Poznańska synagoga: rozpoczęła się rozbiórka. Na wystawę

Na szczęście chodzi tylko o część wyposażenia budynku i w dodatku wszystko wróci na swoje miejsce – ale dopiero po wystawie “Oko pamięci”, którą w CK Zamek przygotowują niemieccy artyści Horst Hoheisel i Andreas Knitz.

Rozbiórka już trwa: na wystawę trafią między innymi stopnie do skoków, drabinki i fragmenty ścian. Artystom szczególnie chodzi o kafelki, bo są to kafle oryginalne, z lat 40.
– Zamysłem artystów było, żeby w Sali Kominkowej, która przecież też była kaplicą, zrobić rodzaj symbolicznego basenu – tłumaczy Magda Tomczewska z działu wystaw CK Zamek. – To jakby odwrócenie…

Odwrócenie, bo przecież dawna pływalnia przy Wronieckiej to także dawna synagoga. Ale to tylko jeden poziom możliwości interpretacji prac obu artystów.
– To niezwykle ważna wystawa, bo to refleksja nad najważniejszymi momentami z historii bez wznoszenia pomników z brązu – zwraca uwagę Anna Hryniewiecka, dyrektor CK Zamek. – Ta desakralizacja przestrzeni to bardzo przemyślane, logiczne odwołanie się do mojej wrażliwości i jest to gest niezwykle ważny, szczególnie w historii Poznania.

I trudno się z tym nie zgodzić: przecież zamek to dawna siedziba cesarza niemieckiego, którą naziści przebudowali według swojego gustu. Wystawa będzie prezentowana w dawnej cesarskiej kaplicy, która teraz jest salą wystawienniczą. Z kolei pływalnia to dawna synagoga, w której podczas II wojny światowej naziści urządzili pływalnię i w takiej roli przez lata synagoga służyła też poznaniakom. Cień po napisie “Pływalnia miejska” nadal jest dobrze widoczny nad wejściem, chociaż pływalni od dawna tam nie ma, a budynek został zwrócony gminie żydowskiej.

Rozbiórka właśnie trwa – trzeba było sprowadzić specjalny generator, bo do wycięcia potrzebnych elementów nie wystarczy napięcie w sieci. Obaj artyści osobiście pilnują rozbiórki. Andreas Knitz przygląda się stopniom, z których kiedyś skakano do wody.
– To taki element mocy – mówi. – Wchodzenie do wody jest jak wchodzenie do płynnej energii…

Drugi z artystów, Horst Hoheisel ma dodatkowy powód, by przypominać o trudnej, bolesnej i często wciąż nierozliczonej przeszłości. Jego matka była Polką, a on sam urodził się w Poznaniu w 1944 roku.
– Oni pokazują, w jaki sposób inaczej można tworzyć pomniki – mówi Anna Hryniewiecka. – One niekoniecznie muszą być z brązu i na piedestale. A to jest też bardzo ważne dla nas, poznaniaków, w kontekście dyskusji o pomnikach, jaka trwa w mieście.  

Na razie jednak, zanim powstanie niezwykły pomnik i cała wystawa zatytułowana “Oko pamięci” – trzeba rozebrać elementy, które mają być jej częścią. Demontaż trwa i idzie całkiem sprawnie, a jak zapewniają pracownicy CK Zamek, wszystko po wystawie wróci na swoje miejsce do synagogi. Samą wystawę będzie można oglądać we wrześniu – przed Zamkiem stanie wtedy także pomnik Szarych Autobusów, które w hitlerowskich Niemczech przewoziły ofiary do komór gazowych. Pierwszy tego typu pomnik pojawił się w styczniu 2007 roku, w Ravensburgu, od tego czasu pomniki „wędrował” po wielu miastach Europy (pojawił się m.in. w Berlinie, Kilonii, Stuttgarcie czy Monachium). Na wystawie znajdą się także rysunki Horsta Hoheisela, który od kilkudziesięciu lat szkicuje, codziennie dokumentując wydarzenia z życia. Prace na papierze pokazane zostaną w formie instalacji razem z rysunkami innego artysty – Rodrigo Yanesa.

___
Horst Hoheisel

Niemiecki artysta urodził się w Poznaniu, w 1944 r. Choć studiował leśnictwo, był również słuchaczem Akademii Sztuk Pięknych w Monachium. Pracował jako asystent naukowy w Instytucie Lasów Tropikalnych Uniwersytetu w Getyndze, gdzie uzyskał stopień doktorski na podstawie pracy zajmującej się analizą ekologiczną lasów tropikalnych w Wenezueli.
W trakcie studiów na Akademii Sztuk Pięknych w Kassel, Hoheisel mieszkał jednocześnie wśród Indian Yanomani, którzy żyją nad Orinoko a brazylijskiej Amazonii. Odbył również kilka wypraw na Saharę.

Przez ostatnie 20 lat, twórczość Hoheisela skupiała się na upamiętnieniu ofiar nazizmu. Wraz z Andreasem Knitzem, opracowuje i realizuje pomniki w nowym kształcie, który określa się mianem „pomnika negatywnego” bądź „kontr-pomnika” (www.zermahlenegeschichte.de). Stworzone przez niego symbole pamięci znaleźć można w przestrzeni publicznej i w plenerze, a także w zbiorach kilku muzeum na całym świecie, takich jak Museum of Modern Art i The Jewish Museum w Nowym Jorku; Yad Vashem w Jerozolimie; Jüdisches Museum,  Deutsches Historisches Museum i Gedenkstätte Deustscher Widerstand w Berlinie; Staatliche Kunstsammlungen w Kassel, oraz innych). Rysunki Horsta Hoheisela  zostały pokazane po raz pierwszy w Museu Lasar Segall w Sao Paulo. Horst mieszka i pracuje w Kassel, w Niemczech.

___
Andreas Knitz

Urodził się w 1963 r. w Ravensburgu. Otrzymawszy wykształcenie zawodowe stolarza, podjął studia dyplomowe z architektury na Gesamthochschule Kassel, które ukończył broniąc pracę pod tytyłem “Dynamika i mobilność w architekturze” W latach 1993-2001 pracował jako architekt w Kassel, a w 2001 r. otworzył własne biuro, RAUMSTATION, w miejscowości Ravensburg-Berg.

Istotą jego pracy jako projektanta jest poszukiwanie niepowtarzalnej formy architektonicznej, która stanowiłaby nadającą się do zamieszkania lub użytkowania rzeźbę, generującą rozmaite doznania przestrzenne.  Oprócz tego, od 1995 r. Knitz działa jako niezależny artysta, przy czym większość projektów realizuje we współpracy z Horstem Hoheiselem w ramach Team Hoheisel & Knitz. Razem brali udział w licznych wystawach, byli autorami wielu projektów, interwencji oraz artystycznych wypowiedzi, które dotyczyły sztuki upamiętniania oraz przemilczanej i tabuizowanej historii. Ich realizacje można było zobaczyć w Niemczech, Austrii, Stanach Zjednoczonych i Ameryce Łacińskiej.  Ich celem jest tworzenie artystycznych wyrazów pamięci względem kwestii, które często pozostają tematem tabu: przeszłych dyktaturach, społecznych traumach i gwałtownych wydarzeniach. Andreas Knitz stara się działać niczym artystyczny katalizator wspomnień o zdarzeniach dawno już zapomnianych bądź wypartych.  

W obszarze konceptualnym, jego prace sytuują się punktach stycznych osi historii, architektury, społeczeństwa i sztuki. Wraz z Hoheiselem, Knitz prowadził seminaria i warsztaty dotyczące podejmowanych przez nich tematów na Uniwersytecie w Sao Paulo oraz Uniwersytecie Stanu Maryland w Baltimore, które towarzyszyły wystawom i wykładom. Jego intencją jest wydobyć z cienia historycznej świadomości indywidualną i zbiorową pamięć o historii wypartej i niekochanej, tak aby uznać ją wreszcie publicznie za część naszej historii, której nie trzeba będzie się już wypierać.