Będzie SOR na Grunwaldzie!

Po kilkugodzinnej dyskusji radni przegłosowali przekazanie gruntu przy ulicy Grunwaldzkiej 55 Uniwersytetowi Medycznemu w Poznaniu na budowę dodatkowych budynków dydaktycznych dla uczelni, a wśród nich Szpitalnego Oddziału Ratunkowego dla dzielnicy Grunwald.

Wątpliwości radnych budziła forma przekazania gruntu Uniwersytetowi Medycznemu, a także wysokość bonifikaty, z jaką grunt zostanie sprzedany uczelni. Radni obawiali się, że jeśli umowa i forma przekazanie nieruchomości nie będą dostatecznie precyzyjne, to, gdyby uczelnia zrezygnowała z budowy, miasto nie będzie miało instrumentów prawnych, by dochodzić swoich praw u władz uczelni.

Sprawę na wniosek radnego Szymona Szynkowskiego vel Sęka (PiS) odłożono do czasu przedstawienia przez miejskich prawników wyczerpującej analizy wszystkich możliwości przekazania gruntu, co nastąpiło na sesji 30 września. Formy przekazania mogą być trzy: sprzedaż, darowizna i użytkowanie wieczyste, a każda z tych form ma swoje wady i zalety, na co prawnicy zwrócili już uwagę podczas poprzedniej sesji.

Przy umowie darowizny, jeśli uczelnia nie wykorzysta nieruchomości zgodnie z celem darowizny, jest możliwość odwołania darowizny przez prezydenta, a gdyby chciał od tego odstąpić, musiałby mieć zgodę radnych. Przy przekazaniu nieruchomości w użytkowanie wieczyste inaczej niż przy darowiźnie czy sprzedaży właścicielem nieruchomości pozostaje miasto, ale uczelnia jest właścicielem budynków, które tam powstaną. Problemem jest jednak to, że jest to własność czasowa, na 99 lat, więc nie zawsze spełnia to oczekiwania nabywcy, chociaż zawsze można ją przedłużyć. Jednak gdyby miasto się na to z jakichś powodów nie zdecydowało, musiałoby zwrócić uczelni poczynione nakłady. Natomiast przy sprzedaży z bonifikatą miasto przenosi własność na uczelnię, ale ma prawo określenia celu, na jaki przekazuje grunt, a gdy uczelnia nie dotrzyma warunków, może się domagać zwrotu nieruchomości.

Radny Sławomir Smól (PRO) miał jednak zastrzeżenia co do precyzji zapisów w projekcie uchwały i złożył wniosek o wniesienie poprawki proponując dodanie “wybudowania w pierwszej kolejności i prowadzenie SOR lub innego oddziału pełniącego jego funkcję”.
– W poprawce chodzi o standard usług, w związku z czym jeśli zostanie wybudowany SOR, a zmienią się przepisy, to on nie spełni standardów i tym oddziałem SOR nie będzie – tłumaczył radny. – Niby nic się nie stanie, bo nadal ludzie będą ratowani, ale to już z punktu widzenia formalnego nie będzie SOR – także z punktu widzenia pieniędzy na jego utrzymanie. Przytoczył przykład Lutyckiej, gdzie raz SOR był, raz nie, mimo że to był cały czas ten sam oddział, ale zmieniały się przepisy. Moja intencja jest to, żeby ci pacjenci z Grunwaldu mieli poczucie bezpieczeństwa życia i zdrowia i wiedzieli, że będą zaopatrywani w dzielnicy.

Tę poprawkę radni uchwalili, jednak już kolejna, dotycząca wysokości bonifikaty, nie przeszła. Radni Łukasz Mikuła i Jakub Jędrzejewski mieli wątpliwości, czy powinna ona wynosić aż 99 procent.
– Sytuacja finansowa miasta na przyszłe lata nie wygląda najlepiej, więc moim zdaniem przekazując majątek innym podmiotom należałoby jednak umniejszyć tę bonifikatę, jak w przypadku AWF – uważał radny, proponując jedynie 90 procent bonifikaty. Ale pozostali radni byli odmiennego zdania i uczelnia dostała grunt z 99-procentową bonifikatą.

W sprawie budowy SOR wypowiedział się także profesor Jacek Wysocki, rektor Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, zapewniając radnych, że uczelnia nie tylko chce, ale wręcz musi wybudować ten oddział.
– Potrzebujemy miejsca do kształcenia naszych studentów, a nie mamy własnego oddziału, musimy więc płacić szpitalom za kształcenie – wyjaśniał. – A teraz zmieniają się przepisy, likwiduje się staże lekarskie i uczelnia ma przyjąć na swoje barki roczne praktyczne szkolenie lekarzy. Musimy to gdzieś robić. Istotne jest też dla nas posiadanie gruntu, bo często przy staraniach o środki my musimy deklarować wkład własny.

Rektor przyznał też, że poprawka radnego Smóla budzi w nim pewien niepokój, bo uczelnia, jak i cała branża medyczna, ma wiele niezbyt dobrych doświadczeń ze zmianami legislacyjnymi, jednak, jak zapewnił, uniwersytetowi także przede wszystkim chodzi o zachowanie funkcji. Profesor Wysocki odniósł się też do informacji o zamknięciu Szpitala Grunwaldzkiego, dawnego wojskowego.
– My go nie zamykamy, wręcz przeciwnie, tam są przeprowadzane transplantacje nerek, inwestujemy tam pieniędzy, jest nowa kadra, zabiegi okulistyczne dla dzieci – wyliczał profesor. – Naszym zamiarem jest przeniesienie funkcji Szpitala Grunwaldzkiego do nowych budynków, bo niektórych rzeczy nie da się tam zrobić. Ale nie wiemy, kiedy to nastąpi.

Radny Mariusz Wiśniewski zwrócił uwagę, by architektura nowych budynków nawiązywała do obecnie istniejących i nie była zgrzytem architektonicznym. Rektor zgodził się z nim bez zastrzeżeń.
– Zdajemy sobie sprawę, że to powinno dobrze wyglądać, weźmiemy wszelkie sugestie pod uwagę – obiecał. – Stomatologia może nie jest tu najszczęśliwszym przykładem…

Ostatecznie 26 radnych głosowało za przekazaniem gruntu przy ulicy Grunwaldzkiej 55 Uniwersytetowi Medycznemu z 99% bonifikatą od ceny sprzedaży, wynoszącej 13.100.000 zł.
– Mamy nadzieję, że deklaracje pana rektora zostaną szybko zrealizowane, a chociaż gwarancje prawne nie są tak duże, jak w przypadku użytkowania wieczystego, to są w naszym mniemaniu wystarczające, by od UM domagać się realizacji tych obietnic – podsumował radny Szymon Szynkowski vel Sęk. – Żałujemy, że podjęto decyzje o utrzymaniu pełnej bonifikaty, nie dlatego, ze chcemy godzić w finanse uczelni, ale naszą troską jest los podmiotów, które tam się znajdują. Mamy nadzieję, że prezydent będzie pamiętał o odpowiedniej siedzibie dla Sceny Roboczej, mieszkających tam lokatorach, Iskrze i wielu, wielu innych podmiotach, które tam się mieszczą.