Nowy singiel zespołu Rust, czyli jak brzmi rock’n’roll XXI wieku

Nowa piosenka Rust z jednej strony zawiera wszystkie elementy porywającego stylu, który zespół wypracowywał latami, z drugiej zdradza, w jakim kierunku podąża jego długogrający debiut, również zatytułowany „A Thousand Sounds”. Zobaczcie!

To muzyka, która niczego nie udaje, bo wypływa z prawdziwej pasji, tętni życiem i właśnie dlatego jej twórcy postanowili zrealizować klip w scenerii najbardziej organicznej, na łonie natury, w promieniach zachodzącego słońca.

– Ten pulsujący słońcem plener, jest jak nasza muzyka – zaraża pozytywną energią, a tylko otwarta przestrzeń jest w stanie pomieścić eksplozywne brzmienie RUST’ów – śmieje się wokalista grupy, Michał Przybylski.
Zarejestrowany w Vintage Records Studio album to manifest ludzi, którzy wyrastają z najlepszych rockowych tradycji: wolności ekspresji, autentyczności i niepohamowanej energii. Ludzi, którzy bez żadnego kompromisu i w swoim własnym stylu ochrzczonym przez fanów mianem rust’n’roll, przywracają te tradycje do łask w XXI wieku. “A Thousand Sounds” to uderzeniowa dawka rdzennego rock’n’rolla, której nie sposób zignorować. Rock’n’rolla, który w wersji koncertowej przyprawia o prawdziwy zawrót głowy, co krótko podsumował Piotr Stelmach z radiowej Trójki: “[…] na scenie to są prawdziwi bandyci. Sex, drugs and rust’n’roll!”.

Z kolei Cyprian Łakomy z Głosu Wielkopolskiego, w recenzji ostatniego koncertu Rust’ów, który odbył się w Poznaniu pisze: “Można – wprawdzie nieco na kredyt – nazwać poznańską grupę Rust nowymi apostołami rocka. Jednak wiem, że na ten kredyt zasługują i za jakiś czas należycie go spłacą. […] Michał Przybylski to – piszę te słowa bez najmniejszej przesady – istne rockowe zwierzę, obdarzone głosem, który spokojnie plasuje go w tej samej lidze, co Robert Plant i Sebastian Bach. […] Ma w sobie tę charyzmę, którą czuje każdy, kto tylko znajdzie się w jego zasięgu”.
– Często słyszymy, że w graniu RUST’ów nie słychać skąd jesteśmy – mówią o sobie sami muzycy.  – To dla nas komplement, bo oznacza, że nasza muzyka ma uniwersalny charakter, niezależny od szerokości geograficznej. Na pytanie dlaczego nagrywają po angielsku, odpowiadają śmiejąc się: „rock’n’rolla mamy we krwi, więc na wszelki wypadek jesteśmy gotowi na podbój świata”.

Rust tworzy od ponad dekady, jednak pierwszy poważny przełom stanowiło nagranie EP “leaves the Message” wiosną 2011 r. oraz pochodzący z niego utwór „That’s All You’ve Got”, za sprawą którego zespół błyskawicznie zaistniał w świadomości odbiorców nie tylko w Poznaniu, ale i w całej Wielkopolsce. Wydana rok później EP „II” tylko umocniła jego pozycję. Od tamtego czasu Rust zbiera nagrody i wyróżnienia m.in. na Jarocin Festivalu oraz Przystanku Woodstock. Dzielił też sceny z formacjami takimi jak Rival Sons, Acid Drinkers, Lao Che czy Dog Eat Dog.

W 2012 r., występem w poznańskim Multikinie Malta grupa uświetniła premierę „Celebration Day”, oddając hołd legendzie rocka, Led Zeppelin.
„A Thousand Sounds” to dla Rust podsumowanie dotychczasowej drogi, ale też prawdziwy debiut, który następuje dla nich w idealnym momencie – w pełni świadomie operują już własnym językiem i autorskim brzmieniem.
– Ani ja, ani którykolwiek z nas nie byłby w stanie nagrać takiej płyty w czasach, gdy byliśmy nastolatkami – komentuje jej zawartość wokalista Michu Przybylski. Słuchając albumu trudno nie przyznać mu racji. To dojrzała, ale ciągle spontaniczna i niebezpiecznie chwytliwa muzyka, która nie tylko poruszy wasze serca, ale rozpali w nich prawdziwy ogień.
Jak Rust brzmi na żywo, będzie można przekonać się już 15 pażdziernika w Hard Rock Cafe w Warszawie, gdzie zagrają koncert zapowiadający premierę płyty “A Thousand Sounds”.

Skład: Michu Przybylski (voc), Szymon Szymkowiak (git), Paweł Malinowski (bass), Jakub Martuzalski (drums)