Na Świętym Marcinie jest ciemno!

– Na odcinku od ul. Ratajczaka do ul.Piekary nie ma oświetlenia – napisała do nas nasza Użytkowniczka Katarzyna. Sprawdziliśmy, dlaczego na ulicy, o której rewitalizacji ostatnio tak wiele się mówi, zabrakło jednego z jej najważniejszych elementów, czyli dobrego świetlenia.

Trzeba przyznać, że ta część Świętego Marcina nie wygląda reprezentacyjnie: odrapane kamienice, chodniki zastawione parkującymi samochodami i ciemne, odpychające bramy. Z pewnością gdzie jak gdzie, ale tu odrobina dodatkowego oświetlenia na pewno by się przydała, zwłaszcza że na ulicy jest i całodobowy sklep, i całodobowy kebab, będący popularnym przystankiem imprezowiczów wracających ze Starego Rynku. Te i inne obiekty generują ruch także i w nocy.

Tymczasem na ulicy jest ciemno i to bardzo oburza panią Katarzynę.
– Tyle się mówi o Świętym Marcinie, próbuje różnych sposobów na rozruszanie ulicy i centrum miasta – uważa. – Zaskakujący jest jednak “drobny fakt”, który wydaje mi się wstydliwą elementem wizerunku centrum- na odcinku od ul. Ratajczaka do ul. Piekary nie ma oświetlenia!!! Ulica korzysta ze światła reklam, a lampy uliczne są wyłączone.

Zapytaliśmy Zarząd Dróg Miejskich o powód tego zaciemnienia na Świętym Marcinie. Okazało się, że jest prozaiczny: awaria.
– Interwencję przekazaliśmy do firmy Eneos sp. z o.o., która jest właścicielem i zajmuje się konserwacją oświetlenia ulicznego na ulicy Święty Marcin – wyjaśnia Tomasz Libich z biura prasowego Zarządu Dróg Miejskich. – Otrzymaliśmy wiadomość, że miała miejsce awaria oraz że przystępują do jej do jej usunięcia.

I wszystko byłoby już – nomen omen – jasne, gdyby nie dwa fakty. Pani Katarzyna napisała do nas o tym, że na ulicy jest ciemno, 28 listopada. Informację z ZDM otrzymaliśmy 5 grudnia. Wynika z tego, że przez około tygodnia latarnie się nie świeciły i nikt z jednostki za to odpowiedzialnej tego nie zauważył.

Drugi fakt jest jeszcze bardziej interesujący. Otóż pani Katarzyna pisze, że także w ubiegłym roku latarnie na Świętym Marcinie się nie paliły. Czy także z powodu awarii?

Bez względu jednak na powody trudno się nie zgodzić z naszą Użytkowniczką, że zapewnienie dobrego oświetlenia oraz usuwanie awarii nie po tygodniu, a od razu, to początek i podstawa dobrej i skutecznej rewitalizacji.
– Kto chce chodzić, mieszkać, szukać sklepów w ciemnych zaułkach miasta? – pyta retorycznie pani Katarzyna.