“Jaś i Małgosia” spotykają Wagnera…

Piernikowa chatka, mnóstwo cukierków i arie operowe? Aktorzy Teatru Wielkiego chcą udowodnić, że jest to możliwe. Wkrótce odbędzie się premiera “Jasia i Małgosi”.

Nie ma chyba na świecie osoby, która nie znałaby historii Jasia i Małgosi – czy też, jak to występowało w oryginale – Hansel i Gretel. Baśń braci Grimm doczekała się nawet wersji operowej, którą stworzył niemiecki kompozytor Engelbert Humperdinck. Właśnie tę wersję będzie można zobaczyć 23 lutego w Teatrze Wielkim.

Skąd jednak pomysł, aby wystawiać na deskach operowej sceny sztukę przeznaczoną dla dzieci?
– Bardzo ważna dla teatru operowego jest młoda publiczność, o którą chcemy szczególnie dbać – tłumaczy Renata Borowska-Juszczyńska, dyrektor Teatru Wielkiego w Poznaniu. – Wprowadzamy takie projekty jak koncerty familijne, gramy spektakle dla dzieci, ale zależało nam na tym, żeby dla dzieci wystawić pełnowymiarową operę. To nie jest mała forma, jaką zazwyczaj preferują kompozytorzy myśląc o dzieciach. To jest cała opera, która nie tylko dzieciom powinna dostarczyć radości ale też dorosłym.

Chociaż Humperdinck stworzył pełnoprawną operę, to jednak ekipa Teatru Wielkiego dokonała pewnych niezbędnych skrótów. Dzięki temu “Jaś i Małgosia” ma być łatwiejsze w odbiorze dla młodego widza. Zabieg ten spowodował również, że cała akcja stanie się bardziej dynamiczna, chociaż muzycznie pozostanie bardzo poważnie.

Muzyka do opery będzie się bowiem opierała na dziełach Wagnera i Straussa. Był to zresztą kolejny powód wybrania “Jasia i Małgosi” do realizacji w operze: w październiku w operze wystawiany będzie Parsifal, do którego muzykę napisał właśnie Ryszard Wagner.
– Dzieci kochają Jasia i Małgosię, natomiast w tej warstwie muzycznej pobrzmiewać będzie i Wagner i Strauss, zatem będzie to też uczta dla dorosłych. Nie jest to zatem tylko i wyłącznie propozycja dla najmłodszych, chociaż ci będą szczególnie mile u nas widziani – przekonuje Anna Kochnowicz, rzecznik prasowy Teatru Wielkiego w Poznaniu.

Co ciekawe, rolę czarownicy zagra… mężczyzna. Jest to pewna tradycja, do której zespół Teatru Wielkiego nawiązał w “Jasiu i Małgosi”, ale nie tylko.
– Z muzycznego punktu widzenia użycie męskiego głosu daje nam szerszy wachlarz możliwości. W ten sposób czarownica może być troszkę bardziej odjechana, możemy żonglować różnymi chwytami wokalnymi – wyjaśnia Grzegorz Wierus, asystent muzyczny pracujący przy spektaklu.

Opera zagrana będzie w całości przez zespół Teatru Wielkiego. Dzięki temu będzie mógł być grany bardzo często, ponieważ zespół nie będzie uzależniony od terminów zewnętrznych gwiazd. Premiera już 23 lutego w Teatrze Wielkim.