Wojewoda nie dał wody, ale obiecał pomóc

Jak można rozwiązać problemy w kamienicach, w których zarządcy, chcąc wyrzucić lokatorów, odcinają media – z takim pytaniem mieszkańcy “czyszczonych” budynków przyszli do wojewody wielkopolskiego Piotra Florka.

Przypomnijmy, że co najmniej od kilku miesięcy na “czyścicieli” kamienic skarżą się lokatorzy kamienicy przy ulicy Stolarskiej, gdzie zarządca pod pretekstem remontu odłączył wodę i gaz. Jednak to nie jedyna kamienica w Poznaniu, w której trwa otwarty konflikt.

– Przez ostatnie dwa tygodnie do Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów zgłosiły się cztery kamienice, w których woda została bezprawnie odcięta, natomiast kamienicznicy czują się bezkarnie, obserwując przede wszystkim sytuację na Stolarskiej, gdzie już ósmy miesiąc kamienica jest odcięta od dostępu do wody – opowiada Katarzyna Czarnota z WSL.

W sprawie ul. Stolarskiej została wydana decyzja Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o doprowadzeniu wody do budynku, jednak została ona uchylona przez inspektorat wojewódzki. Było to głównym powodem zorganizowania środowej demonstracji pod hasłem “Idziemy po wodę do wojewody” w Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu.

– Dzisiaj przyszliśmy do wojewody zapytać się, czy zdaje sobie sprawę ze skutków, które niesie decyzja urzędników. Skutki mogą być takie, jak mieliśmy tydzień temu, gdzie mieszkanka ulicy Stolarskiej prawie zmarła przez ten brak wody. Jest chora na astmę i brak wody sprawuje bezpośrednie zagrożenie życia. Nikogo to nie interesuje, lokatorzy są pozostawieni sami sobie – dodaje Czarnota.

Mieszkańcy oraz członkowie WSL przynieśli ze sobą wiadra – jak sami przyznawali, jest to raczej symbol niż rzeczywista prośba o wodę.
– To jest akcja symboliczna, tutaj chodzi o to, żeby ktoś w końcu przyspieszył kroki w działaniu, ponieważ za chwilę pół Poznania nie będzie miało wody – tłumaczyła Katarzyna Czarnota. – Zgłaszają się do nas w zaskakująco szybkim tempie kolejni lokatorzy, którzy są pozbawieni dostępu do wody i mediów. Wczoraj się dowiedzieliśmy, że lokatorzy u jednego z poznańskich kamieniczników siedem lat żyli bez wody.

Nie tylko lokatorzy z ulicy Stolarskiej mają kłopoty z mediami. Podobne działania mają miejsce w budynkach przy ulicach Matejki, Kościelnej, Kilińskiego oraz Litewskiej, a od niedawna równiez Niegolewskich 14.

W kamienicy przy ul. Niegolewskich mieszka pani Anastazja Molga, która również przyszła pod Urząd Wojewódzki.
– Solidaryzujemy się ze Stolarską, ale też mamy swój wlasny interes, ponieważ nasza kamienica ma tego samego zarządcę i zaczynają się dziać te same rzeczy – opowiadała pani Anastazja. – Była już próba doprowadzenia do tego, żeby zamarzła woda w rurach, poza tym już zapowiedziano nam, że od 1 stycznia poradzą sobie z nami inaczej, że oni już niektórych spisali na straty.

Z tymi problemami uczestnicy demonstracji udali się na spotkanie z wojewodą Piotrem Florkiem. Wojewoda przyznał, że problem lokatorów jest mu znany, ponieważ na bieżąco informuje go o tym Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego, Jerzy Witczak. Jednak wojewoda zwracał uwagę, że w tej kwestii może poruszać się wyłącznie w granicach prawa. Jerzy Witczak natomiast tłumaczył, dlaczego uchylił decyzję powiatowego inspektoratu.

– Zarządcy, którzy czyszczą kamienice, są bardzo dobrze przygotowani od względem prawnym, to mnie przeraża – podkreślał Witczak. – w związku z tym ja też muszę być przygotowany. Gdybym nie unieważnił decyzji, to zostałaby ona uchylona na drodze dalszego postępowania. Dlatego podjęliśmy decyzję, że trzeba tę decyzję unieważnić i zwrócić ją do inspektora powiatowego.

Chociaż początkowo wojewoda unikał podania, co konkretnie może uczynić w sprawie lokatorów z ulicy Stolarskiej, to jednak ostatecznie przyznał, że są możliwe pewne działania w trybie kryzysowym. Zaznaczył jednak, że stosowanie tego trybu jest ściśle określone przez prawo. W jego ramach WINB może sam przeprowadzić naprawę instalacji na koszt właściciela oraz podpiąć wodę do kamienicy.

– Inspektorat wyda decyzję o rygorze natychmiastowej wykonalności, a jeżeli to nie zadziała to skorzystam z uprawnień w zakresie zarządzania kryzysowego – obiecał wojewoda. – Na 100 proc. nie obiecuję, ale zrobię wszystko co mogę, żebyście tę wodę jeszcze przed świętami mieli.

Chociaż spotkanie nie przyniosło żadnych przełomowych wieści, to jednak obietnica wojewody daje lokatorom pewną dozę nadziei, że wszystko zostanie zakończone po ich myśli. Warunkiem jest jednak podjęcie działania przez urzędników.

– Jeżeli faktycznie wojewoda doprowadziłby do podłączenia wody na Stolarskiej, jeżeli doszłoby do zdefiniowania takich sytuacji jak ta na Stolarskiej jako kryzysowej i zmusiło władze lokalne do tego typu interwencji, to byłby to jakiś krok do przodu. Tak naprawdę od roku w sprawach tych czujemy, że władze próbują się zdystansować i nie podejmują żadnych konkretnych działań, pozostawiając lokatorów samym sobie i sugerując drogę postępowania cywilnego, co jest kompletnym absurdem, bo wyroki zapadają po procesach trzy czy pięcioletnich – oceniał na gorąco Jarosław Urbański ze stowarzyszenia Inicjatywa Pracownicza, który również brał udział w spotkaniu.

Wojewoda zapowiedział również, że po świętach chciałby się spotkać z przedstawicielami Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów, aby omówić problemy powstające pomiędzy właścicielami a mieszkańcami. Jak podkreślił, takie sytuacje są coraz częstsze.

Czytaj także:

Lokatorzy Stolarskiej nie poddają się

Stolarska: prezydent odpowiedział Piotrowi Ś.

Na Stolarskiej wreszcie będzie woda?