Dwie bramki Teodorczyka dają Lechowi trzy punkty

Lech Poznań pokonał w Gliwicach miejscowego Piasta 2:0. Obie bramki dla drużyny gości zdobył Łukasz Teodorczyk. Dzięki temu poznaniacy nieznacznie oddalili się od grupy spadkowej.

Podopieczni Mariusza Rumaka wreszcie pokazali jak powinien grać wicemistrz Polski z zeszłego sezonu, jednak droga do sukcesu nie była łatwa. Na pewno dużym zaskoczeniem dla fanów Kolejorza było postawienie na Macieja Gostomskiego w bramce i młodego Jana Bednarka w obronie.

W pierwszych minutach meczu to piłkarze Piasta mieli kilka dogodnych sytuacji, ataki Mateja Ižvolta i Mateusza Mitrasa nie były jednak na tyle groźne, by zagrozić bramce golkipera poznaniaków. Lech swoją pierwszą groźna akcję przeprowadził w dziesiątej minucie spotkania, kiedy to  Gergő Lovrencsics ruszył lewym skrzydłem i dośrodkował w pole karne, ale strzał był za mocny i piłka opuściła boisko. 4 minuty później znów ofensywna akcja Węgra. Rajd prawą strona boiska, uderzenie z ostrego kąta przy słupku i… świetna interwencja bramkarza gospodarzy Dariusza Treli.

Wywalczony przez Lecha korner, był jak się później okazało kluczowy – to właśnie po nim udało się zdobyć pierwszą bramkę.  Do rogu boiska podszedł Gergő Lovrencsics, niespodziewanie podbiegł do niego Hubert Wołąkiewicz, który otrzymał od niego podanie, następnie były gracz Lechii Gdańsk oddał piłkę ponownie Węgrowi. Ten zacentrował w pole karne, gdzie stał niepilnowany Łukasz Teodorczyk. Gracz z numerem 10 uderzył z woleja, a piłka wpadła pod poprzeczkę bramki przeciwnika.

Ta bramka dodała podopiecznym Rumaka skrzydeł, bo już 2 minuty później Kaspar Hmalainen wypracował kolejną okazję. Po jego zagraniu do  Daylona Claasena zawodnik pochodzący z RPA stanął sam na sam z bramkarzem Piasta, który zdecydował się na wyjście z bramki. Niestety gracz Kolejorza otrzymał zbyt długie podanie i golkiper drużyny przeciwnej zdołał wybić piłkę do przodu. Futbolówka trafia do ustawionego na 45 metrze Lovrencsics, który uderzył na pustą bramkę – niestety obok słupka.

“Piastunki” nie dawały za wygraną i chciały jak najszybciej doprowadzić do remisu. Dogodną okazję miał Carles Martínez, który huknął z dystansu. Na szczęście w pobliżu był Hubert Wołąkiewicz, który zablokował strzał Hiszpana. Kolejny atak piasta to akcja duetu Wilczek-Podgórski. Ten pierwszy świetnie podawał do wychodzącego Podgórskiego, jednak kapitan drużyny z województwa śląskiego zostaje zablokowany przez Luisa Henriqueza.

Piast w tym meczu próbował przede wszystkim zaskoczyć poznaniaków ze stałych fragmentów gry, jednak bardzo dobrze spisywali się zarówno  obrońcy Lecha z Hubertem Wołąkiewiczem na czele jak i młody bramkarz Poznaniaków. Niebiesko-czerwoni w pierwszej połowie nie stworzyli zbyt wielu groźnych sytuacji i dlatego Lech kontrolował to spotkanie w pierwszych 45 minutach.

Druga połowa to kolejne szarże Lecha i kompletnie nieudane próby Gliwiczan. Już sam fakt, że gospodarze dopiero w 88 minucie oddali pierwszy celny strzał na bramkę poznaniaków świadczy o tym że przewaga Kolejorza była niepodważalna.

Na początku drugiej połowy dobrą sytuację miał Łukasz Trałka, ale zamiast podania do lepiej ustawionego kolegi z zespołu, zdecydował się na strzał. Później swoją szansę miał też Mateusz Możdzeń, ale uderzył nad poprzeczką bramki rywala. W 50 minucie dobrą sytuację miał Łukasz Teodorczyk, ale zamiast podawać do niepilnowanego Classena, postanowił sam wykończyć akcję i piłka poleciała obok słupka. Zaraz po nim kolejną okazje zmarnował Kaspar Hamalainen, który otrzymał wysokie podanie w polu karnym od reprezentanta RPA, ale uderzenie wślizgiem Fina było zbyt słabe, by zaskoczyć Trelę.

Drugą bramkę dla Lecha poprzedziła prawdziwa kanonada. Najpierw bramkarz rywali świetnie obronił strzał Teodorczyka, następnie w niesamowity sposób odbił dobitkę Hamalainena, ale przy kolejnym uderzeniu Teodorczyka był już bezradny. Poznaniacy rządzili i dzielili już właściwie do końca spotkania i mogli nie raz podwyższyć wynik, jednak strzały Lovrencsicsa i Karola Linettego, zostały świetnie sparowane przez Dariusza Trelę. W 66 minucie potężnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Łukasz Trałka, ale trafił wprost w Kamila Wilczka.

Na osłodę w 88 minucie uderzył Ruben Jurado ale piłka została pewnie obroniona przez młodego bramkarza Kolejorza. Był to jedyny celny strzał jaki w drugiej połowie oddali Gliwiczanie.

Bilans meczy pomiędzy Piastem, a Lechem nie ulega zmianie. Piastunki nadal nie pokonały Kolejorza w Ekstraklasie zarówno u siebie jak i na wyjeździe. Trener Rumak na pewno postąpił dobrze wstawiając do składu młodych zawodników którzy wnieśli trochę świeżości do gry Lechitów. Na pochwałę zasługuje zarówno Maciej Gostomski jak i Jan Bednarek, który dobrze spisywał się na pozycji stopera. Kolejorz zajmuje po tym meczu 7 miejsce i ucieka z grupy spadkowiczów.

Bramki: 15., 53. Teodorczyk.

Żółta kartka: Wilczek.

Piast: Trela – Zbozień (89. Rabiola), Horvath, Polak, Klepczyński – Matras, Martinez – Izvolt (54. Cicman), Jurado, Podgórski (73. Docekal) – Wilczek.

Lech: Gostomski – Możdżeń, Bednarek, Wołąkiewicz, Henriquez – Trałka, Linetty – Lovrencsics, Hamalainen, Claasen (80. Jakóbowski) – Teodorczyk (64. Ślusarski).