Lądowisko na Wildzie: nie będzie?

To rozwiązanie wydaje się coraz bardziej możliwe. I nie tylko dlatego, że trwa postępowanie w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, które opóźni, a może nawet uniemożliwić realizację tej inwestycji. Okazało się, że Centrum Medyczne HCP po cichutku przygotowuje się do budowy lądowiska przy… swojej siedzibie.

Sprawa ciągnie się już od ponad roku – 5 marca 2012 r. na wniosek Centrum Medycznego HCP prezydent Poznania wydał decyzję o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego dla budowy lądowiska z trzema stanowiskami postojowymi dla śmigłowców, budynkiem, toaletą publiczną i parkingiem w południowej części parku Jana Pawła II (JP II).

Zaprotestowali wówczas mieszkańcy Wildy, stowarzyszenia społeczne i osiedlowi radni. Nie chcieli likwidacji części parku, hałasu obok swoich domów, no i nie podobał im się sposób załatwienia tej sprawy – dowiedzieli się o tych planach, gdy decyzje już zapadły.
– Rada osiedla powinna była mieć głos opiniotwórczy – uważa Dorota Bonk-Hammermeister z rady osiedla Wilda. – A nawet nie została powiadomiona i nic nie mogła zrobić! Dlatego zwróciliśmy się o pomoc do stowarzyszeń społecznych.

I tak wspólnie rada osiedla i społecznicy podjęli walkę: zorganizowali demonstrację i zebrali ponad 2,5 tysiąca podpisów pod protestem przeciwko budowie lądowiska, włączyli do walki także miejskich radnych, którzy także o niczym nie wiedzieli. Teraz podczas sesji rady miasta, która w dużej mierze była poświęcona temu problemowi, zażądali informacji, na jakiej podstawie wybrano na lądowisko fragment parku – czy nie było innych, bardziej odpowiednich terenów?

Miejscy urzędnicy, członkowie komisji, która wybierała lokalizacje pod potencjalne lądowisko, przekonywali, że nie, a Lesław Lenartowicz, prezes szpitala HCP, zapewniał, że ta jest jedyna. Żaden inny teren na Wildzie nie wchodził w grę, ponieważ lądowisko musi mieć po 600 metrów wolnej przestrzeni w strefie nalotu i w strefie startu, a tylko park spełnia takie warunki.
– Gdyby była jakakolwiek możliwość wybudowania lądowiska na terenie szpitala, na pewno byśmy to zrobili – zarzekał się.

Szpital pod naciskiem mieszkańców zmniejszył rozmiary planowanego lądowiska, co spowodowało konieczność ponownego wystąpienia o decyzję lokalizacyjną. Ale tym razem sprawa trafiła do Wydziału Ochrony Środowiska, który uznał, że należy przygotować analizę o wpływie inwestycji na środowisko i raport w tej sprawie.

WOŚ szczegółowo określił jego zakres, wymagając od inwestora m.in. przeanalizowania możliwości alternatywnej lokalizacji lądowiska ze względów społecznych i ekologicznych oraz wskazuje na możliwość konfliktów społecznych, których inwestor powinien starać się uniknąć – i zawiesił postępowanie środowiskowe do czasu przedłożenia przez inwestora raportu. Nie bez znaczenia był raport przygotowany przez RO Wilda zawierający obok argumentów społecznych i ekonomicznych także ekologiczne (inwestor planuje wycięcie blisko 200 drzew w parku, pod lądowisko i drogę dojazdową), zniszczenia siedlisk ptaków itd.
 
I to wszystko dało efekty. Jak dowiedzieli się społecznicy, Centrum Medyczne HCP 9 października złożyło trzeci już wniosek o pozwolenie na rozbudowę swojej siedziby. Ale tym razem nie chodziło o budowę nowego obiektu.

– Centrum wystąpiło o pozwolenie na budowę “lądowiska dla oddziału urazowego i szpitalnego oddziału ratunkowego wraz z trzonem windowym i łącznikiem komunikacyjnym oraz rozbiórce hali magazynowej” – wyjaśnia Jerzy Pospiech ze Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości Prywatnych “Kamienica”.

Czy to oznacza, że szefowie centrum zrezygnowali z budowy lądowiska w parku?
– Mamy nadzieję, że to oznacza zakończenie batalii w obronie parku JP II, bo lądowisko znajdzie się w miejscu najlepszym, czyli przy szpitalu – komentuje Maciej Wudarski z Prawa do Miasta.
– Może skalkulowali, że to im się nie opłaca – dodaje Lech Mergler z Prawa do Miasta. – Nie zamierzaliśmy rezygnować z walki i boksowaliby się z nami nawet i 3 lata. A we wskazówkach do analizy środowiskowej wyraźnie napisano, że inwestor powinien unikać protestów społecznych.

Dla społeczników nadal jednak nie jest to koniec sprawy – teraz chcą zbadać, jak w ogóle mogło dojść do takiej sytuacji, że poza plecami mieszkańców i ich przedstawicieli, wbrew ich oczywistej niechęci i w dodatku często mijając się z prawdą  – wydano zgodę na budowę takie lądowiska. Czy nie było tu jakiegoś dodatkowego porozumienia między władzami miasta a centrum medycznym?
– Spróbujemy się tego dowiedzieć – obiecuje Maciej Wudarski.

Czytaj także:

Lądowisko na Wildzie: zwrot w sprawie, ale…

Wilda: co z tym lądowiskiem?

Wilda: szesnaście pytań o lądowisko w parku

My-Poznaniacy złożyli protest przeciwko lądowisku na Wildzie