Światowy Dzień bez Samochodu a… polska korkosfera

Kierowca stojąc w korku traci dziennie około 11 złotych, a więc około 3 tysięcy rocznie – tak wynika z wyliczeń naukowców Katedry Logistyki Międzynarodowej Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Z okazji dnia bez samochodu naukowcy postanowili zająć się problemem aut i… korkowania.

Gdy w 1885 r. Karl Benz zbudował pierwszy trzykołowy pojazd z silnikiem spalinowym i elektrycznym zapłonem, nikt nie przypuszczał nawet, że niewiele ponad 100 lat później po Ziemi będzie jeździć miliard samochodów. Choć auta niezaprzeczalnie zrewolucjonizowały nasz świat, to przy okazji go również nieco zatkały…

Wskaźnik zmotoryzowania (liczba samochodów na 1000 mieszkańców) z roku na rok wzrasta – w 2013 r. w Polsce wyniósł on 504. Od 1990 r. do 2013 r. w Polsce liczba zarejestrowanych samochodów osobowych zwiększyła się z 5,3 do 19,4 mln – mówi dr Hubert Igliński z Katedry Logistyki Międzynarodowej, Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Specjaliści twierdzą, że do 2030 r. liczba pojazdów drogowych na świecie zwiększy się do ok. 1,9 mld (choć jeszcze w 2000 r. było ok. 840 mln aut). Szybki przyrost liczby samochodów na drogach, przy spowolnionym rozwoju infrastruktury może oznaczać tylko jedno – korki.

Kierowca dojeżdżający do pracy 10-kilometrową trasą w Warszawie traci w korkach blisko 9 godzin w skali miesiąca. Nieco mniej czasu kierowcy spędzają w korkach w Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu i Gdańsku – tam właściciele czterech kółek tracą ponad 6 godzin miesięcznie. Najmniej czasu w korkach tracą kierowcy z Łodzi i Katowic – w korkach stoją odpowiednio ok. 4,5 i 3,5 godzin. Codzienne stanie w korkach oznacza nie tylko stratę czasu, ale również pieniędzy.

W ulicznych korkach mieszkańcy Poznania i sześciu innych największych polskich miast w 2013 r. stracili ponad 3 mld zł. Obliczono, że kierowca stojąc w korkach traci dziennie średnio ok. 11 zł, czyli blisko 3 tys. zł rocznie. Postój w korkach najbardziej odczuwają portfele warszawiaków – w ubiegłym roku stracili oni 3,5 tys. zł (13,3 zł dzienni), poznaniaków (3 241 zł, 12,3 zł dziennie) oraz mieszkańców Krakowa (3 194 zł, 12,1 zł dziennie). Najmniej na staniu w korkach tracą kierowcy poruszający się po Gdańsku (2 238 zł, 8,8 zł dziennie) oraz Katowicach (2 563 zł, 9,7 zł dziennie). [„Raport o korkach w 7 największych miastach Polski: Warszawa, Łódź, Wrocław, Kraków, Katowice, Poznań, Gdańsk”, Deloitte, Targeo.pl]

Na samochodowej rewolucji tracą wszyscy – nie tylko kierowcy swój czas i pieniądze, ale również osoby, które korzystają z komunikacji miejskiej czy przemieszczają się rowerem lub pieszo. Nie od dziś wiadomo, że spaliny produkowane przez auta są szkodliwe dla naszego zdrowia. W Polsce większość kierowców porusza się starymi samochodami (średnio polskie samochody mają powyżej 15 lat), które są nieekologiczne i spalają znacznie więcej paliwa niż nowoczesne auta. Jeszcze więcej spalin emitujemy, gdy stoimy w korkach – wówczas nasze cztery kółka spalają o 50% więcej paliwa niż w przypadku płynnej jazdy po mieście – podsumowuje dr Hubert Igliński.