Święta na diecie

Trudno zachować umiar przy świątecznym, pełnym przysmaków stole. Może więc warto przygotować takie świąteczne dania, które są jednocześnie tradycyjne, smaczne i lekkie? To możliwe!

Tradycją jest, by 24 grudnia niewiele jeść w ciągu dnia. Jednak zgodnie z zaleceniami dietetyków ważne jest, aby do stołu nie siadać głodnym. Dlatego najlepiej rozpocząć ten wyjątkowy dzień skromnym śniadaniem, a w południe zjeść lekki obiad.
– Regularność spożywanych posiłków to jedna z podstawowych zasad, gdy chcemy zachować odpowiednią masę ciała – wyjaśnia mgr Angelika Kargulewicz, dietetyk i wykładowca Wyższej Szkoły Edukacji Integracyjnej i Interkulturowej. – Wówczas organizm przyzwyczajony jest do regularnego dostarczania pokarmu. Gdy nie pozwolimy mu za długo czekać, unikniemy poczucia głodu, a następnie rozpychania żołądka zbyt dużym pojedynczym posiłkiem.

Sygnał o nasyceniu dociera do mózgu dopiero około dwadzieścia minut od momentu rozpoczęcia posiłku, dlatego ważne jest, aby jeść powoli. Kolację warto zacząć od niskokalorycznych potraw, na przykład dietetycznych sałatek. Zawarty w nich błonnik zapewni uczucie sytości. Powyższe sposoby sprawią, że zjemy mniej, mając poczucie najedzenia.
– Przed rozpoczęciem wieczerzy wigilijnej dobrze też wypić szklankę wody, co również przełoży się na mniejszą ilość spożytych później pokarmów – radzi Angelika Kargulewicz. – Pamiętajmy, że lepiej nie pić już podczas jedzenia, w przeciwnym razie jest duże ryzyko, że zjemy więcej.

Kluczem do sukcesu dietetycznych i równocześnie smacznych Świąt jest właściwie przygotowane menu. Aby uniknąć kalorycznych dań, należy przede wszystkim ograniczyć dodawanie do potraw tłuszczu. Karpia lepiej usmażyć w małej ilości oleju lub oliwy, dodatkowo odsączając go na papierowych ręczniczkach, a jeszcze lepiej upiec w piekarniku. Ta tradycyjna wigilijna ryba sama w sobie jest dość tłusta, dlatego też osobom dbającym o linię poleca się zamiast niej dorsza, pstrąga lub rybę w galarecie, które są mniej kaloryczne.

Dobrze, by w wigilijnym menu znalazły się produkty ułatwiające trawienie.
– Zrezygnujmy z gazowanych napojów na rzecz kompotu z suszonych owoców, który poprawia metabolizm – mówi Angelika Kargulewicz. – Trawienie ułatwiają również świeże i suszone zioła: bazylia, oregano, estragon, rozmaryn, natka pietruszki, kminek, anyż, kolendra czy czosnek. Na tempo przemiany materii wpływ mają także cynamon czy imbir, które dodać można do deserów. Do mięs natomiast warto wykorzystać ćwikłę i chrzan, które hamują apetyt. Zminimalizujmy też ilość soli w potrawach, bo zatrzymuje ona wodę w organizmie.

Ograniczyć ilość nadprogramowych kalorii możemy także na przykład zamieniając majonez w sałatce na jogurt lub oliwę. Desery także nie muszą być bombami kalorycznymi. „Odchudzić” je możemy rezygnując z dużej ilości cukru, a także zamiast grubej warstwy polewy czekoladowej wybierając cukier puder. Z kolei maślane kremy w ciastach zastąpić można żelatyną lub twarożkiem, a do sernika używać chudego sera. Mniej kaloryczne są również ciasta drożdżowe, biszkoptowe i tarty. Blachę do pieczenia dobrze wyłożyć pergaminem zamiast smarować tłuszczem.

Przygotowanie racjonalnego jadłospisu to wyzwanie nie tylko przed wigilijną kolacją. O właściwe nawyki żywieniowe powinniśmy dbać przez cały rok. To ułatwi przygotowywanie świątecznych dań i pozwoli uniknąć przejedzenia czy niechcianych kilogramów. Najrozsądniej jest na taką specjalistyczną konsultację udać się już wcześniej, aby zdrowe podejście do Świąt nie było przykrym obowiązkiem, ale naturalną kontynuacją całorocznych właściwych nawyków.

Z dbałością o nasze zdrowie i formę nie czekajmy do noworocznych postanowień. Po wigilijnej kolacji obowiązkowy jest spacer, który rozrusza nasz metabolizm i sprawi, że poczujemy się lżejsi. Nie zaszkodzi również szklanka mięty lub zielonej herbaty. O właściwe odżywianie warto jednak troszczyć się cały rok – wówczas niskokaloryczne menu nie będzie dla nas wyzwaniem, a nasi domownicy nie wstaną od stołu z poczuciem ciężkości.