I set
Spotkanie rozpoczęło się od nieudanego serwisu Łukasza Makowskiego. Pierwszy punkt dla poznaniaków zdobywa Tomasz Rutecki po ataku z lewego skrzydła. Szybko inicjatywę przejmują zawodnicy gości i po akcji Marka Wawrzyniak mamy 1:3. Kolejne akcje pokazują, że nikt w tym meczu tanio skóry nie sprzeda. Jesteśmy świadkami długich wymian i fantastycznych zagrań w obronie po obu stronach. Punkt za punkt, tak można określić pierwszą część tego seta. Przy serwisie Adama Józefczaka błąd w przyjęciu popełniają siatkarze Kęczanina i na tablicy wyników mamy remis. W kolejnej akcji poznaniacy popisują się podwójnym blokiem.
Na ten moment nie widać różnicy w poziomie gry pomiędzy obiema ekipami, a prowadzenie w tym meczu zmienia się niemal po każdej akcji. Jednak błąd w ataku popełnia Rutecki, a w kolejnej akcji problemy przy przyjęciu miał Krystian Pachliński. Kęczanin Kęty wychodzi na prowadzenie 12:9, co skutkuje pierwszą przerwą na żądanie Nicoli Vettoriego. Po wznowieniu gry Stefan Wawrzyńczak zdobywa kolejny punkt dla swojego zespołu i przewaga wzrasta do czterech punktów.
Drugi oddech łapią gospodarze: najpierw świetnie w ataku zachowuje się Martin Vlk, a problemy z przyjęciem Jonasza Bieguna skrzętnie wykorzystują środkowi Akademików. Strata maleje do dwóch punktów. Nadal nieomylny jest słowacki kapitan poznaniaków, jednak na razie brak mu wsparcia wśród kolegów. Ataki siatkarzy Kęczanina to mądre obijanie bloku Akademików. Prowadzenie umacnia po świetnej zagrywce Wawrzyńczak. Po nieskutecznym ataku Pachlińskiego goście są już niemal pewni zwycięstwa w tym secie – 15:20. O czas prosi włoski szkoleniowiec gospodarzy.
Poznaniacy biorą się za odrabianie strat, widowiskowym atakiem popisuje się Michał Bukowski, a po chwili błąd w ataku popełniają goście – 17:20. W polu zagrywki po stronie Kęczanina staje Maciej Fijałek i dzięki jego dobrej postawie znowu obie drużyny dzieli pięć punktów. Do końca seta z pola zagrywki nie schodzi Wawrzyńczyk, najbardziej wyróżniający się siatkarz w tym secie. Pierwsza odsłona spotkania kończy się wynikiem – 18:25.
II set
Pierwszy punkt w drugiej odsłonie zdobywają gospodarze, a w pole zagrywki podąża Pachliński. W kolejnej akcji podwójny blok Ruteckiego i Bukowskiego zatrzymuje atakującego z Kęt. W pierwszych akcjach tego seta na słowa pochwały zasługuje zwłaszcza ten pierwszy, który jest nie do zatrzymania na prawym skrzydle. Pod siatką sprytniejsi są jednak dzisiaj siatkarze gości i szybko doprowadzają do remisu 4:4.
Sytuacja na parkiecie nie zmienia się, znowu jesteśmy świadkami gry punkt za punkt. Nadal z dobrej strony pokazuje się Vlk, a wśród zawodników Kęt uwagę może wzbudzić gra Pawła Pietraszko oraz Jonasza Bieguna. Nicolę Vettoriego może martwić także coraz to lepsza dyspozycja libero gości – Marcina Mierzejewskiego, który zaczyna podbijać piłki posyłane przez Vlka. Wynik nadal remisowy – 9:9.
Atmosfera zaciętego boju udziela się także kibicom zgromadzonym w hali Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, którzy prowadzą równie zaciekły pojedynek za pośrednictwem bębnów. Podczas drugiego seta coraz częściej goście mają pretensje odnośnie decyzji sędziów, którzy przy spornych sytuacjach przyznają punkty Akademikom. Błędy zaczyna popełniać prowadzący dzisiaj grę Kęczanina Wawrzyńczyk, dzięki czemu poznaniacy wychodzą na dwupunktowe prowadzenie 16:14. O czas pierwszy raz prosi Marek Błasiak.
Po przerwie sytuacja na parkiecie nie zmienia się, a Vlk udowadnia, że ma ochotę na MVP tego meczu. Otrzymuje także wsparcie u Bukowskiego, który popisuje się rewelacyjnym pojedynczym blokiem – 18:15. Poznaniacy czują się coraz lepiej w tym meczu, posyłają kiwki, na które recepty nie mogą znaleźć siatkarze zespołu gości. Na dodatek w ataku kolejny raz nieskuteczny jest Biegun, którego zmienia Igor Walczykowski, a asem serwisowym popisuje się Rutecki. Trener Błasiak szuka nowych rozwiązań, na parkiecie pokazuje się Marcin Kapuśniak, który zmienia Fijałka. Jednak nieomylny jest Vlk i przed piłką setową dla Akademików o kolejny czas prosi szkoleniowiec z Kęt. To na nic, seta kończy atakiem Pachliński. Poznaniacy wygrywają tę odsłonę meczu 25:20.
III set
Kolejna partia tego spotkania rozpoczyna się lepiej dla zespołu z Kęt. Przy zagrywce kapitana drużyny, Fijałka, wychodzą na prowadzenie 4:0. Szybko o czas prosi Vettori, który podobnie jak kibice jest zaskoczony tym, co prezentują na początku tego seta siatkarze z Poznania. Problemy w przyjęciu i błędy w ataku Ruteckiego powodują, że nadal z pola zagrywki nie schodzi Fijałek, jest już 7:0!
Na parkiecie po raz pierwszy pojawia się Mateusz Mędrzyk, który zastępuje Ruteckiego. W końcu pierwszy punkt dla gospodarzy zdobywa Pachliński. Gospodarze nadal grają ospałą siatkówkę, mimo że lekkie ożywienie wniósł niedawno wprowadzony Mędrzyk. Szczęście nie opuszcza jednak gości, którzy utrzymują wysoką przewagę 9:2. Dopiero przy tym stanie pierwszą udaną akcję zalicza Vlk. Akademicy uruchamiają blok, a dokładniej Józefczak i Makowski. Przewaga gości topnieje – 5:9.
Na parkiet wraca Biegun, a Walczykowski siada na ławce, to reakcja Błasiaka na coraz lepszą postawę poznańskich siatkarzy. Wynik 7:10 napawa optymizmem, zwłaszcza mając w pamięci początek tego seta. Koszmar gospodarzy powraca w postaci asa serwisowego Wawrzyniaka, który powiększa różnicę punktową do pięciu oczek. Przypomina o sobie Wawrzyńczak i rehabilitujący się Biegun, znowu obie drużyny dzieli siedem punktów. Vettori wprowadza na parkiet Damiana Lisieckiego. Drugi trener Akademików ma uspokoić grę gospodarzy. Skutkuje to pomniejszeniem przewagi do pięciu punktów – 17: 12 dla Kęczanina.
Niestety dla gospodarzy zaczyna szwankować ich gra w ataku. Przy stanie 19:12 o czas prosi Vettori, starając się poukładać grę swojego zespołu. W szczególności zawodzi dzisiaj środkowy Akademików – Józefczak, który zostaje zmieniony przez Damiana Schulza. To pierwsze spotkanie w tej rundzie, kiedy popularny Bocian rozpoczyna mecz na ławce rezerwowych, a na dodatek zawsze grywał na pozycji atakującego, a nie środkowego. Rozkręca się Mędrzyk, popisując się dwoma z rzędu skutecznymi atakami z prawego skrzydła. Błasiak reaguje natychmiastowo i prosi o czas.
Siatkarze z Kęt w końcówce seta mądrze utrzymują wysoką przewagę. Kiwką Kapuśniaka kończy się ta nierówna po obu stronach część meczu. Nie przynosi widocznego rezultatu pojawienie się na parkiecie Lisieckiego i Schulza – 17:25.
IV set
Czwarta partia rozpoczyna się od długiej akcji, którą na korzyść gospodarzy rozstrzyga Vlk. Wielu kibiców zgromadzonych dzisiaj w poznańskiej hali zastanawia się, dlaczego od początku tego sezonu Słowak nie był tak świetnie dysponowany. Na pierwsze prowadzenie wychodzą jednak goście, po autowym ataku Mędrzyka. Vettori momentalnie wprowadza Ruteckiego w miejsce siatkarza urodzonego w Katowicach – 2:4.
Miejscową publiczność ożywia blok Schulza i Makowskiego, a po chwili w ten sam sposób zdobywa punkt Rutecki. Gospodarze dzięki temu doprowadzają do remisu 6:6. Na parkiecie robi się gorąco, siatkarze po obu stronach wiedzą, że ten set może być decydujący jeśli chodzi o zdobycz punktową. Puszczają nerwy libero zespołu gości, który przewraca ławkę przeznaczoną dla zawodników rezerwowych, po tym jak sędziowie zadecydowali, że przy jednej z akcji błąd popełnili siatkarze z Kęt. Utrzymuje się rezultat remisowy 9:9.
Cieniem samego siebie jest Biegun, który coraz częściej dostarcza punkty Akademikom. Na dodatek Martin Vlk zaczyna świetnie serwować. Po kolejnym udanym bloku zespołu gospodarzy szkoleniowiec Kęczanina prosi o przerwę – 13:10. Zaczyna pachnieć tie-breakiem, po tym jak Rutecki posyła prawdziwą bombę z prawego skrzydła. Zaczyna się prawdziwe show w tym secie. Niemal z końca hali piłkę przebija Bartosz Mischke, a akcję kończy Lisiecki, który nieprzerwanie od drugiej odsłony nie schodzi z parkietu. Coraz lepiej na środku spisuje się Schulz. Głównie za sprawą rezerwowych w tym spotkaniu Akademicy mogą cieszyć się z przewagi 17:14.
Emocje wzrastają, bo na sytuację na boisku zaczynają reagować goście. Przewaga poznaniaków maleje do jednego oczka. Szczęście tym razem nie opuszcza ekipy gospodarzy, pod siatką świetnie spisuje się Makowski. Jednak zapał do gry siatkarzy gości, przy stanie remisowym 19:19, postanawia ostudzić wzięciem czasu Vettori. Na parkiecie po raz pierwszy pojawia się Dawid Wojdyński. Kolejny raz w tym meczu skuteczną kiwką w zespole z Kęt popisuje się Kapuśniak, wyprowadza w tym ważnym momencie Kęczanina na prowadzenie 21:20.
Końcówka tej partii jest naprawdę elektryzująca. Długie akcje i nieprawdopodobne obrony po obu stronach. W polu zagrywki pojawia się Lisiecki, który posyła bardzo lekką piłkę na drugą stronę siatki. Gorszego przyjęcia serwisu jeszcze nie widzieli poznańscy kibice i mamy piłkę setową dla Akademików. W ostatniej akcji tego seta znowu w roli głównej występuje drugi trener poznańskiej ekipy, wyciągając w obronie niesamowitą piłkę. Po skutecznym ataku ze środka Vlk doprowadza do tie-breaku w tym meczu – 25:22.
V set
Poznaniacy zapowiadali, że zależy im na poprawie stylu gry, a w mniejszym stopniu na wyniku w tym spotkaniu. W końcu grają o przysłowiową pietruszkę, dlatego też dziwić może zacięta rywalizacja na parkiecie. Kęczanin musi wygrać, aby zachować komfortową sytuację przed ostatnim meczem w rundzie zasadniczej, co pokazuje na początku tie-breaka, wychodząc na prowadzenie 3:0.
O czas prosi Vettori, który z próbuje poderwać swoich zawodników do walki w decydującej partii tego meczu. Pierwszy punkt dla Akademików przynosi autowy serwis gości. Na szczęście dla przyjezdnych w ich szeregach gra Wawrzyńczyk, który popisuje się asem. Kęczanin prowadzi pewnie 6:1.
Przypomina też o sobie Rutecki, który zdobywa drugi punkt dla poznaniaków i wędruje w pole zagrywki. Tam spisuje się fantastycznie posyłając piłkę bezpośrednio w część parkietu zajmowanego przez siatkarzy z Kęt. Z mocnego uderzenia Akademików wybija przejście Makowskiego. Zmiana stron przy rezultacie 8:3 dla gości.
W kolejnej akcji efektownie atak kończy Bukowski. Przewaga zaczyna maleć po autowej piłce siatkarzy z Kęt. Na parkiecie pojawia się Józefczak w miejsce Makowskiego. Znowu robi się emocjonująco, Akademicy przegrywają już tylko 7:9.
Cios za cios, a od zdobycia piętnastu punktów w tie-breaku bliżej są siatkarze Kęczanina. W niezwykle ważnym momencie blokiem popisuje się Lisiecki i Schulz i obie drużyny dzieli już tylko jeden punkt! W pole zagrywki staje Lisiecki, który znowu posyła kąśliwe piłki w stronę przyjmujących z Kęt. Najpierw blok Ruteckiego, a później daleki autowy atak Wawrzyńczyka i 11:12 dla Akademików. Pierwszy raz na parkiecie pojawia się młody Mateusz Błasiak. Emocje wzrastają, bo w polu zagrywki przy pierwszej piłce meczowej pojawia się Wawrzyńczyk. Niestety dla poznańskiej publiczności prosty błąd w ataku popełnia Lisiecki. Tie-break kończy się rezultatem 13:15.
W ostatnim meczu przed własną publicznością Akademicy nie zawiedli. Mimo porażki dostarczyli swoim sympatykom wielu emocji. Kęczanin, który przyjechał do Poznania po trzy punkty do końca rundy zasadniczej będzie musiał oglądać się na swoich rywali. Z kolei nadal nie wiemy, z kim w play-outach rywalizować będą podopieczni Vettoriego.
AZS UAM Poznań – UMKS Kęczanin Kęty 2:3 (18:25, 25:20, 17:25, 25:22, 13:15)
Składy:
AZS UAM Poznań – Łukasz Makowski, Tomasz Rutecki, Damian Pachliński, Michał Bukowski, Adam Józefczak, Martin Vlk (c), Bartosz Mischke (l) – Damian Lisiecki, Damian Schulz, Dawid Wojdyński
UMKS Kęczanin Kęty – Stanisław Wawrzyńczyk, Michał Mysera, Paweł Pietraszko, Jonasz Biegun, Marek Wawrzyniak, Kordian Szpyrka, Maciej Fijałek (c), Marcin Mierzejewski (l) – Mateusz Błasiak, Igor Walczykowski, Marcin Kapuśniak