Blaski i cienie budowy szpitala dziecięcego w Poznaniu

– To oczywiste, że szpital dziecięcy dłużej nie może się znajdować w budynku przy ulicy Krysiewicza ze względu na jego stan techniczny – powiedział prezydent Ryszard Grobelny. Szpitalowi dziecięcemu w Poznaniu – a raczej brakowi tego szpitala – była poświęcona kolejna konferencja prasowa prezydenta Poznania.

Termin wybrano nieprzypadkowo, bo – jak powiedział prezydent – “dyskusja na ten temat toczy się i toczy, a jakieś rozstrzygnięcia w debacie przedwyborczej powinny paść”.

Prezydentowi chodzi o budowę szpitala, którą miasto prowadzi wspólnie z samorządem województwa – wkład Poznania polegał na przekazaniu działki pod budowę szpitala. Ale mimo że o konieczności budowy mówi się od wielu lat, a pierwsze zdecydowanie działania podjęto w roku 2009 – to do dziś nie tylko szpitala nie ma, ale do rozpoczęcia jego budowy nie jest bliżej niż 5 lat temu. Szpital miał być gotowy w 2015 roku, tymczasem projekt partnerstwa publiczno-prywatnego, bo w takim systemie ma zostać wybudowany szpital, nie ma partnera prywatnego. Nie ma też projektu szpitala, mimo że od kilku lat władze województwa podkreślają przy każdej okazji, że to najważniejsza inwestycja.

Jarosław Pucek przygotował specjalnie z tej okazji wykaz cytatów przedstawicieli samorządu województwa wygłaszanych od roku 2010 i zapewniających, że właściwie budowa może się rozpocząć lada dzień.  W grudniu 2010 roku mówił o tym wicemarszałek Leszek Wojtasiak, obiecujący powstanie szpitala w tej kadencji samorządu z poparciem Banku Gospodarstwa Krajowego i chętnych inwestorów. W drugim kwartale 2012 roku według tego samego wicemarszałka miał się rozpocząć przetarg na wyłonienie partnera prywatnego, przy czym sam szpital miał być gotowy w 2015 roku.

W 2013 roku wicemarszałek Mateusz Klemenski ogłosił, że przetarg zostanie ogłoszony jesienią tego roku, a zainteresowanych budową jest aż 7 podmiotów. W budowie samorząd województwa miało wspierać Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, a doradcy mieli zacząć pracę w pierwszym kwartale 2014 roku. Termin ukończenia szpitala przesunął się na rok 2018. Niewiele z tych założeń jak dotąd zostało zrealizowanych, jak zapewniają Ryszard Grobelny i Jarosław Pucek.

– W roku 2013 zakończył się dialog techniczny, jesienią miał zostać ogłoszony przetarg na wybór partnera, ale ten przetarg nigdy nie został ogłoszony – zwraca uwagę Jarosław Pucek. – Według mnie nie ma realnej możliwości, żeby ten szpital powstał nie tylko w tej, ale nawet w nadchodzącej kadencji. Zapewnienia i daty mijały się z prawdą.

Dlaczego? Ponieważ na tym etapie działań na zakończenie prac nad dokumentacją można liczyć dopiero w roku 2016. A trzeba przecież jeszcze przygotować projekt i przeprowadzić przetarg, co też zajmuje trochę czasu.
– To będzie około 6 miesięcy do złożenia wniosku o wydanie pozwolenia na budowę, a więc najbardziej realny jest koniec 2016 roku – mówi Jarosław Pucek. – Czyli w 2017 rozpocznie się budowa, a nie ma szans, żeby w ciągu roku wybudować taki szpital i jeszcze go wyposażyć…

Zdaniem obu kandydatów do sejmiku władze wojewódzkie są na dobrej drodze, bo partnerstwo publiczno-prywatne jest dobrym pomysłem, ale wszystko dzieje się o wiele za wolno.
– Podobną inwestycję, szpital w partnerstwie publiczno-prywatnym, realizuje powiat w Żywcu – mówi Jarosław Pucek. – Tam samo kompletowanie dokumentacji zajęło 3 lata.
 
Tymczasem w przypadku szpitala dziecięcego w Wielkopolsce mimo tych lat pracy nadal bardzo mało wiadomo – na przykładnie wiadomo, jak będzie rozliczany VAT, jak się będzie rozkładało ryzyko między partnerami publicznym i prywatnym i kto ostatecznie tym partnerem będzie.
– Jesteśmy przekonani, że potrzebna jest twarda debata poświęcona budowie szpitala – uważa Ryszard Grobelny. – Poznań ma tu doświadczenie chociażby ze względu na budowę spalarni, to znacznie bardziej skomplikowana inwestycja.  

Ale skoro miasto ma doświadczenie w budowie inwestycji w partnerstwie publiczno-prywatnym, w dodatku jest zainteresowane powstaniem tego szpitala, no i przekazało miejski grunt pod budowę – dlaczego jego prezydent dopiero teraz, po ponad 5 latach od rozpoczęcia rozmów o budowie, zwraca uwagę, że wszystko dzieje się zbyt wolno i niezgodnie z wcześniejszymi założeniami?

– Miasto nie występowało o informacje, wierzyliśmy, że ten projekt będzie realizowany zgodnie z założeniami przez samorząd województwa dla dobra mieszkańców regionu – odpowiada Ryszard Grobelny. – W sejmiku zresztą są radni z Poznania, oni powinni pilnować sprawy, jest spółka Szpitale Wielkopolski odpowiedzialna za ten projekt.

Jak jednak widać – bo budowa szpitala nawet się nie zaczęła, choć powinna już trwać w najlepsze – ani radni nie dopilnowali, ani sejmik się nie wywiązał z zobowiązań, dlatego Ryszard Grobelny uznał, że należy poszerzyć pole działania, bo to jedyna szansa, by szpital powstał.
– Naszym celem nie jest rzucanie kłód pod nogi czy utrudnianie budowy, ale pomoc – podsumował Ryszard Grobelny.