Anarchiści mają miesiąc na wyprowadzkę z Od:zysku

Taki termin wyznaczył im nowy właściciel budynku, który we wrześniu chciałby tam rozpocząć remont. Ale nie może tego zrobić, jeśli w budynku nadal będą ludzie. Anarchiści zapowiadają jednak, że się nie wyprowadzą do tego czasu.

Sytuacja jest dość skomplikowana, bo – paradoksalnie – mimo że anarchiści weszli do tego budynku i zajęli go nie  mając do tego najmniejszych praw, to skoro właściciel ich nie usunął z budynku od razu po tym, jak go zajęli, teraz musi wszcząć całą procedurę eksmisyjną, by pozbyć się lokatorów. A to oznacza założenie sprawy w sądzie i czekanie na proces, co, znając poznańskie realia, potrwa z pewnością znacznie dłużej niż miesiąc. Członkowie skłotu doskonale o tym wiedzą.

Nic więc dziwnego, że nowy właściciel budynku, czyli spółka Paderewski Poznań, która kupiła budynek za 8,5 mln zł, wolałaby  pozbyć się lokatorów bez korzystania z pośrednictwa sądów, za to znacznie szybciej – jak podaje “Głos Wielkopolski”. To oznaczałoby wcześniejsze wejście do budynku i wcześniejsze rozpoczęcie remontu, a więc i przyspieszenie czasu, gdy  budynek wreszcie zacznie na siebie zarabiać.

Czy jej się to uda? Jak na razie rozmowy utknęły w martwym punkcie – to znaczy utknęłyby, gdyby się w ogóle odbywały. Anarchiści twierdzą, że nikt się z nimi nie kontaktował w tej sprawie, z kolei przedstawiciele spółki mówią, że są w kontakcie z prawniczką, która ich reprezentuje. Ale każda ze stron twardo stoi na swoich stanowiskach – anarchiści zwracają uwagę, że jako lokatorzy mają swoje prawa, spółka – że budynek jest jej własnością i do września anarchiści mają się wyprowadzić.

Jak się skończy ta sprawa? Dowiemy się we wrześniu.