Golęcin – będą stadiony, ale… nie będzie żużla?

Społeczna koncepcja zagospodarowania Rusałki i Golęcina jest już gotowa – zakłada m.in. przebudowę obu stadionów oraz stworzenie zadaszonego basenu. Jednocześnie osiedlowi radni wykluczyli poparcie dla powrotu żużla na Golęcin.

Społeczna Koncepcja Zagospodarowania Rusałki i Golęcina powstała w krótkim czasie i w ciężkich warunkach – przez dwa miesiące członkowie 7 rad osiedli ustalali, jakie potrzeby mają mieszkańcy Poznania, a dodatkowo w trakcie ich trwania okazało się, że urzędnicy nie grają do końca wedle ustalonych reguł. Przykład? Już w trakcie konsultacji zarządcą terenów ośrodka nad Rusałką (czyli plaży strzeżonej i terenów przyległych) została fundacja Familijny Poznań, która ma swój własny pomysł na plażę. Niedawno zaś dzierżawca innej części terenu otrzymał warunki zabudowy dla dwóch hal tenisowych. Co prawda o warunki zabudowy może wystąpić każdy, nawet osoba nie będąca właścicielem terenu, ale w obu tych przypadkach zabrakło informacji ze strony urzędników dla osób zaangażowanych w konsultacje.

Mimo to koncepcja powstała – i trzeba przyznać, że jest bardzo bogata.
– Celem nadrzędnym było odtworzenie biegu Bogdanki i naturalne przedłużenie parku Sołackiego, ochrona i poprawa czystości wody, ochrona środowiska przyrodniczego i zachowanie naturalnych elementów środowiska oraz ochrona przed hałasem – wymienia Wojciech Bratkowski z Rady Osiedla Strzeszyn i dodaje, że nie jest to gotowy do zrealizowania projekt. – Przyświecał nam cel zdefiniowania zapotrzebowania społecznego. Przy czym nikt nie jest przeciwny powstaniu hal sportowych, po prostu nikt nas o nich nie informował wcześniej.

Żużla nie będzie? Jest za głośny…

Wiadomo za to, czego osiedlowi radni nie popierają – jest to powrót żużla na Golęcin.
– Zleciliśmy odpowiednie opracowania rzeczoznawcy-akustykowi. Z opracowania wynika, że nie jest to dobry pomysł w tym miejscu. Mimo całej sympatii do tego pomysłu postanowiliśmy nie rekomendować tego sportu – podkreśla Bratkowski.

To swego rodzaju przełom – dotychczas zwolennicy powrotu żużla na Golęcin argumentowali, że okoliczni mieszkańcy nie protestowali przeciwko powrotowi żużla. Decyzja rad 7 osiedli (Jeżyce, Sołacz, Podolany, Smochowice-Krzyżowniki, Ogrody, Kiekrz, Strzeszyn) jest pierwszym sygnałem ze strony mieszkańców tych terenów, że nie godzą się oni na hałasowanie. Radni uznali również, że “dopuszczenie do głosowania w ramach budżetu obywatelskiego projektów przed stworzeniem koncepcji zagospodarowania i uchwaleniem obecnie procedowanego od 2009 roku MPZP dla tego terenu jest błędem”, a niedopuszczalnym faktem nazwali to, że “budżet obywatelski staje się “furtką” do pozaprzetargowego przekazywania majątku społecznego”.

Tyle negatywów – ale koncepcja zakłada wiele pozytywnych rzeczy. Plaża miejska miałaby być zagospodarowana w wyniku konkursu, a część punktów gastronomicznych może działać cały rok, poza sezonem letnim służąc biegaczom, spacerowiczom i rowerzystom, a także np. narciarzom biegowym, bo też i takie trasy można nad Rusałką wyznaczyć. Na plaży dzikiej od strony hipodromu Wola mogłaby stanąć jedynie toaleta i przebieralnia (wszystko bezpłatne).

Hipodrom pojawia się także w innym miejscu koncepcji – rekomendowane jest bowiem przejęcie tego terenu przez miasto. Stworzyłoby to dodatkowe możliwości zaaranżowania terenu, np. na pole do gry w paintball, rowerowy tor crossowy czy też trasę do biegów przełajowych.

Poskaczesz przez płotki, a potem… popływasz

Największe jednak zmiany mogłyby zajść na terenie Olimpii – oba stadiony mogłyby stać się areną dla lekkoatletów, przy czym na jednym z nich mogłyby być rozgrywane międzynarodowe zawody, drugi natomiast pełniłby rolę treningową. Dodatkowo pod trybuną tego większego mogłaby powstać zadaszona bieżnia treningowa, a na elewacji trybuny – całoroczna, otwarta ścianka wspinaczkowa. Co ważne, w remont (a właściwie budowy) obiektu dla lekkoatletów, spełniającego wymogi organizacji zawodów międzynarodowych, może zainwestować Polski Związek Lekkiej Atletyki oraz Ministerstwo Sportu.

Nowością na Golęcinie ma być basen – a w zasadzie dwa: kryty i otwarty. Miałby się znaleźć na terenach przy ulicy Niestachowskiej. Tam też, tuż obok, mógłby stanąć hotel wraz z gabinetami odnowy biologicznej. Radni osiedlowi chcieliby także, aby zaniedbana baza leśników przy Rusałce zamieniła się w przystań i bar dla mieszkańców. Obok zaś mógłby powstać skatepark z prawdziwego zdarzenia oraz plac zabaw dla dzieci.

Na podstawowe pytania – kiedy to wszystko mogłoby powstać i ile by kosztowało – nikt jednak nie zna odpowiedzi. Bratkowski uważa, że nawet przeprowadzając pojedyncze inwestycje w ciągu kilku lat można cały ten teren dość szybko przeobrazić w perełkę Poznania. Inną kwestią natomiast jest utrzymanie takich obiektów.
– Lepiej operatorów jest dobierać według klucza społecznego, a nie stawiać na to, kto ile zapłaci. Obiekty nie będą bardzo dochodowe. Należy oczekiwać, że czynsze będą umiarkowane, a w zamian wymagać animacji i utrzymania terenów w dobrym stanie – uważa radny ze Strzeszyna.

Kiedy i czy w ogóle koncepcja społeczna zostanie wzięta pod uwagę – przekonamy się w najbliższym czasie. Pomysły zebrane przez radnych zostały już przekazane do biura prezydenta Poznania.