Wybory 2014: według sondaży będzie druga tura

Sondaże opublikowane przez telewizję WTK są nieco bardziej przychylne urzędującemu prezydentowi: zgodnie z nimi na Ryszarda Grobelnego głosowało 30,38 procent wyborców, na Jacka Jaśkowiaka – 20,33 procent, na Tomasza Lewandowskiego – 18,63 procent, a na Tadeusza Dziubę – 18,09 procent. Kolejne miejsce według WTK zajął Zygmunt Kopacz – 4,37 procent, Anna Wachowska-Kucharska – 4,04 procent, […]

Sondaże opublikowane przez telewizję WTK są nieco bardziej przychylne urzędującemu prezydentowi: zgodnie z nimi na Ryszarda Grobelnego głosowało 30,38 procent wyborców, na Jacka Jaśkowiaka – 20,33 procent, na Tomasza Lewandowskiego – 18,63 procent, a na Tadeusza Dziubę – 18,09 procent. Kolejne miejsce według WTK zajął Zygmunt Kopacz – 4,37 procent, Anna Wachowska-Kucharska – 4,04 procent, Maciej Wudarski – 3,33 procent i Bogdan Grobelny 0,82 procent.

Jednak mimo wszystko nie jest to dobry wynik dla prezydenta, który rządzi miastem od 16 lat. Jego konkurenci, w tym polityczny nowicjusz, Jacek Jaśkowiak, zdobyli niewiele mniej głosów niż urzędujący prezydent, znacznie bardziej rozpoznawalny, no i dysponujący czasem oraz możliwościami jako prezydent, by przekonać do siebie wyborców.

Ale w sztabie prezydenta było gwarno, ciasno i wesoło, a wyniki sondażu obecni przywitali wiwatami i oklaskami. Dało się zauważyć jednak i pewną nerwowość, i ulgę po ogłoszeniu sondażu.
Sam Ryszard Grobelny, wspierany przez żonę, przede wszystkim serdecznie podziękował tym, którzy byli zaangażowani w kampanię, a takich osób było sporo, bo przyjechali także kandydaci z komitetu Ryszarda Grobelnego z Piły i Konina.
– To nie jest moja pierwsza kampania, ale w tej spotkałem wyjątkowo wielu fascynujących ludzi – powiedział prezydent po ogłoszeniu wyników sondażu. – Chciałbym pogratulować też konkurentom. A teraz czeka nas sporo pracy przed drugą turą. Trzeba się zastanowić, dlaczego ten wynik jest taki, a nie inny, a potem popracować…

W sztabie Sojuszu Lewicy Demokratycznej było znacznie spokojniej, chociaż Adrian Kaczmarek, obecny radny SLD i szef kampanii, zapewniał, że były i oklaski, i okrzyki, gdy ogłoszono wyniki sondażowe.
– Ale to tylko sondaż, i to w dodatku z części dnia – zwraca uwagę. – Jeszcze więc wszystko może się zmienić.

W sztabie Prawa i Sprawiedliwości świętowanie było radośniejsze, ale bardziej z powodu bardzo dobrego prognozowanego wyniku PiS w sejmikach całej Polski, gdzie – jak wskazują sondaże, ta partia zyskała zdecydowaną przewagę nad Platformą Obywatelską.
– Ale to mnie wcale nie dziwi – mówi poseł Tadeusz Dziuba, kandydat PiS na prezydenta Poznania. – Od wielu lat jest tendencja wzrostowa, można było oczekiwać, że wynik będzie lepszy niż Platformy Obywatelskiej.

W przypadku wyborów prezydenckich, jeśli to kandydat PiS przejdzie do drugiej tury, partia uzna to za sukces.
– PiS po to wystawiało kandydata na prezydenta, żeby znalazł się drugiej turze – wyjaśnia Tadeusz Dziuba. – Każde inne rozwiązanie uznamy za porażkę i kolejny brak szansy na zmianę władzy i kosztownej polityki obecnego prezydenta.

Szymona Szynkowskiego vel Sęka, obecnego radnego PiS i kandydata, bardzo interesują wyniki do rady miasta. Ale na te trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.
– Chcemy powiększyć stan posiadania, obecnie mamy 7 mandatów – mówi. – A chcielibyśmy od 9 do 12. Dopiero wtedy to będzie konstruktywna opozycja. Ale przyjmujemy wyniki na chłodno i czekamy, co się w nocy rozstrzygnie.

W sztabie Prawa do Miasta jest znacznie ciszej i spokojniej, choć kandydaci nie tracą fasonu. Ich zdaniem Maciej Wudarski nie uzyskał lepszego wyniku także dlatego, że nadal zbyt mało poznaniaków obchodzi to, co się dzieje w ich mieście. A skoro ich nie obchodzi, to nie znają też tych, którzy walczą z absurdami, o lepszy Poznań.
– Ci, których to obchodzi, zagłosowali na Macieja Wudarskiego – mówi Dorota Bonk-Hammermeister, kandydatka na radną. – Ale liczymy na lepszy wynik do rady miasta.
– I tak będziemy pracować nad konkretnymi projektami – dodaje Edgar Drozdowski. A wszyscy obecni w sztabie wyborczym skandują “Prawo do Miasta, Prawo do Miasta”.

Przy informacji, że Prawo do Miasta przekroczyło 5-procentowy próg wyborczy, słychać okrzyki radości. teraz wszystko zależy od tego, jak się sytuacja ułożyła w okręgach.

Napięcie w sztabach jednak tak do końca nie opada – przy tak niewielkich różnicach punktowych między kandydatami nie wiadomo, kto ostatecznie przejdzie do drugiej tury. A ponieważ dotychczasowe prognozy powstały na podstawie danych z mniej więcej połowy dnia – wszystko jeszcze może się zdarzyć.