Sportowy Golaj, czyli zaczyna się walka o Golęcin

Działacze wszystkich stowarzyszeń doszli do wniosku, że sukces zapewni im tylko połączenie sił, a poza tym, jak wyjaśnił Arkadiusz Ładziński, prezes PSŻ, obiekt sportowy, na który będa mogli przyjść kibice różnych dyscyplin, będzie znacznie bardziej atrakcyjny i łatwiej będzie mu zarobić na swoje utrzymanie. – Żeby było na nim coś dla każdego, bez względu na […]

Działacze wszystkich stowarzyszeń doszli do wniosku, że sukces zapewni im tylko połączenie sił, a poza tym, jak wyjaśnił Arkadiusz Ładziński, prezes PSŻ, obiekt sportowy, na który będa mogli przyjść kibice różnych dyscyplin, będzie znacznie bardziej atrakcyjny i łatwiej będzie mu zarobić na swoje utrzymanie.

– Żeby było na nim coś dla każdego, bez względu na to, czym się interesuje – tłumaczył prezes. – Ktoś się interesuje żużlem, będzie miał żużel, jeśli woli sporty rowerowe, też je tu znajdzie, no chcielibyśmy zbudować pierwsze prawdziwe boisko do futbolu amerykańskiego. Zreszta każda z dyscyplin może tam znaleźć miejsce, teren jest duży, zmieścimy się, a im więcej dyscyplin, tym większa szansa na utrzymanie stadionu. Bo być może każdy z tych rodzajów sportu oddzielnie nie przyciągnąłby tylu widzów, by go utrzymać, ale wszyscy razem – czemu nie? Chcielibyśmy, żeby na obiekcie coś dla siebie znajdowały całe rodziny.

Rewitalizacja stadionu żużlowego i terenów przyległych obejmowałaby przede wszystkim wymianę ławek, przebudowę toru, zbudowanie boiska ze sztuczną murawą do futbolu amerykańskiego  oraz torów dla kolarstwa grawitacyjnego. Niezbędna byłaby także dodatkowa infrastruktura, jak szatnie i toalety.
– Zdajemy sobie sprawę, że wchodzimy na gruzowisko – przyznaje prezes Ładziński.

Podpisanie porozumienia – projekt nosi nazwę „Sportowy Golaj” – między trzema stowarzyszeniami to bezpośredni efekt przejęcia Golęcina przez miasto, które ma nastąpić na początku przyszłego roku. A PSŻ od kilku już lat walczy o to, by odzyskać Golęcin dla sportu. Petycję przygotowaną przez stowarzyszenie podpisało 4400 poznaniaków, dlatego działacze nie boją się, że zabraknie im poparcia przy walce o środki z Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego.

– Chcemy wystapić o 3 miliony złotych – mówi prezes Ładziński. – Jesteśmy relistami, zresztą nie chcemy zabierać pieniędzy innym, również potrzebnym inicjatywom. Ale za te 3 miliony jesteśmy w stanie doprowadzić stadion do używalności, no i do tego, żeby mógł zacząć zarabiać na siebie.