Akademicy przegrali z Wyszkowem

W 17. kolejce I ligi siatkarzy mężczyzn, zespół AZS UAM Poznań uległ na własnym parkiecie KS Camperowi Wyszków 1:3 (32:34, 18:25, 25:20, 16:25). Była to pierwsza porażka poznańskiej drużyny pod wodzą włoskiego szkoleniowca Nicoli Vettoriego. Z kolei podopieczni Jana Sucha udowodnili, że stać ich na miejsce w pierwszej czwórce zaplecza PlusLigi.

I set
Ci, którzy na samym początku chcieli przekonać się, kto tak naprawdę będzie dyktował warunki na parkiecie mogli być zaskoczeni. Już od pierwszej piłki można było przeczuwać wyrównany bój. Jednak początek pierwszego seta był bardziej widowiskowy wykonaniu gospodarzy, którzy wykorzystywali blok oraz często atakowali ze środka. Po drugiej stronie brylował Łukasz Kaczorowski, który w początkowych fragmentach spotkania był nieomylny. Do pierwszej dwupunktowej przewagi doszło przy stanie 4:6 dla gości. Sygnał do odrabiania strat dał kapitan Akademików – Martin Vlk. Momentami Słowaka wspierał Krystian Pachliński, który świetnie atakował ze skrzydeł. Oba zespoły grały punkt za punkt, notując co najwyżej przewagę dwóch oczek. Akademicy nie mogli znaleźć recepty na świetnie dysponowanego Kaczorowskiego, z kolei wyszkowianie nękani byli atakami ze skrzydeł, a tam bezbłędny był Vlk.

Przy stanie 14:16 lekką zadyszkę złapał Kaczorowski, który mylił dwukrotnie w ataku, na co szybko zareagował trener Jan Such, wymieniając go kilkukrotnie za Tomasz Knasieckiego, który pojawiał się na parkiecie po to, aby posyłać mocne zagrywki. Jeśli szukać wad w obu zespołach, które mogły okazać się brzemienne w skutkach w końcówce seta, to Akademicy mieli problem w przyjęciu. Tego otwarcia do udanych nie mógł zaliczyć libero gospodarzy – Bartosz Mischke. Rozwój wydarzeń na parkiecie wyraźnie pokazywał, że czeka nas siatkarski maraton.

Pierwsza prośba o czas, o którą poprosił trener wyszkowian można było odnotować dopiero przy stanie 24:23 dla Akademików! Od tego momentu rozpoczęły się szachy w wykonaniu obu szkoleniowców. Zarówno Nicola Vettori jak i wspomniany Such zdążyli jeszcze wykorzystać przysługujący im limit przerw. Wynik na swoją korzyść przechylili szczęśliwie goście, w których szeregach przebudził się Kaczorowski. Jego atomowa zagrywka sprawiła kolejny raz problemy w przyjęciu poznaniaków, a akcję skutecznie wykończył Sebastian Wójcik – 32:34.

II set
Początku drugiego seta rozpoczął się podobnie jak ten pierwszy. Żaden z zespołów nie chciał sprzedać tanio skóry. Nadal świetnie spisywał się Vlk, a po drugiej stronie siatki aktywny był środkowy – Dariusz Szulik. Akademicy byli jednak słabsi w grze blokiem, co skrzętnie wykorzystywali zawodnicy z Wyszkowa. Obijanie bloku opłaciło się i o czas musiał poprosić włoski szkoleniowiec poznaniaków, przy stanie 7:10.

Po wznowieniu gry nie zadziałała magia podpowiedzi Vettoriego. Jego zespół nadal był bezradny, a wyszkowianie wykorzystywali ten fakt idąc na wymianę, punkt za punkt. Przewaga trzech punktów nie topniała, a zaczęła nawet wzrastać. Najpierw boiskowym sprytem popisuje się Wójcik, a następnie pierwszy raz w tym meczu zablokowany zostaje Vlk. Kolejna przerwa na żądanie po stronie gospodarzy – 10:15.

W dalszej części drugiej odsłony spotkania przypomina o sobie Kaczorowski, który w ataku wykorzystuje mankamenty w szeregach zespołu z Poznania. Vettori decyduje się na kilka zmian m.in. wprowadza na boisko Tomasza Ruteckiego w miejsce bezbarwnego w tym spotkaniu Damiana Schulza. Na zasłużony odpoczynek udaje się też kapitan gospodarzy Vlk, którego zastępuje Mateusz Mędrzyk. Na nic jednak to się nie zdaje i Camper zwycięża drugiego seta do 18.

III set
Poznaniacy grają z nożem na gardle, choć na początku tej partii wcale tego nie pokazują. Wyszkowianie szybko odskakują na kilka punktów, prowadząc nawet 1:4. Na szczęście szybko o dobrej grze przypomina sobie Vlk, a niespodziewanie pomaga mu Rutecki, który zaczyna świetnie zastępować Schulza. Akademicy ku uciesze licznie zgromadzonej publiczności doprowadzają do remisu, a później wychodzą na prowadzenie – 7:6.

W kolejnych akcjach tego seta kolejny raz jesteśmy świadkami zaciętej rywalizacji. Jednak na pierwszoplanową postać wyrasta Rutecki, który jest nie do zatrzymania. Akademicy znowu świetnie rozprowadzają piłki na skrzydła, nie dając szans w obronie zawodnikom z Wyszkowa. Przy rezultacie 13:10 dla gospodarzy o czas prosi trener gości. Jego rady na nic się nie zdają, w dodatku zaczyna szwankować zagrywka w jego zespole. Przewaga poznaniaków wzrasta – 16:12.

Na wiele zmian decyduje się Such, wprowadza Igora Kozłowskiego, Bartosza Zrajkowskiego oraz Waldemara Świrydowicza, ale nie powstrzymuje to ataków Ruteckiego i spółki. Zaczyna się mylić fundament zespołu z Wyszkowa – Wójcik, który ma poważne problemy w zatrzymaniu Adama Józefczaka. W tej części meczu nie było nerwów, wynik spokojnie do końca dowożą podopieczni Vettoriego – 25:20.

IV set
Pełni nadziei sympatycy Akademików czekali na kolejną porcję dobrej gry ze strony swoich pupili. Niestety początek czwartej partii jest bardzo słaby w wykonaniu drużyny z Wielkopolski. Dobrze do gry wszedł po przerwie Wójcik, którego spryt i doświadczenie powodują, że na tablicy wyników mamy 1:6.

W tej partii większą ochotę do gry przejawia drugi z Kaczorowskich – Paweł. To on będzie najjaśniejszym punktem swojej drużyny w tym secie. Na boisku nadal niemrawo porusza się Schulz, który tego dnia nie zaliczy do najlepszych. Poznaniacy mają wielkie problemy z kończeniem swoich ataków, co wyraźnie można zauważyć po wyniku – 2:10. Już wtedy drugi czas wykorzystuje włoski szkoleniowiec.

Tylko najwięksi optymiści w Poznaniu liczyli na odwrócenie losów tego seta. Niestety dla nich równy poziom gry utrzymywał Wójcik przy wydatnym wsparciu Pawła Kaczorowskiego. Przy stanie 9:16 swój zespół do gry podrywa Vlk, ale tylko na moment. Gospodarze zapisują punkty po swojej stronie tylko dzięki fatalnej zagrywce wyszkowian. Goście seryjnie posyłali piłkę w siatkę lub daleko w aut. Jednak wysoka przewaga ratowała ich przed poniesieniem większych konsekwencji. Na pochwałę zasługuje postawa w tym secie niewidocznego dotychczas libero z Wyszkowa – Jacka Obrębskiego. Popularny „Jaco” dwukrotnie w fenomenalny sposób podbijał piłkę. Także za jego sprawą utrzymywała się wysoka, bo dziewięciopunktowa przewaga. Nieudana zagrywka Dawida Wojdyńskiego kończy ten ostatni set – 16:25 i trzy punkty jadą do Wyszkowa.

Camper Wyszków swoją postawą potwierdził aspirację do gry w PlusLidze, także w sportowym aspekcie. W każdym secie któryś z zawodników w ekipie Jana Sucha wysuwał się przed szereg i potrafił porwać swój zespół do gry. Z kolei poznaniacy byli słabszą drużyną w tym spotkaniu, ale nie można ich tylko krytykować. Po prostu przyjechał do nich zespół, który nie popełniał tylu błędów, co poprzednie ekipy.

KU AZS UAM Poznań 1:3 KS Camper Wyszków (32:34, 18:25, 25:20, 16:25)
Składy:
KU AZS UAM Poznań – Martin Vlk (cap), Damian Schulz, Łukasz Makowski, Michał Bukowski, Krystian Pachliński, Adam Józefczak, Bartosz Mischke (L) – Dawid Wojdyński, Tomasz Walendzik, Mateusz Mędrzyk, Tomasz Rutecki,

KS Camper Wyszków – Konrad Woroniecki (cap), Łukasz Kaczorowski, Maciej Główczyński, Sebastian Wójcik, Dariusz Szulik, Paweł Kaczorowski, Jacek Obrębski (L) – Igor Kozłowski, Waldemar Świrydowicz, Bartosz Zrajkowski, Tomasz Knasiecki