Boże Narodzenie: ile Słowianie wiedzą o Słowianach

Uczymy się mitologii greckiej i rzymskiej – a nie znamy bóstw i obrzędów naszych przodków, Słowian…

– My, Słowianie nie znamy naszej mitologii, może dlatego, że niewiele z tych czasów się zachowało ksiąg, zapisów lub świątyń – mówi Agnieszka Łukaszyk z Muzeum Archeologicznego w Poznaniu. – Zachowały się jednak pewne obrzędy, które do dziś znamy i się do nich stosujemy, choć nie zawsze wiemy, skąd się wzięły.

Może niewiele powiedzą nam takie nazwy jak Święto Słońca, Stado zwane też Godami, Święto Plonów w Arkonie, czy też Dziady – ale Boże Narodzenie, Noc Kupały, Dożynki czy Zaduszki są nam już bardziej znane. A to właściwie jedno i to samo… Kościół katolicki umiejętnie dostosował do swoich potrzeb miejscowe pogańskie święta, by tym łatwiej zjednoczyć nowych wyznawców ze swoją wiarą. Nawet przesunął niektóre z nich, co było o tyle łatwe, że większość ludów zamieszkujących Europę w początkach chrześcijańska obchodziła najważniejsze święta w zbliżonym czasie, zgodnie z rytmem przyrody. Dlatego Boże Narodzenie obchodzimy 25 grudnia, tuż po przesileniu zimowym, które było jednym z najważniejszych słowiańskich świąt.

Niestety, pełna rekonstrukcja wierzeń słowiańskich nie jest możliwa, a podejmowane próby budzą wiele wątpliwości, gdyż rekonstrukcja odbywa się przede wszystkim w oparciu o ślady dawnych wierzeń – a na ich temat niewiele mamy źródeł pisanych. Ślady, które zachowały się głównie w folklorze, były przekazywane ustnie z pokolenia na pokolenie, taki przekaz zaś nie należy do ulubionych źródeł naukowców, gdyż jest zbyt mało precyzyjny.

To, że Słowianie mieli swoich bogów, wiedzą pewnie wszyscy, chociaż już większość, nawet tych, którzy byli dobrzy z historii, miałaby problem z wyliczeniem i bogów, i ich imion. W słowiańskim panteonie byli nimi m.in. Dażbóg, Swaróg, Swarożyc czy Świętowit – ten ostatni przedstawiany był jako postać o czterech twarzach, którego atrybutem był miecz, a świętym zwierzęciem biały koń. W prawej dłoni trzymał róg, który kapłan podczas świąt napełniał miodem w celu odprawienia wróżb.

O dawnych bogach pamiętają dziś jednie rodzimowiercy – tak nazywa się tych, którzy wyznają wiarę naszych słowiańskich przodków – ale ślady po nich pozostały do dziś, chociaż niewiele osób o tym wie.
– Do dziś istnieją nazwy miejscowości, które wg językoznawców pochodzą od dawnych słowiańskich bogów – zwraca uwagę Agnieszka Łukaszyk. – Są to m.in. miejscowości takie jak Swarożyn czy… Swarzędz.

Pogańskie korzenie ma także wiele zwyczajów bożonarodzeniowych. Kiedyś intensywna woń żywicy, obfity dym czy kłujące igły będące powiązaniem z sacrum, stosowane były w obrzędach oczyszczających oraz do ochrony przed złem. Już wówczas wieszało się w domach jemiołę – jako roślina wiecznie zielona była symbolem stałości, wierzono więc, że jej obecność przynosi dobrobyt, a pocałunek z ukochaną osobą właśnie pod jemiołą – wieczną miłość.

Opłatek wcale nie jest zwyczajem chrześcijańskim – Słowianie w Gody także dzielili się kołaczem, pieczonym specjalnie na tę okazję. Nasi przodkowie odwiedzali się nawzajem w czasie święta, śpiewali specjalne pieśni – na ich wzór później tworzono chrześcijańskie kolędy – i wręczali sobie prezenty jako rodzaj ofiary składanej bogom, aby następny rok był lepszy. Sianko pod obrusem to pozostałość snopka zboża, który stawiano niegdyś w kącie izby, by w nadchodzącym roku chleba nikomu nie zabrakło. Nawet choinka wcale nie jest takim nowym nabytkiem. Co prawda w tej postaci, w jakiej ją znamy dziś, rzeczywiście przywędrowała z Niemiec 200 lat temu, ale nasi przodkowie mieli podłaźniczkę – była to kolorowo przystrojona gałąź, którą w święto wieszano u powały na szczęście.

Ba, nawet wiara w to, że zwierzęta o północy w wigilię przemówią ludzkim głosem, ma słowiańskie korzenie – bo Słowianie wierzyli, że dusze zmarłych mogą się wcielać w zwierzęta w pewne wyjątkowe noce w roku. Noc zimowego przesilenia była jedną z nich.

Nasze dzisiejsze wróżby to pozostałości po tych dawnych, słowiańskich, jednak nie wszystkie są nam do dziś znane. Za dawnych czasów wróżono niemal ze wszystkiego. Wróżono z lotu ptaków, zachowania konia, ze słońca, księżyca, gwiazd, z popiołu oraz znanego nam do dziś wosku. Składano także ofiary, jednak w dawnych czasach były one bardziej krwawe i drastyczne. Ofiarą stawały się nie tylko zwierzęta, ale i ludzie…