Czasomierze na skrzyżowaniach? W Poznaniu ich nie będzie

Stowarzyszenie Lepsze Rataje chce, aby w Poznaniu – wzorem Wrocławia czy Gdańska – pojawiły się na skrzyżowaniach czasomierze, które odliczałyby czas do zapalenia się światła zielonego. Zastosowanie takiego rozwiązania wyklucza jednak Zarząd Dróg Miejskich.

W odpowiedzi na postulatu ratajskiego stowarzyszenia zespół prasowy ZDM przygotował szczegółową odpowiedź, w której wyjaśnia dlaczego w Poznaniu zamontowanie takich czasomierzy nie jest możliwe.

Oto pełna treść odpowiedzi ZDM:
W związku z akcją Stowarzyszenia Lepsze Rataje “POZNAŃ CHCE CZASOMIERZY” o montaż tzw. mierników czasu na sygnalizacjach świetlnych, czyli urządzeń wyświetlających czas pozostały do zapalenia się zielonego sygnału świetlnego, pragniemy wyjaśnić, że w innych miastach naszego kraju, mierniki (odliczniki) zostały zamontowane na sygnalizacjach realizujących programy ze stałym cyklem i stałą długością poszczególnych faz ruchu – tzw. sygnalizacjach stałoczasowych.

Pragniemy podkreślić, że w Poznaniu, na 315 sygnalizacji świetlnych, 95 procent stanowią sygnalizacje z akomodacją (zależne od ruchu). Wyposażone są w pętle indukcyjne/kamery, sterowniki, które pozwalają na stosowanie zaawansowanych algorytmów sterowania ruchem. Pozwala to na realizację priorytetów dla komunikacji zbiorowej oraz optymalizację sterowania. Czas oczekiwania na zielone światło i czas jego realizacji jest zmienny – uzależniony od aktualnej sytuacji ruchowej na skrzyżowaniu oraz uwzględniający priorytet dla komunikacji zbiorowej.

Należy zwrócić uwagę na aspekty prawne. Stosowanie mierników czasu (odliczników) jest zdaniem Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju niezgodne z obowiązującymi przepisami prawa. Ministerstwo stoi na stanowisku, że „obowiązujące przepisy nie dopuszczają stosowania w sygnalizacji świetlnej na drogach liczników odmierzających czas pozostały do zmiany nadawanego sygnału”. (Polskie drogi, nr 4/2014). Warto zapoznać się również ze stanowiskiem ekspertów – Stowarzyszenia Klubu Inżynierii Ruchu w tej kwestii.

Stanowisko Stowarzyszenia Klub Inżynierii Ruchu

Wobec coraz częściej pojawiających się doniesień o instalowaniu dodatkowych komór sygnalizacyjnych zawierających wyświetlacze (odliczniki) czasu pozostającego do wyświetlenia sygnałów zielonego lub czerwonego, dla grup kołowych w drogowej sygnalizacji świetlnej, Zarząd Stowarzyszenia Klub Inżynierii Ruchu, po uprzednim zebraniu opinii oraz odbyciu debaty w tej sprawie przyjął następujące stanowisko.

1. Zastosowanie wyświetlaczy nie poprawia bezpieczeństwa ruchu, wręcz przeciwnie bezpieczeństwo może zostać pogorszone. Skrócenie czasu trwania świateł czerwonego z żółtym z 2 s do 1 s (Załącznik nr 3 do rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 3 lipca 2003 r., w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach), zostało wprowadzone w celu ograniczenia przypadków ruszania przez niektórych kierowców przed rozpoczęciem światła zielonego.

2. Ewentualna zwłoka 1 s przy ruszaniu jest wkalkulowana we wzór na obliczanie czasów międzyzielonych (każdy czas dojazdu pojazdu do punktu kolizji jest powiększany o wartość 1 s – czas reakcji kierowcy), więc również z tego względu nie jest korzystne informowanie, przed czasem o okresie pozostającym do załączenia światła zielonego (dla grup z podłączonym wyświetlaczem należałoby zmienić sposób liczenia czasów międzyzielonych).

3. Reakcje kierowców na np. informację, że do załączenia światła zielonego pozostaje 100 s mogą być różnorodne. Dla niektórych będzie to sygnał, że można jeszcze „wykonać rozmowę przez telefon komórkowy” lub dla innych powód do wjeżdżania na skrzyżowanie przy świetle czerwonym „bo nie mogę tak długo czekać”. Wskutek tego zamiast wymaganego w przepisach warunku „zachowania szczególnej ostrożności” uzyskany zostanie „brak ostrożności” i np. bezmyślny wjazd na skrzyżowanie w warunkach, gdy nie zjechały z niego pojazdy ewakuujące się.

4. W przypadku wyświetlania czasu pozostającego do zakończenia światła zielonego, wyświetlanie tego sygnału w ostatnich sekundach trwania sygnału zielonego w grupie, może powodować u wielu kierowców reakcję przyspieszenia i przejazd przez skrzyżowanie z przekroczoną prędkością dozwoloną, co również jest sprzeczne z warunkiem „zachowania szczególnej ostrożności”.

5. Wyświetlacz, jak już wspomniano, nie jest standardowo nadzorowany przez sterownik sygnalizacji, nie jest więc spełniony stawiany przez Załącznik nr 3 wymóg nadzoru sygnału świetlnego (a takim niewątpliwie jest informacja pokazywana na wyświetlaczu) przez dwa niezależne układy. W przypadku zdarzenia drogowego (kolizji, najechania pieszego itp.) i stwierdzenia, że była ona spowodowana tym że uczestnik ruchu pojawił się w strefie kolizji ponieważ wyświetlacz pokazał „0”, a jednocześnie sygnał zielony się nie pojawił na sygnalizatorze (był za to wyświetlany sygnał zielony w grupie kolizyjnej) może pojawić się problem, kto faktycznie jest za takie zdarzenie odpowiedzialny (producent sterownika – nie, bo sterownik wyświetlał poprawne sygnały, producent wyświetlacza – nie, bo wyświetlacz nie analizuje stan tylko jednej grupy sygnalizacyjnej). Odpowiedzialność prawna może w takich przypadkach spaść na zarządcę drogi.

6. Uzasadnionym przypadkiem zastosowania odliczników są sygnalizacje stałoczasowe, działające na terenie prowadzonych robót drogowych, gdzie ruch ma odbywać się wahadłowo.

7. Wszelkie „próbne instalacje” odliczników w miastach, powinny być możliwe wyłącznie po uzyskaniu zgody na odstępstwo od Instrukcji na zasadach określonych przez Ministerstwo Infrastruktury.

Prezes Stowarzyszenia Klub Inżynierii Ruchu
Tomasz Borowski”