Lech tylko z remisem

Lech Poznań zremisował z Koroną Kielce na wyjeździe 2:2. Kielczanie wywalczyli wyrównanie dosłownie w ostatniej chwili, bo w doliczonym czasie gry.

Spotkanie zaczęło się dość nerwowo, a zawodnicy obu zespołów przy pierwszych podaniach wykazywali się przede wszystkim brakiem dokładności. Ale w przypadku Lecha było to co najmniej mylące, bo już w 5. minucie spotkania padł gol dla poznaniaków. Zdobywcą bramki był Hamalainen. Fin nie zmarnował szansy, jaką mu stworzył Golański, który mu dosłownie podał piłkę, i to na 5 metrze…

To nie był jedyny atak poznaniaków na kielecką bramkę – w ciągu kilkunastu minut atak na litewskiego bramkarza przypuszczali Pawłowski, Lovrencsics i Kamiński, ale żadnemu nie udało się pokonać będącego w doskonałej formie Cerniauskasa. Tymczasem nieoczekiwanie kielczanie zaatakowali: w 16. minucie Golański podaje perfekcyjnie do Kapo, a ten mijając zbyt wolnego Wołąkiewicza, głową pewnie umieszcza piłkę w bramce poznaniaków. Mamy już 1:1.  

Na kolejną bramkę jednak nie trzeba było długo czekać. W 28. minucie Pawłowski po ładnej zespołowej akcji lechitów ogrywa Malarczyka i trafia do bramki przeciwnika. Mamy więc 2:1 dla Lecha Poznań.

Po drugim golu poznaniaków kielczanie zaczęli naciskać na bramkę Gostomskiego, jednak bez rezultatu. Zawodnikom Korony brakowało precyzji, zaczęły im natomiast puszczać nerwy – w 40. minucie Jovanović dostał żółtą kartkę za trzymanie Hamalainena za koszulkę. Pierwsza połowa do końca już toczyła się pod dyktando lechitów.

Druga połowa niestety, nie była już tak dobra i widowiskowa. Znów zaczęły się powtarzać nieudane akcje i niecelne podania. Oba zespoły grały coraz ostrzej, co zaowocowało w 60. minucie koniecznością wezwania lekarze do Linettego, faulowanego przez Markovicia.

Na ponowną bramkę Lech miał szansę w 85. minucie, jednak Jevticiowi zabrakło precyzji, co natychmiast wykorzystała obrona Korony. Równie nieprecyzyjnie grali kielczanie.

Już wydawało się, że mecz zakończy się zwycięstwem Lecha Poznań, gdy w 93. minucie, w doliczonym czasie, padał druga bramka dla gospodarzy. Piłka po rzucie rożnym Golańskiego trafiła w nogę Sylwestrzaka i dosłownie wpadła do bramki Gostomskiego, który nic nie mógł już zrobić. Mecz zakończył się remisem.

Bramki: 0:1 Hamalainen (5), 1:1 Kapo (16), 1:2 Pawłowski (28), 2:2 Sylwestrzak (93)

Korona: Vytautas Cerniauskas – Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak – Vlastimir Jovanović, Vanja Marković (75. Nabil Aankour) – Jacek Kiełb, Olivier Kapo, Michał Janota – Siergiej Chiżniczenko (53. Przemysław Trytko)

Lech: Maciej Gostomski – Tomasz Kędziora, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński (77. Paulus Arajuuri), Barry Douglas – Gergo Lovrencsics (82. Dariusz Formella), Łukasz Trałka, Karol Linetty, Szymon Pawłowski – Kasper Hamalainen (71. Zaur Sadajew), Darko Jevtić

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)