także po wyższych studiach, którzy tyle zarabiają – zwrócił uwagę przewodniczącej związku.

Pikieta pielęgniarek odbyła się w 16 polskich miastach i jest początkiem większej akcji protestacyjnej. W poniedziałek postulaty pielęgniarek zostana rozwieszone w szpitalach, by zapoznali się nimi pacjenci i personel, a 5 października zaplanowana jest wielka manifestacja przed Sejmem.