Fundacja Animalia prosi o pomoc dla Tasia

Tasio wraz z bratem zostali znalezieni w Tarnowie Podgórnym, gdzie ktoś je podrzucił pewnej pani. Kociaki były maleńkie i na ulicy nie dałyby sobie rady. Jednak Tasio choruje, a jego leczenie jest kosztowne. Każda złotówka się liczy!

Kociaki po znalezieniu zostały umieszczone w DT, który jednak nie dał sobie rady i zaniedbał leczenie. Przekazane do kolejnego DT były zarobaczone i zapchlone, brat Tasia – Tazek miał biegunkę i wzdęty brzuszek. Gdy wydawało się, że już wszystko zostało opanowane i kociaki wracają do zdrowia, Tazka zaatakował kaliciwirus, jakiś zmutowany szczep, który w ciągu czterech dni pozbawił go życia. Kolejną jego ofiarą był mały, 3-miesięczny Mortimerek – pomimo najlepszych leków i wysiłków też odszedł po czterech dniach od pierwszych objawów…

Tasio rozchorował się jako trzeci: gorączka, biegunka, zapalenie płuc, brak apetytu, osłabienie, niknął w oczach! Jednak ponieważ dostał wcześniej surowicę Feliserin, to dzięki niej walczy i nie poddaje się. Jednak trwa to już długo – Tasio rozchorował się 30 grudnia, od tego czasu cały czas jest na antybiotykach kilkakrotnie zmienianych, kroplówkach, specjalistycznej karmie i innych wspomagających go lekach. Gdy opiekunowie radzą sobie z jednym problemem – przychodzi inny…

Z wymazu pobranego od Tasia wyszedł kaliciwirus i mycoplasma felis, już jeden wirus jest groźny, a co dopiero w połączeniu z bakterią. Leczenie Tasia pochłania duże środki, dlatego fundacja prosi o pomoc. Tasio walczy – pomóżmy mu w tym!

Wydarzenie na którym fundacja na bieżąco informuje o jego stanie: https://www.facebook.com/events/504315156266795/?fref=ts