Na ulicach śmieci, a w GOAP – bałagan

– Przepraszam mieszkańców – tak zaczął swoją konferencję prasową Jakub Jędrzejewski, nowy prezes zarządu Związku Międzygminnego GOAP. Przepraszał oczywiście za sytuację ze śmieciami w Poznaniu, jednocześnie zapowiadając zmiany i rozwiązanie problemu.

Śmieci zasypały Poznań – co prawda nie całe miasto, a do kryzysu rodem z Włoch czy Portugalii podczas strajków firm odbierających odpady daleko, ale i tak w wielu miejscach góry odpadów rosną. Wszystko przez operację zmiany firm odbierających odpady, która miała miejsce na przełomie roku 2014 i 2015.

Jednoznacznie winnego trudno znaleźć – wina leży zarówno po stronie GOAP jak i firm odbierających odpady. Jednak prezes zarządu tej pierwszej instytucji (Jakub Jędrzejewski) już przeprosił za zaistniałą sytuację, choć za tę jednostkę odpowiada od kilku dni. Informuje również, że miejskie call center, przyjmujące uwagi od mieszkańców dotyczące odpadów, odbiera ok. tysiąca telefonów dziennie, przez co trudniej się tam dodzwonić. Pracownicy z miejskiego call center w zasadzie zajmują się już tylko śmieciami.

Jędrzejewski zapowiada, że największe skupiska śmieci mogą być usunięte dopiero na początku przyszłego tygodnia. Najprawdopodobniej do końca stycznia GOAP rozluźni warunki narzucone firmom wywożącym odpady, a do końca I kwartału mają być uporządkowane wszystkie problemy związku, nie tylko z mało wydajnym systemem wywozu odpadów. Nowy prezes zapowiada, że przede wszystkim liczy na wywiezienie odpadów, a niekoniecznie na groźby nakładania kar umownych.
– Nie chciałbym straszyć się karami. Zresztą część rzeczy w SIWZ (Studium Indywidualnych Warunków Zamówienia, dokument zawierający najważniejsze oczekiwania zamawiającego, na podstawie którego firmy przygotowują swoją ofertę na przetarg – przyp. red.) nie była do końca przemyślana – podkreśla Jędrzejewski.

Uwag do dotychczasowego działania związku nowy wiceprezydent miasta ma znacznie więcej. Podkreśla m.in., że GOAP stworzył skomplikowany system informatyczny, który np. uniemożliwia śmieciarkom zboczenie z wyznaczonej trasy. Z tego prawdopodobnie tymczasowo GOAP zrezygnuje, podobnie jak z ważenia śmieci oraz z odbierania wyłącznie oznaczonych worków na śmieci. Dzięki temu firmy odbierające odpady będą mogły wywozić je szybciej i sprawniej.

– Takich działań można podjąć bardzo dużo i ubolewam, że dyrekcja GOAP nie zrobiła tego sama z siebie – podkreśla Jędrzejewski. – Dyrektor biura nie poinformował o zagrożeniach wynikających z wymiany kontenerów i okresu świąteczno-noworocznego. Nie było przygotowania strategicznego zarówno po stronie GOAP jak i podwykonawców.

Śmieci to nie jedyny problem związku – aktualnie trwają prace nad budżetem tej jednostki, i wbrew temu co jeszcze niedawno twierdził Mirosław Kruszyński (poprzednik Jędrzejewskiego) nie jest różowo.
– Część założeń jest trudna do osiągnięcia, jak np. 100 proc. ściągalność opłat za wywóz śmieci. Żadna jednostka chyba nigdy nie osiągnęła takiego pułapu – mówi obecny wiceprezydent.

Póki co odłożona w czasie została także decyzja dotycząca o zwiększeniu limitu kredytowego, jaki związek będzie mógł zaciągać. Ta decyzja i tak zostanie podjęta (w przeciwnym wypadku GOAP-owi grozi utrata płynności finansowej), ale nowy zarząd ma wątpliwości natury prawnej dotyczące trybu podjęcia tej decyzji.