Kolejny remis Lecha

Lechici przed tym spotkaniem nie byli w najlepszej sytuacji. Zaledwie dziewięć punktów po sześciu meczach z całą pewnością nie satysfakcjonowało w Poznaniu nikogo. Okazja do poprawienia swojej sytuacji w tabeli wydawała się idealna, ponieważ rywal Kolejorza z Krakowa zdobył przed tym spotkaniem tylko cztery „oczka”, a do Poznania przyjeżdżał po wysokiej porażce 3:1 w poprzedniej […]

Lechici przed tym spotkaniem nie byli w najlepszej sytuacji. Zaledwie dziewięć punktów po sześciu meczach z całą pewnością nie satysfakcjonowało w Poznaniu nikogo. Okazja do poprawienia swojej sytuacji w tabeli wydawała się idealna, ponieważ rywal Kolejorza z Krakowa zdobył przed tym spotkaniem tylko cztery „oczka”, a do Poznania przyjeżdżał po wysokiej porażce 3:1 w poprzedniej kolejce, na własnym obiekcie, z Podbeskidziem Bielsko–Biała.

Wszyscy więc chyba oczekiwali w tym meczu zwycięstwa Lecha. I wydawało się, że piłkarze zdają sobie z tego sprawę, ponieważ od pierwszych minut ruszyli na rywala, z niespotykaną w poprzednich meczach, agresją. Na efekty długo nie trzeba było czekać. Lech szybko zdobył na boisku przewagę i zepchnął gości do obrony.

Niestety przewaga w posiadaniu piłki, nie przekładała się w żaden sposób na klarowne sytuacje do zdobycia bramki. Lechici głównie uderzali z dystansu, ale wychodziło im to średnio. W ciągu pierwszych dwudziestu minut właściwie tylko uderzenie Jevticia można uznać za groźne, ale z tym strzałem poradził sobie Pilarz.

Goście z Krakowa byli zdecydowanie bardziej konkretni. Pierwszą groźną okazję na bramkę zamienił Budziński. Napastnik gości dostał piłkę na 20 metrze, minął Henriqueza i płaskim uderzeniem z dystansu pokonał Kotorowskiego.

Zdobycie bramki przez gości nie zmieniło obrazu gry. Lech dalej przeważał i dalej nie był w stanie zamienić tej przewagi na bramkę. W pierwszej połowie gry bliski szczęścia był jedynie Lovrencsics, którego uderzenie z końcówki pierwszej połowy trafiło w poprzeczkę.

Druga połowa rozpoczęła się dla Lecha rewelacyjnie! Hamalainen dostał świetne prostopadłe podanie od Ubiparipa, minął bramkarza i posłał piłkę do pustej bramki, doprowadzając do remisu.

Jednak wszyscy ci, którzy myśleli, że Lech pójdzie za ciosem i być może postanowi w tym meczu wygrać, musieli być mocno rozczarowani widząc dalszy przebieg gry. Piłkarze Lecha ciągle przeważali i ciągle nic z tego nie wynikało. Cracovia ograniczała się głównie do obrony, ale to właśnie gości byli bliżej zdobycia kompletu punktów w tym spotkaniu. W 73 minucie z dystansu uderzył Deleu i tylko świetnej paradzie Kotorowskiego lechici zawdzięczają, że tego spotkania nie przegrali.

A tak, Lech zremisował trzeci mecz z rzędu i w tabeli po siedmiu kolejkach zajmuje zaledwie dziewiątą pozycję.

Kolejne spotkanie, już z Maciejem Skorżą na trenerskiej ławce, Kolejorz rozegra 13 września na wyjeździe z Jagiellonią Białystok.

Lech Poznań – Cracovia Kraków 1:1

Bramki: 0:1 Budziński (22), 1:1 Hamalainen (46)

Żółte kartki: Kędziora, Linetty – Covilo

Lech: Krzysztof Kotorowski – Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Maciej Wilusz, Luis Henriquez (40. Barry Douglas) – Karol Linetty, Darko Jevtić – Gergo Lovrencsics, Kasper Hamalainen (81. Dariusz Formella), Szymon Pawłowski (68. Dawid Kownacki) – Vojo Ubiparip

Cracovia: Krzysztof Pilarz – Mateusz Żytko, Bartosz Rymaniak, Adam Marciniak – Deleu, Miroslav Covilo (68. Paweł Jaroszyński), Damian Dąbrowski, Boubacar Dialiba (86. Dariusz Zjawiński) – Marcin Budziński, Mateusz Cetnarski – Dawid Nowak (81. Łukasz Zejdler)