Poznań zrzuca kilogramy: nie ma to jak obiady czwartkowe!

Pyszne dania, fantastyczna atmosfera, mnóstwo pożytecznych informacji i fitness, który nawet największym leniom sprawi przyjemność – czwartkowe spotkanie z dobrą dietą miało klasę!

Niczym czwartkowe obiady u króla Stanisława Augusta Poniatowskiego zapisane w historii – tak wpisują się już na stałe w kalendarze poznaniaków pikniki dietetyczne organizowane na tarasie Kupca Poznańskiego. Tylko że te nasze są z pewnością znacznie bardziej korzystne dla zdrowia niż obiady u króla Stasia… No i odchudzają!

Wielokrotnie w kolorowej prasie, poradnikach, telewizji słyszy się o drakońskich dietach, o niezawodnym sposobie na zrzucanie kilogramów – jakim jest… niejedzenie. Takim sposobom specjaliści, którzy pojawili się w czwartek na tarasie Kupca mówią głośno nie!
– Aby schudnąć, nie trzeba wcale jeść mało – przekonywała dietetyk Anna Rychłowska, która wczoraj na stoisku pieczywa Wasa prowadziła konsultacje i wykonywała analizę składu ciała. – Nawet jedząc dużo, ale regularnie, a przede wszystkim stosując pewne zasady prawidłowego żywienia każdy ma szansę schudnąć bądź utrzymać wagę nie tracąc przy tym zdrowia.

Nic więc dziwnego, że do pani Ani ustawiała się wczoraj kolejka poznaniaków zainteresowanych poradami dietetycznymi! Kto nie zdążył się dowiedzieć – zawsze może się wybrać na kolejna odsłonę akcji Poznań Zrzuca Kilogramy. Pani Ania będzie też w czwartek, 7 sierpnia, a przy okazji będzie można sobie zrobić badania składu ciała.

To nie była jedyna kolejna ! Kolejka widoczna była także przy kuchni, gdzie pan Seweryn z AMC kusił aromatycznymi zapachami i – serwował dietetyczne, ale przepyszne dania. Największym hitem okazała się zupa z soczewicy, która przyciągała swym intrygującym, bo nieznanym aromatem, ale wielu zwolenników miało też risotto z żółtym serem, pieczarkami i aromatycznymi ziołami, które było daniem głównym czwartkowego obiadu.

Pogoda umożliwiała poznaniakom spacery, a każdy spragniony spacerowicz otrzymywał butelkę wody Primavery. Bo o odpowiedniej ilości płynów też trzeba pamiętać!

Mieliśmy też okazję przekonać się, jak naprawdę smakuje olej rydzowy Semco, bo chociaż to tradycyjny wielkopolski produkt i kiedyś był w prawie każdym domu, to dziś mało kto zna jego smak. Warto wspomnieć, że olej ten wytypowany został pośród 36 produktów tradycyjnych i regionalnych z oznaczeniami unijnymi  do konkursu Produkt i Miejsce Roku wspieranego przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Bąbelkowa rewolucja albo smak dzieciństwa – takimi słowami poznaniacy określali smak napojów z ekspresów SodaStream, zwłaszcza ci, którzy pamiętają jeszcze rozstawione przy ulicach i na rynkach saturatory z wodą sodową, którą można było sobie zamówić z sokiem lub bez. Ależ to była frajda, gdy udało się wyprosić od rodziców złotówkę na wodę sodową! Ale ekspress SodaStream, choć smakiem do złudzenia przypomina tamte wody z saturatora, oferuje znacznie większe bogactwo smaków: limonki, cytryny, pomarańczy i różowego grejpfruta.

Kto nie był – wiele stracił, ale na szczęście wszystko jeszcze jest do nadrobienia. 7 sierpnia ponownie będziemy zrzucać kilogramy przed Kupcem Poznańskim. Koniecznie przyjdźcie!