Poznaniacy w centrum czują się jak… intruzi?

Firma Colliers International postanowiła zbadać, która ulica handlowa Poznania cieszy się największą popularnością. Wyniki okazały się interesujące: otóż poznaniacy nie lubią robić zakupów w centrum, bo czują się tam jak… intruzi!

Jeśli chodzi o wskazanie najbardziej “zakupowej” ulicy Poznania, mieszkańcy stolicy Wielkopolski nie mieli najmniejszych wątpliwości – to Półwiejska, która bryluje także w rankingach najdroższych ulic w kraju. Tego zdania jest aż 76% osób, z którymi ankieterzy firmy Colliers International przeprowadzili wywiady. Wśród wypowiedzi pojawia się również ulica Paderewskiego (7% ankietowanych) ze względu na Bazar Poznański, którego część stanowi galeria handlowa z ofertą luksusowych butików, takich jak Burberry czy Pinko. Ale co ciekawe, aż 15% stwierdziło, że w Poznaniu… nie ma ulic handlowych.

Popularność ulicy Półwiejskiej nie przekłada się jednak na skłonność mieszkańców do robienia zakupów w sklepach przy niej zlokalizowanych. W odpowiedziach na pytanie o miejsca, w których poznaniacy robią zakupy, Półwiejska nie pojawia się prawie wcale. Znacznie częściej poznaniacy wskazują konkretne centra handlowe, takie jak Stary Browar (48% ankietowanych) czy Galeria Malta (35% ankietowanych) lub Poznań Plaza (7%).

Dlaczego? Wynika to m.in. z utrudnionego dojazdu oraz braku miejsc parkingowych w centrum miasta, a także rozproszenia sklepów przy ulicach handlowych. Mieszkańcy wskazują również na brak reprezentacyjnego charakteru ulic, a także elementów małej architektury. Zwracają uwagę na konieczność lepszego zagospodarowania przestrzeni, poprawy czystości i porządku, jak również estetyki elewacji sklepów.

“W Poznaniu jest za dużo restrykcyjnych przepisów w centrum (zakazy parkowania, wjazdu, itd). To odstrasza ludzi, którzy czują się jak intruzi we własnym mieście” – oto jedna z zanotowanych przez ankieterów odpowiedzi. I druga: “w centrum miasta brak jest spólnego zarządzania szczególnie w zakresie marketingu i doboru najemców w taki sposób, żeby oferta była kompatybilna i widoczna dla przechodniów. Obecnie za dużo jest byle jakich sklepów w rozrzuconych lokalizacjach. Nie wiadomo, gdzie  warto wejść”.

Ale są też i zwolennicy mniejszych sklepów, którzy uważają, że „w sklepach przy ulicach handlowych obsługa dopieszcza klienta, a  robienie zakupów jest bardziej komfortowe”. Ich zdaniem wymagający klienci stopniowo powracają do zakupów w tych miejscach.

Czy tak będzie i w Poznaniu? Pewnie tak, chociaż z pewnością warto wziąć pod uwagę wskazania badań i popracować tak nad witrynami sklepów, jak i nad dostępnością centrum dla kupujących…