Budżet 2015: pierwsze czytanie i propozycje zmian

Więcej na audyt, sprzątanie i na mobilny komisariat na Starym Rynku – to wszystko chciałby do budżetu na 2015 rok wprowadzić prezydent Jacek Jaśkowiak. We wtorek na sesji Rady Miasta Poznania odbyło się pierwsze czytanie budżetu.

To nie będzie łatwy budżet i to się dało zauważyć już podczas pierwszego czytania przez Barbarę Sajnaj, skarbnika miasta. Przygotował go przecież były prezydent Ryszard Grobelny, ale będzie musiał wprowadzić i pilnować jego wykonania już prezydent Jaśkowiak. I co prawda budżet zapowiada się bardzo dobrze, jeśli chodzi o dochody – mają wynieść 3,2 miliarda złotych, a wydatki 3,1 miliarda – spadnie też zadłużenie o 15 procent. Ale to nie dlatego, że miasto nagle zacznie dobrze zarabiać.  
– To wpływ dotacji na budowę spalarni – wyjaśnia Barbara Sajnaj.

Dotacja wynosi około 300 mln zł i pochodzi ze środków europejskich, a więc tak naprawdę budżet na 2015 rok, jeśli chodzi o wydatki, trzeba liczyć bez tych 300 milionów.

Mniej więcej jedna czwarta pieniędzy ma iść na inwestycje: poza spalarnią będzie to dokończenie remontu Kaponiery, modernizacja torowiska na Dąbrowskiego oraz budowę wiaduktu nad torami kolejowymi na Woli. Jednak budżet, choć rekordowo wysoki, nie spodobał się ani radnym, ani prezydentowi. Radny Antoni Szczuciński (SLD) zwrócił uwagę, jak mało Poznań wydaje na kulturę.
– Poznań – 88 mln zł, Kraków – 172 mln zł,  Wrocław – 322 mln zł – wyliczał radny. – To budżetowe i symboliczne niedowartościowanie kultury.

I nie tylko skromne środki na kulturę nie spodobały się klubowi SLD.
– Należy jednoznacznie, acz roztropnie dokonać zmiany hierarchii zadań budżetowych – mówił radny Szczuciński. – Podejście do kwestii mieszkaniowej, żłobków, domów pomocy społecznej czy kultury będzie miernikiem zaufania do władzy wykonawczej. SLD przedstawi poprawki do budżetu stwarzające szansę na ukazanie wiarygodności społecznego porozumienia sprzed II tury wyborów prezydenckich. Liczymy na porozumienie.

Budżet nie zachwycił też klubu PiS.
– Konsekwentnie apeluję o zmianę polityki inwestycyjnej miasta – mówił w imieniu klubu radnych jego przewodniczący, Szymon Szynkowski vel Sęk. – Bo polityka inwestycyjna nie była realizacją potrzeb mieszkańców, a efektem jest narastające niezadowolenie. Od prezydenta oczekujemy radykalnej zmiany w finansach miasta, liczymy na gruntowny audyt i zmniejszenie podatku Grobelnego, a także ocena efektywności działania miejskich spółek, przegląd niekorzystnych zawartych przez miasto umów, na przykład stadionowej czy ze spółdzielnią Uniwersum, oraz ich renegocjacja.

Zdaniem Szynkowskiego ten budżet także w sposób dość oderwany od rzeczywistości sposób i klub PiS liczy, że to także się zmieni. Ważne dla radnych prawicy jest także radykalne przyspieszenie przekształcenia użytkowania wieczystego we własność, obiecane zwiększenie budżetu obywatelskiego do 30 mln zł, ograniczenie wydatków na administrację, a zwiększenie na politykę społeczną.

– Budżet promocyjny zbyt rozbuchany – uważa radny. – TRAKT cały czas nie broni się, jeśli chodzi o jego funkcjonowanie. Uważamy, że duże oszczędności można poczynić w ZTM, trzeba wrócić do tematu uszczelnienia Strefy Płatnego Parkowania, tam co najmniej 2-3 mln zł można znaleźć i przeznaczyć je na przykład na więcej patroli straży miejskiej, by pilnowały bezpieczeństwa na Starym Rynku.

Zdaniem radnego należy się także przyjrzeć wydatkom na projekty za wiele milionów, co do których jest podejrzenie, że nie będą realizowane, a wylądują gdzieś na półce, a także podjąć decyzję, co do dalszych losów III ramy i już gotowych wiaduktów. Przypomniał też o planowanych trasach tramwajowych na Ratajczaka i na Naramowice i projektach tras na os. Kopernika i ulicę Główną, a także konieczności budowy zespołu szkolno-przedszkolnego na Naramowicach. Radny zapowiedział też, że przyjrzy się kosztom remontu budynku VIII LO, bo nie znalazł odpowiedzi na pytanie, dlaczego są one tak wysokie.
– Część szkół czeka latami na remonty, a jedna konsumuje połowę budżetu – zwrócił uwagę radny. – Trudno to zaakceptować.

Także zdaniem prezydenta Jacka Jaśkowiaka budżet pozostawia sporo do życzenia, a prezydent – jak powiedział – ma inne priorytety niż jego poprzednik. Jego zdaniem zaplanowane przychody nie wydają się realne, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że w poprzednich lata nie dawało się ich zrealizować w wielu aspektach, na przykład jeśli chodzi o sprzedaż miejskich nieruchomości. W przyszłym roku miasto chce uzyskać ze sprzedaży 79 mln zł, a zdaniem prezydenta może się okazać nierealne. Więcej pieniędzy należy też przeznaczyć na audyt – przeprowadzenie go prezydent zapowiadał w swojej kampanii wyborczej – a także na element zwiększenia bezpieczeństwa na Starym Rynku, którym miałby być mobilny komisariat policji.

Radni mogą zgłaszać poprawki do budżetu i mają na to czas do 20 grudnia tego roku, jednak już teraz wiadomo, że zasadniczych zmian już nie da się wprowadzić. Zgodnie z prawem sesja budżetowa musi odbyć się nie później niż 20 stycznia 2015 r., a to oznacza, że na jakiekolwiek rewolucje w budżecie po prostu nie ma już czasu.