“Kocioł” zamknięty na jeden mecz!

Wojewoda Piotr Florek zadecydował, że na najbliższym meczu, który będzie rozgrywany przy Bułgarskiej, II trybuna będzie zamknięta.

Kibice Lecha Poznań z reguły na meczach zachowują się spokojnie, jednak na ostatnim spotkaniu ligowym ze Śląskiem Wrocław pokazali swoje gorsze oblicze. Na drugiej trybunie, zajmowanej przez najbardziej zagorzałych kibiców, odpalili setki rac i petard. Boisko zostało spowite przez kłęby dymu a sędzia musiał przerwać spotkanie.

Stosowanie jakichkolwiek środków pirotechnicznych na polskich stadionach jest zakazane, jasne więc było, że poznański klub zostanie ukarany za zachowanie swoich kibiców. We wtorek w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim obradował zespół zadaniowy ds. bezpieczeństwa imprez masowych. Po zakończeniu spotkania wojewoda Piotr Florek zadecydował, ze będzie wnioskował o zamknięcie II trybuny.

Zakaz stadionowy dotyczy spotkania, które odbędzie się przy Bułgarskiej 2 marca 2013 roku.
– Gdyby kolejny mecz na Bułgarskiej odbywał się za tydzień lub dwa, to z pewnością nasz wniosek objąłby cały stadion. Jednak do następnego spotkania jest tyle czasu, że policja powinna poradzić sobie z chuliganami – tłumaczył Florek.

Według obserwatora z ramienia PZPN, podczas meczu odpalono 172 race dymne, ale to nie jedyne przewinienie kibiców. Podczas rozwijania tzw. sektorówki doszło również do pobicia stewardów.

Materiały z monitoringu na stadionie już zostały przekazane policji, jednak ich przeglądanie może potrwać. Jak wyjaśnił Maciej Nestoruk, zastępca komendanta miejskiego w Poznaniu, materiał filmowy będzie tym razem bardzo pomocny w ustalaniu sprawców zamieszania.
– Wielu sprawców w swojej bezczelności nie kryło się za kominiarkami ani szalikami, lub ściągali je tuż po zgaszeniu rac. Przeglądanie taśm zajmie nam trochę czasu, ponieważ mamy aż 2 terabajty danych.

Prawdopodobnie kibice, których uda się zidentyfikować dostaną taki sam wyrok jak kibic, który został złapany na gorącym uczynku na stadionie.
– Ten kibic został juz osądzony w trybie przyspieszonym – tłumaczył Maciej Nestoruk – Został ukarany rokiem pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, otrzymał też 3 lata zakazu stadionowego a także musi zapłacić 2 tys. zł grzywny.

Wojewoda Florek nie krył oburzenia sytuacją, jaka miała miejsce na stadionie.
– Najgorsze, że świece i race dymne wpadały również do sektora dziecięcego. To już nie jest tylko chuligaństwo, to jest bandytyzm.

Jak wyjaśniał, obecnie zastosowana kara wcale nie musi być ostateczna, jeżeli sytuacja na stadionie nie ulegnie poprawie w następnych meczach. Poza tym zgodę na organizację spotkania na Bułgarskiej musi jeszcze wydać prezydent Poznania.

Wojewoda otwarcie skrytykował również organizatorów meczu. Jego zdaniem, służby organizatora zawiodły na całej linii, chociaż były informowane o tym, że na stadionie może dojść do ekscesów. Henryk Szlachetka, dyrektor ds. bezpieczeństwa w Lechu Poznań, nie chciał zdradzić, czy klub zaostrzy środki bezpieczeństwa. Być może zakazane zostanie wnoszenie i rozwijanie tzw. sektorówek.

– Jeszcze w tym tygodniu zbierze się zarząd oraz rada nadzorcza klubu. Na tym spotkaniu zostaną podjęte decyzje odnośnie obecnej sytuacji – mówił Szlachetka dodając, że kibice z Wiary Lecha nie są dobrym partnerem do rozmów – Wiara Lecha informuje, co by chciała zrobićn na meczu, natomiast potem nie zawsze dotrzymuje słowa.