Idzie upał – uważajcie na lody!

Jak obiecują synoptycy, wraca słoneczna i ciepła – choć nie za gorąca – pogoda i tak właśnie ma wyglądać nadchodzący weekend. A kiedy jest ciepło – sięgamy po lody. Co trzeba o nich wiedzieć, żeby się nie zatruć?

Jak radzi Ewelina Suska, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, przed kupnem koniecznie należy dokładnie obejrzeć powierzchnię lodów. Grudki zamarzniętej wody na powierzchni świadczą o tym, że lody były rozmrażane, a to nie powinno mieć miejsca.

– Zdarza się, ze przechowywane w lodówkach i chłodniach ulęgają rozmrożeniu i ponownie są zamrażane a wtedy o zatrucie nietrudno – wyjaśnia rzeczniczka. – Dlatego należy zawsze sprawdzać, czy lody, które kupujemy, nie są rozmrożone, czy ich powierzchnia jest gładka i równa. Sprawdzajmy też zawsze datę ważności.

Wojewódzka Stacja Sanitarno – Epidemiologiczna w Poznaniu w ramach nadzoru bada i lody z automatu, i te paczkowane dostępne w sklepie.
– Lody badamy na zawartość: enterobakterii C, salmonelli i listerii – mówi rzeczniczka. – W 2012 r. przepadano 196 lodów, z których 24 zostały zakwestionowane z powodu zbyt dużej ilości bakterii z rodziny enterobacteriaceae. W 2013 r. w I półroczu ( do końca czerwca ) przebadano 72 lody, zakwestionowano 1 porcję lodów z powodu zbyt dużej ilości bakterii z rodziny enterobacteriaceae. Ale w ciągu ostatnich 10 lat nie odnotowano w Wielkopolsce zatruć po konsumpcji lodów. Wiąże się to najprawdopodobniej z nowymi technologiami produkcji, dzięki którym wyeliminowano dodatek jaj kurzych.

Jednak by nie zatruć się lodami, nie wystarczy tylko zwracać uwagę na to, co kupujemy. Musimy je też odpowiednio przechowywać w domu – w temperaturze -18 stopni lub niższej.
– Korzystajmy ze specjalnych toreb termicznych utrzymujących temperaturę lodów – radzi Ewelina Suska.

Gdy mimo zachowania wszelkich środków ostrożności pojawią się objawy zatrucia: wysoka gorączka, biegunka, bóle brzucha i wymioty – należy natychmiast wybrać się do lekarza.