Krzysztof D., 30-latek z Poznania, był poszukiwany od 2005 roku za szereg włamań do domów w całej Polsce. Do odbycia ma 13 lat więzienia. Wysłano za nim aż 11 lisów gończych i Europejski Nakaz Aresztowania.
Mężczyźnie udawało się tak długo unikać wymiaru sprawiedliwości, ponieważ ukrywał się w Szwecji. I nie tylko ukrywał się: ożenił się ze Szwedką i przyjął jej nazwisko, co znacznie utrudniło poszukiwania. Gdy szwedzkim policjantom udało się go namierzyć i osadzić w areszcie, to Krzysztof D. wystąpił o szwedzkie obywatelstwo. Otrzymał je – i zgodnie ze szwedzkim prawem został zwolniony. Nie było juz mowy o ekstradycji do Polski, mężczyzna miał czekać na wezwanie do odbycia kary w Szewcji.
Poznańscy policjanci nie dali jednak za wygraną i przeprowadzili analizę prawną – a z niej jednoznacznie wynikło, że ani zmiana nazwiska, ani przyjęcie drugiego obywatelstwa nie zwalnia Krzysztofa D. z odpowiedzialności za przestępstwa, których dokonał w Polsce. Dlatego gdy mężczyzna płynał prommem ze szwecji do Polski, to w gdańskim porcie już czekali na niego policjanci i funkcjonariusze Straży Granicznej z Gdańska, którzy zatrzymali go gdy tylko zszedł na ląd.
Krzysztofa D. czeka teraz 13 lat w polskim więzieniu.