Andrzej Byrt: to pożegnanie z targami, ale nie z Poznaniem

Prezes Andrzej Byrt pożegnał się już z Międzynarodowymi Targami Poznańskimi. 1 stycznia wyjeżdża do Paryża, gdzie obejmie stanowisko ambasadora RP. Jak wspomina 6 lat swoich rządów?

– Takie zdarzenie zawsze musi nastąpić – przyznaje były już prezes. – I oczywiście czuje się żal, zostałem zaproszony i mogłem odmówić…

Jednak Andrzej Byrt z pewnością nie jest człowiekiem, który ucieka przed nowymi wyzwaniami. Jego przygoda z MTP zaczęła się w 1978 roku – pracował tam do roku 1986 dochodząc do stanowiska dyrektora naczelnego. Później przez wiele lat pracował w służbach dyplomatycznych RP: jako radca handlowy w ambasadzie w Brukseli, wiceminister w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, a w latach 1995-2001 – ambasador w Republice Federalnej Niemiec. Przez niespełna rok był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, a od 2002 ponownie ambasadorem w Niemczech. W 2006 został doradcą zarządu MTP, a trzy lata później – prezesem zarządu.

Jak mówi, już wówczas minister Sikorski proponował mu objęcie stanowiska.
– Jednak ja właśnie wygrałem konkurs na stanowisko prezesa – opowiada prezes Byrt. – Odpowiedziałem ministrowi, że gdyby zapytał o to 3 tygodnie wcześniej, to bym nie wystartował. A teraz tego nie mogę zrobić. Minister zapytał wówczas, ile trwa kadencja, a gdy usłyszał, że 5 lat, to powiedział, że za 5 lat się odezwie…

Minister dotrzymał słowa, jednak zaproponowana placówką okazała się nie Szwajcaria, ale Francja.
– W obecnej sytuacji politycznej w Paryżu jest potrzebny ktoś znający dobrze język i mający doświadczenie w kontaktach z Niemcami – wyjaśnia Andrzej Byrt.

Wszystkie wymagania prezes Byrt spełnia jak niewiele osób w kraju, jednak w dyplomacji bywa różnie i zanim sprawa się wyjaśniła – Andrzej Byrt ponownie wystartował w konkursie na prezesa MTP. I ponownie go wygrał.
– Gdyby do nominacji znów nie doszło to zostałbym na targach, ale to wcale nie byłaby dla mnie jakaś gorsza ewentualność, zostałbym z prawdziwą radością – zastrzega się prezes. – Ale stało się inaczej i 1 stycznia jadę do Paryża…

Prezesa Byrta zastąpi na stanowisku – do wyboru nowego prezesa – Przemysław Trawa, dotychczasowy wiceprezes. A to oznacza, że linia rozwoju targów się nie zmieni. A to właśnie za rządów obecnego prezesa na MTP zaszły ogromne zmiany: targi wyszły z ciasnego już gorsetu tradycyjnych imprez targowych i poszerzyły swoją ofertę o dodatkowe i bardzo różnorodne wydarzenia, jak kongresy, koncerty, cykle imprez jak Lato na MTP czy targi lokalne dla poznaniaków, takie jak Smaki Regionów.
– Zmiany na targach zachodziły za naszą wspólną zgodą, więc będą kontynuowane – wyjaśnia Andrzej Byrt.

Zdaniem odchodzącego prezesa decyzja Jacka Jaśkowiaka, prezydenta Poznania, dotycząca intensyfikacji starań o więcej udziałów w targach dla miasta jest bardzo dobra.
– Już poprzedni prezydent wspólnie z marszałkiem o to występowali – przypomniał Andrzej Byrt. – Ale nie było dla tych starań podstawy prawnej. Jednak teraz już jest i uważam starania miasta za bardzo słuszne, cieszę się, że temat wrócił i myślę, że uda się to uczynić. Teraz nie ma już żadnego powodu, by tego nie zrobić.

Zdaniem byłego prezesa przekazanie udziałów targowych miastu nakazuje nie tylko patriotyzm lokalny, ale i zwykła biznesowa logika. Bo dla ministra skarbu najważniejsze są dochody z targów, a nie zasady ich działalności – natomiast dla miasta sposób funkcjonowania targów i zasady współpracy są niezwykle istotne – co oczywiście nie znaczy, że dochody już nie mają znaczenia…  

Andrzej Byrt uważa, że trzeba byłoby zacząć od przekazania miastu czy też województwu na dobry początek kolejnych 20 procent udziałów.
– Bo gdy targi zechcą na przykład sprzedać swój teren przy ulicy Matejki, co jest w planach tej kadencji zarządu MTP, to wówczas miasto mogłoby współpracując z targami stworzyć tam warunki do  powstania kolejnej enklawy mieszkaniowej czy innej, potrzebnej mieszkańcom – podaje przykład. – Wahadło nastrojów społecznych się przesunęło, to widać choćby po wynikach wyborów samorządowych, ludzie domagają się więcej władzy w tym, co ich dotyczy. Skarb państwa, mam nadzieję, wyczuwa te nastroje i nie będzie chciał stawać w poprzek historii nie przekazując udziałów w targach samorządom.

Prezes Byrt przypomina też, że przecież wiele udziałów w targach przed wojną było własnością osób prywatnych, spółek, związków i tym podobne, dopiero po wojnie wszystko upaństwowiono.
– Może warto byłoby pomyśleć, by jakoś tym potomkom byłych właścicieli to jakoś zrekompensować? – proponuje. – To byłby piękny akt historii, moim zdaniem warunki dojrzały do tego, by wykonać taki gest.

Mimo wyjazdu do Paryża i czekających tam obowiązków Andrzej Byrt zapowiada częste wizyty w Poznaniu.
– Mam tu rodzinę, dom, będę też bywał na imprezach targowych, są tanie linie lotnicze… – obiecuje. – Myślę, że na krótkie przyjazdy minister będzie wyrażał zgodę. No i mam nadzieję, że jak się pożegnam z Międzynarodowymi Targami Poznańskimi, to przywitam się na targach paryskich…