Kolejorz tylko remisuje w meczu na szczycie!

Lech Poznań zremisował u siebie z warszawską Legią 1:1. Wynik tego meczu otworzył Tomasz Jodłowiec, a chwilę później wyrównał Gergo Lovrencsics. Spotkanie oglądało na stadionie prawie czterdzieści tysięcy osób!

Od pierwszych minut przewagę na boisku mieli lechici. Aktywny od początku był zwłaszcza Gergo Lovrencsics i to właśnie Węgier w 2′ minucie oddał pierwszy w miarę groźny strzał na bramkę legionistów. Skrzydłowy Lecha ładnie poradził sobie z rywalem w środku pola, po czym zdecydował się na uderzenie. Stojący w bramce Legii Wojciech Skaba nie miał jednak problemów z obroną tego strzału.

Chwilę później odpowiedzieć próbował Kosecki. Skrzydłowy Legii ładnie wbiegł w pole karne Lecha, ale jego strzał przypominał bardziej dośrodkowanie (w dodatku niecelne). Piłka zamiast w światło bramki poleciała gdzieś do linii pola karnego.

To jednak poznaniacy ciągle dominowali na boisku i w odstępie kilku kolejnych minut mieli dwie świetne okazje do zmiany rezultatu tego meczu. Najpierw po wybiciu piłki przez własnych obrońców z pola karnego Legii, z dystansu próbował Pawłowski, ale Skaba świetną paradą uratował swój zespół, a następnie strzał Douglasa z rzutu wolnego z około 25 metrów trafił w słupek!

Po tych dwóch niewykorzystanych okazjach tempo spotkania nieco osłabło. Lech ciągle przeważał, a Legia (momentami groźnie) kontratakowała. Na boisku ponownie ciekawie zaczęło się robić dopiero po przerwie. Zaledwie dwie minuty po wznowieniu gry legionistom udało się strzelić gola. Akcję zaczął dośrodkowaniem z rzutu wolnego w pole karne Dominik Furman, tam niefortunnie interweniował Trałka, który zamiast wybić piłkę jedynie przedłużył dośrodkowanie na długi słupek, gdzie stał już Jodłowiec gotowy umieścić tę piłkę w bramce.

Kibice Legii nie skończyli się jeszcze cieszyć po zdobytej bramce, a Lech już doprowadził do wyrównania. Aktywny od początku Gergo Lovrencsics ładnie wyszedł do prostopadłej piłki, prostym zwodem minął jednego z obrońców Legii i strzałem w kierunku długiego słupka pokonał Wojciecha Skabę.

Sześć minut po trafieniu Lovrencsicsa Legia powinna ponownie wyjść na prowadzenie w tym meczu. Dvalishvili pięknie w tempo wyszedł do podania jednego ze swoich kolegów, dzięki czemu stanął oko w oko z Gostomskim. Bramkarz Lecha nie musiał jednak nawet interweniować ponieważ napastnik warszawskiej drużyny fatalnie w tej sytuacji spudłował.

Mecz jednak zyskiwał wyraźnie na tempie. Zaledwie dwie minuty po zmarnowanej okazji przez Dvalishvilego wyprowadzić Lecha na prowadzenie mógł Teodorczyk. Pawłowski ładnie zagrał piłkę głową do przodu, w kierunku wychodzącego na czystą pozycję najskuteczniejszego napastnika Lecha w tym sezonie. Niezły strzał Teodorczyka udało się jednak sparować Skabie na rzut rożny.

W 64 minucie ponownie bramkę powinna zdobyć warszawska Legia. Ojamma świetnie wygarnął piłkę Kamińskiemu przed polem karnym Lecha, dzięki czemu znalazł się po chwili w sytuacji jeden na jednego z Gostomskim. Bramkarz Lecha nie dał się jednak pokonać legioniście i dzięki jego ofiarnej interwencji na stadionie przy Bułgarskiej ciągle był remis.

W końcówce meczu Lechici starali się jeszcze mocniej naciskać Legię, ale efektem tych ataków były zaledwie dwa godne odnotowania strzały. Najpierw nieznacznie z dystansu pomylił się Lovrencsics, a następnie zdecydowanie zbyt lekko uderzył Ceesay i ostatecznie przy Bułgarskiej padł wynik remisowy.

Po tym spotkaniu Legia Warszawa ponownie została liderem polskiej ekstraklasy z dorobkiem 28 punktów w 13 rozegranych kolejkach. Poznaniacy tracą do niej 8 „oczek” i zajmują piątą pozycję. Na kolejne spotkanie lechici udadzą się w Halloween do Białegostoku, gdzie zmierzą się z Jagiellonią.

Lech – Legia 1:1

Bramki: 50′ Lovrencsics – 47′ Jodłowiec

Żółte kartki: Trałka (40′), Ceesay (85′) – Rzeźniczak (54′), Vrdoljak (66′), Wawrzyniak (90′)

Lech: Gostomski – Ceesay, Wołąkiewicz, Kamiński, Douglas – Trałka (88′ Injac) – Lovrencsics (88′ Ślusarski), Murawski, Hamalainen, Pawłowski (73′ Linetty)– Teodorczyk

Legia: Skaba – Broź, Rzeźniczak, Junior, Brzyski – Kosecki (80′ Wawrzyniak), Jodłowiec, Vrdoljak, Ojamaa (86′ Kucharczyk) – Furman – Dvalishvili