My-Poznaniacy: nie chcemy igrzysk olimpijskich!

– Dość wyrzucania naszych pieniędzy na igrzyska! – uważają członkowie stowarzyszenia My-Poznaniacy. I apelują do poznańskich radnych o niewyrażanie zgody na zaciągnięcie kredytu na organizację III Letnich Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich. Temu tematowi będzie poświęcona dzisiejsza nadzwyczajna sesja rady miasta.

O zwołanie sesji wystąpił prezydent Ryszard Grobelny – poznański wniosek o organizację MIO został pozytywnie oceniony przez wszystkich ministrów polskiego rządu i we wtorek ma być omawiana kwestia ewentualnego rządowego wsparcia dla tego pomysłu. Jednak by tak się stało, radni muszą poprzeć starania prezydenta. Właśnie po to prezydent zwołał dziś radę.

My-Poznaniacy uważają, że radni powinni głosować przeciw.
“Poznań jest drugim najbardziej zadłużonym miastem w Polsce i niebezpiecznie zbliża się do ustawowego limitu zadłużenia” – tłumaczą. – “Domaganie się zaciągnięcia zobowiązań finansowych miasta na kolejne 77 mln zł jest nieodpowiedzialne, zwłaszcza w okresie, gdy cięcia budżetowe dotykają tak podstawowych zadań samorządu jak oświata, transport publiczny, kultura, pomoc społeczna, czy nawet oświetlenie i sprzątanie ulic.

Pragniemy również zwrócić uwagę, iż zgoda na zaciągnięcie powyższych zobowiązań finansowych, a tym samym na organizację igrzysk, przypomina przysłowiowe kupowanie „kota w worku”. Oczekiwanie, że konieczne dla organizacji imprezy wydatki pokryją w części prywatni inwestorzy i sponsorzy okazała się niejednokrotnie nietrafione. Ponadto, warto przywołać tak żywy kazus Euro 2012 i modernizacji poznańskiego stadionu, którego koszty w trakcie inwestycji przerosły o min. 300 mln zł przewidywany i społecznie akceptowany poziom. Brak szczegółowych kalkulacji dotyczących kosztów igrzysk każe podejrzewać, że sytuacja taka może się powtórzyć, a kwota 77 mln zł okaże się jedynie „zadatkiem”.

Organizacja igrzysk, choć może korzystna dla miasta ze względu na budowę infrastruktury sportowej i promocję, jest całkowicie niemożliwa do realizacji po wysiłku finansowo-organizacyjnym związanym z Euro 2012, zaś propozycja nowych obciążeń dla budżetu dowodzi oderwania prezydenta Poznania od problemów i potrzeb mieszkańców. Obecnie priorytetowym zadaniem władz miejskich powinno być łagodzenie skutków kryzysu ekonomicznego i postępującego ubożenia mieszkańców, a nie planowanie kolejnych igrzysk.

Fałszywa jest teza zawarta w uzasadnieniu prezydenckiego projektu przedmiotowej uchwały, że „niezależnie od walorów edukacyjnych, kulturalnych i sportowych, organizacja igrzysk w okresie po UEFA Euro 2012 przyczyni się do utrwalenia wizerunku Poznania i Polski jako nowoczesnego miasta i państwa”. Nowoczesność miasta i państwa buduje się poprzez tworzenie podstawowej, nowoczesnej infrastruktury, inwestycje w edukację obywateli, polepszanie jakości ich życia oraz wspieranie innowacji. Ponadto zakrawa na żart, że prezydent przywołuje jako argument organizację Euro 2012. Bo nikt już dzisiaj nie wierzy w obiecywany przez niego tzw. „efekt barceloński” – intensywny rozwój miasta dzięki organizacji jednej dużej imprezy. Wszyscy mają za to świadomość jej ogromnych, niemal rujnujących kosztów.

Domagamy się odpowiedzialnej polityki finansowej, efektywnej a nie efekciarskiej, prospołecznej i korzystnej dla miasta, a nie spełniającej megalomańskie ambicje prezydenta Poznania.”

Czytaj także:

Młodzieżowe Igrzyska Olimpijskie jednak będą w Poznaniu?