Nowa metoda oszustów – na… policjanta

Im bliżej świąt – tym więcej oszustw, których ofiarą najczęściej padają seniorzy. Od znanej już i w związku z tym nie tak skutecznej metody “na wnuczka” doszła kolejna, świadcząca o niemałej inwencji twórczej – “na policjanta”. Tylko 10 grudnia poznańscy policjanci otrzymali zgłoszenia o trzech takich przypadkach.

Metoda jest wyjątkowo prosta i – niestety – skuteczna.
– Pierwszy raz oszuści dzwonią podając się za kogoś z rodziny, często właśnie wnuczka, i proszą o pożyczenie pieniędzy – wyjaśnia Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego wielkopolskiej policji. – Gdy senior się zgadza i obiecuje, że przygotuje pieniądze, to po jakimś czasie oszuści dzwonią drugi raz i zmieniając głos informują, że dzwonią z policji i że ten poprzedni telefon pochodził od oszusta, który chciał ukraść pieniądze. Proszą seniora, by ten, gdy oszust pojawi się po pieniądze, wręczył mu je, bo to umożliwi policji przyłapanie go na gorącym uczynku…

Oczywiście nie trzeba dodawać, że ten drugi telefon miał jedynie uspokoić seniora i sprawić, by nie zadzwonił na policję informując o potencjalnym oszuście, tylko bez podejrzeń wręczył mu pieniądze. I często tak właśnie się dzieje. Okradzeni, najczęściej osoby starsze, są święcie przekonane, że pomagają w policyjnej akcji.
– To kłamstwo, bo policja nigdy nie angażuje w swoje akcje osób postronnych – wyjaśnia Iwona Liszczyńska. – Gdy ktoś przekonuje nas przez telefon, że dzwoni z policji, natychmiast powinna nam się zapalić czerwone, ostrzegawcze światełko! Ale pomysłowość oszustów nie zna granic.

Policjanci regularnie zatrzymują takich oszustów w całym kraju, ale ciągle pojawiają się nowi i ciągle nie brakuje osób, które dają im się nabierać. Pan Kazimierz przekazał 2 tysiące złotych siostrzenicy przez koleżankę – sama siostrzenica nie mogła przyjść, bo była chora i nie chciała zarazić kochanego wujka – i był bardzo zdziwiony, gdy ta zaprzeczyła, by kogokolwiek do niego wysyłała po jakiekolwiek pieniądze i by w ogóle była chora… Pani Stefania przekazała koledze wnuczka 6 tysięcy złotych na przyspieszenie operacji – czy trzeba dodawać, że wnuczek nie był w szpitalu i nic mu nie groziło? Obie sytuacje były wymysłem oszustów, którzy będąc bardzo dobrymi socjotechnikami, potrafili przez telefon przekonać starsze osoby, by przygotowały dla nich spore kwoty pieniędzy, a w kilku przypadkach nawet oszczędności całego życia.

– Statystyki Komendy Głównej podają, że w w pierwszej połowie tego roku łupem takich oszustów padło aż 760 osób w całej Polsce – mówi Iwona Liszczyńska. – Straty wyniosły 6 milionów złotych!

Jednak te zatrważające statystyki to nie tylko efekt naiwności starszych osób. Często to skutek zbyt małego zainteresowania ich życiem młodszych członków rodziny. W takich sytuacjach seniorzy, którzy normalnie nie daliby się nabrać, teraz przygotują pieniądze i wręczą je oszustowi. Dają się oszukać z samej radości, że czują się potrzebni rodzinie, więc policjanci proszą także młodszych członków rodzin, by zwracali baczną uwagę na to, co się dzieje z ich babciami i dziadkami. Przed świętami takich przestępstw zazwyczaj przybywa i poznańscy policjanci nasilili działania prewencyjne w tym czasie. Funkcjonariuszy można teraz spotkać na ulicach, osiedlach, a nawet w kościołach, bo chcą dotrzeć do jak największej liczby osób starszych i ostrzec ich przed działaniami oszustów.

Dlatego senior, który otrzymał takie telefony, powinien jak najszybciej zadzwonić na najbliższy komisariat policji i poinformować o tym funkcjonariuszy.
– Jeśli ktoś dzwoni, przedstawia się jako wnuczek czy ktoś z rodziny, i prosi o pieniądze, to jest to oszust na 90 procent – przekonuje Iwona Liszczyńska. – A jeśli podaje się za policjanta i prosi o udział w akacji, to jest oszustem na 100 procent. Wtedy należy natychmiast zadzwonić na policję. Bo lepiej wykonać ten jeden telefon niż stracić oszczędności całego życia, prawda?

Poznańscy policjanci informują też, że wszelkie informacje przydatne w takich sytuacjach znajdują się na stronie wielkopolskiej policji: www.wielkopolska.policja.gov.pl.