“Szlachetna Paczka”: idą święta, lecą młoty!

Mimo że w kalendarzu jeszcze wrzesień, niektórzy już rozpoczęli przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. I wcale nie chodzi o zakup choinki, a o formę i krzepę, której nie może zabraknąć tym wszystkim, którzy zaangażowali się w akcję „Szlachetna Paczka”. Młodych wolontariuszy trenował w środę wielokrotny mistrz świata w rzucie młotem, Szymon Ziółkowski.

Słoneczny, ale chłodny poranek na poznańskiej Śródce. W grupie osób zgromadzonych na stadionie przy Gdańskiej wyróżnia się jedna postać: wysoki, potężnie zbudowany mężczyzna, który góruje  nad innymi. To Szymon Ziółkowski. Urodzony w Poznaniu sportowiec to jeden z najbardziej utytułowanych lekkoatletów w Polsce.
– Przygotowałem kilka zadań związanych z moją konkurencją. Może nawet spróbujemy rzucić młotem – mówi Ziółkowski. – Zobaczymy jak się przygotowali.

Oni – to wolontariusze „Szlachetnej Paczki”. A czym jest “Szlachetna Paczka”? Pewnie niewiele jest osób, które jeszcze nie znają tej akcji, ale na wszelki wypadek wyjaśnijmy: ta akcja polega na tym, że każdy chętny może sobie wybrać jedną z rodzin znajdujących się pod opieką fundacji, dowiedzieć się od wolontariuszy fundacji, jaka pomoc jest tej rodzinie najbardziej potrzebna i później zapewnić jej tę pomoc.

Wolontariusze, ich siła i wytrzymałość są więc tu kluczowe i nic dziwnego, że sami wolontariusze określają siebie mianem „SuperW”. Przy Ziółkowskim wyglądają naprawdę niepozornie, tymczasem jak się okazuje, część wolontariuszy ma już spore doświadczenie w rzutach. Z tym że nie młotem, a sercem.
– Chcemy udowodnić, że jeżeli się tylko chce, to można wszystko – podkreśla Sebastian Matuszewski. W „Szlachetnej Paczce” już czwarty rok z rzędu. – Dla mnie w tej akcji najważniejszy jest kontakt z drugim człowiekiem, i mądre pomaganie.

To mądre pomaganie oparte jest głównie na pracy wolontariuszy. To oni wyszukują rodziny, którym można pomóc. To oni poszukują i spotykają się z darczyńcami, a na samym końcu przekazują gwiazdkowe prezenty swoim podopiecznym.
– Tym treningiem chcemy symbolicznie pokazać, że nasi wolontariusze są profesjonalnie szkoleni – podkreśla Joanna Bednarek, koordynator ds. promocji. – Żeby być mistrzem jak pan Ziółkowski trzeba sporo sił i wiele lat treningu. Żeby zostać SuperW trzeba tak naprawdę tylko chcieć.

Trening wolontariuszy rozpoczął się od wydawałoby się rzeczy najprostszej, a mianowicie od zamachów nad głową. Ważąca siedem kilogramów kula, do której przymocowana jest stalowa linka, nie zawsze podążała w kierunku, w którym chcieli tego wolontariusze. Na szczęście obyło się bez ofiar.

Po „rozgrzewce” trening przeniósł się na trawnik, przy trybunach. I to tutaj zawodnicy mogli już popisać się swoimi umiejętnościami w rzucaniu młotem.
– Jak widać rzucanie młotem mimo pozorów nie należy do najprostszych rzeczy – podkreśla Ziołkowski. – Podobnie jest z mądrym pomaganiem, a przecież tak pomaga „Szlachetna Paczka”. Trzeba dużo czasu poświęcić, żeby dać potrzebującym to co im przyda się najbardziej.

Każdy kto chciałby zostać SuperW – może to jeszcze zrobić. Wystarczy wypełnić ankietę, dostępną na stronie www.superw.pl. Zgłoszenia można wysyłać do 15 października.
– Poszukujemy osób zmotywowanych do mądrego pomagania – mówi Łukasz Czapliński, rzecznik prasowy „Szlachetnej Paczki” w Wielkopolsce. – W zamian za zaangażowanie proponujemy udział w szkoleniach, rozwój osobisty, ale przede wszystkim radość z niesienia pomocy.