Beaujolais Nouveau est arrivé

Tradycyjnie co roku w trzeci czwartek listopada Francuzi otwierają butelki młodego, czerwonego wina beaujolais Nouveau i zaczynają świętowanie. Tradycja, jak się okazuje, znalazła swoich naśladowców także w Poznaniu.

Nad Sekwaną o tym, że w lokalu serwuje się to młode wino informują wielkie, kolorowe plakaty i we wszystkich jest gwarno i wesoło już od rana. Nad Wartą informacja pojawia się znacznie bardziej dyskretnie. Tak naprawdę udało nam się znaleźć zaledwie trzy miejsca, w których serwuje się Beaujolais Nouveau: Encantado, Republika Róż, salon Minewine i Winiarnia Mielżyński.

– Tradycyjnie w trzeci czwartek listopada zapraszamy wszystkich zainteresowanych na święto młodego francuskiego wina – zapewnia Encantado. – Tego wieczoru każdy gość po degustacji beaujolais ma możliwość zamówienia kolejnych win z 20 % rabatem, a w menu pojawi się kilka nowości…
Do Encantado wstęp jest wolny, jednak lepiej wcześniej zarezerwować stolik.

Na Beaujolais Nouveau zapraszają także salony winne MineWine i Winiarnia Mielżyński – tam nie tylko kupimy wino, ale jeszcze otrzymamy fachową opinię na temat jakości tegorocznego beaujolais. I jak smakuje?

– Nasze Beaujolais Nouveau 2012 od Dominique Piron prezentuje się znakomicie – donoszą nam specjaliści z MineWine.pl – Oprócz lekkich nut landrynkowych i bananowych mamy tu także nieco nut paprykowych i troszkę akcentów pieprzu ziołowego. W ustach niebywale świeże, wręcz orzeźwiające, z pięknie zaakcentowaną kwasowością, bez której nasze nouveau byłoby jedynie imitacją wina.

Beaujolais Nouveau to francuskie wino pochodzące z regionu między Loarą a Saoną, na północ od Lyonu. Pije się je już w listopadzie, czyli właściwie zaraz po zrobieniu, bo to wino, które nie nadaje się do leżakowania. Ale to nie znaczy, że jest złe, chociaż znawcy win nazywają beaujolais pogardliwie nie winem, ale doskonałym produktem marketingowym.To niezbyt mocne czerwone wino robione z winogron gamay noir jest – jak je określają znawcy – „proste”. Oznacza to, że nie zachwyci konesera bogactwem i złożonością bukietu, bo ten powstaje podczas długiego dojrzewania. Ale też właśnie w świeżości, młodości i prostocie smaku jest cały jego urok.

Tradycja picia tego wina w trzeci czwartek listopada narodziła się oczywiście  we Francji, w połowie ubiegłego wieku, a zawdzęczamy ją… dziennikarzom. Bo początkow trunek sprowadzano głównie do lokali, w których bywała prasa, jako że był tani. A dziennikarze tak wówczas, jak i teraz nie zarabiali zbyt dużych pieniędzy – za to lubili się bawić przy trunkach…

Reklama przedstawicieli mediów poparta jeszcze fenomenalnym wyczuciem właścicieli winnic wystarczyła, by wypromować wino i sprzedawać je w listopadzie w niewiarygodnych ilościach. Bo picie beaujolais Nouveau to tak  naprawdę preteks, żeby się spotkać z przyjaicółmi, i dobrze bawić. Tak jest do dziś na całym świecie, choć realia są inne – zwłaszcza cenowe. Nikt widząc ceny butelki Beaujolais Nouveau w polskich sklepach nie nazwałby już tego wina tanim…