Wielka pieczęć dla Grażyny Kulczyk i prezydent, który nie chce pomników

– Wydawało mi się przez wiele lat, że kocham Poznań bez wzajemności. Teraz okazało się, że nie – mówiła wyraźnie wzruszona Grażyna Kulczyk, odbierając z rąk prezydenta Jacka Jaśkowiaka Wielką Pieczęć Miasta Poznania.

Nagroda Wielkiej Pieczęci Miasta Poznania to “honorowe odznaczenie przyznawane nielicznym i wybitnym osobom, które swoją działalnością pozostawiły trwały ślad w życiu naszego miasta”, jak dowiedzieli się zebrani podczas czytania laudacji. Tradycyjnie już wręcza się ją podczas noworocznego przyjęcia prezydenta Poznania. Grażyna Kulczyk otrzymała ją jako “wyraz uznania i podziwu wobec bezkompromisowego, odważnego i niezwykle twórczego integrowania dwóch pozornie odległych światów, jakimi są sztuka i biznes”.

Prezydent wymienił także w laudacji kilka najważniejszych dokonań Grażyny Kulczyk w tej dziedzinie: Art and Fashion Festival, Stary Browar Nowy Taniec oraz Art Stations Foundation – to tylko niektóre z jej bardziej znanych dokonań. Jacek Jaśkowiak zwrócił też uwagę na unikalność wzoru 50/50, według którego funkcjonuje Stary Browar, który jest rozpoznawalny dziś na całym świecie jako międzynarodowa marka opisująca nowoczesny, odważny i eksperymentatorski styl łączenia biznesu z działalnością społeczną, artystyczną i edukacyjną, a działalność Grażyny Kulczyk w Starym Browarze nazwał “fenomenem”.

– Wierzę, że prezydent sobie znakomicie poradzi, a Stary Browar nadal będzie działał – powiedziała Grażyna Kulczyk dziękując za nagrodę. – Poznaniacy są niesłychanie wymagający, więc by wkupić się w ich łaski, potrzeba niesłychanie dużo pracy…

Podczas przyjęcia prezydent tradycyjnie wygłasza też orędzie noworoczne – nie inaczej było i tym razem. Z pewną tremą, do której się przyznał, a która wynikała z tego, że takie orędzie wygłasza po raz pierwszy, prezydent Jaśkowiak rozpoczął swoje przemówienie od stwierdzenia, że chce mówić o przyszłości, ale to nie znaczy, że chce się odciąć od przeszłości – przyjmuje ją razem z tym, co było dobre, jak i tym, co wymaga poprawy.

– Spoglądając na Poznań z perspektywy 25 lat wolności trzeba bardzo głośno i wyraźnie powiedzieć: był to niezwykły okres w dziejach Polski i polskiego samorządu – mówił prezydent. Był to dobry okres dla Poznania, okres jego rozwoju i wielkich zmian. Tak jak większość poznaniaków jestem dumny ze swojego miasta, jestem dumny z tego, co wspólnie udało się nam osiągnąć.

Prezydent podziękował wszystkim za za te lata pracy na rzecz Poznania i jego mieszkańców, ale zaznaczył, że chociaż większość obecnych na sali może o sobie powiedzieć, że odniosła sukces, to 25-lat wolnościowej prosperity nie dotyczyło każdego.
– W dalszym ciągu wiele z polskich miast musi zmagać się z problemami rosnącego rozwarstwienia społecznego, z wykluczeniem, z biedą i dyskryminacją – mówił Jacek Jaśkowiak. – Chcę mocno podkreślić: te problemy nie są sprawami innych. Są naszymi sprawami. Nie da się długofalowo prognozować rozwoju żadnego miasta omijając problemy najbardziej potrzebujących. Solidarne dążenie do zachowania spójności społecznej winno być zarówno drogowskazem, jak i celem naszej wspólnej drogi. Chciałbym, by Poznań był takim miastem. By był wspólnym miastem nas wszystkich. By był miastem, w którym interes ogółu stawiany jest wyżej niż interes poszczególnych jednostek. Chciałbym by Poznań był miastem nas wszystkich, nawet jeśli oznacza to będzie zmianę pewnego paradygmatu myślenia, zmianę filozofii postrzegania jego problemów.

Jacek Jaśkowiak przywołał tu bliską mu myśl Floriana Znanieckiego, wybitnego socjologa i badacza miasta, który uważał, że należy analizować zjawiska społeczne za pomocą „współczynnika humanistycznego” – jego idea polega na tym, by podejmując się zrozumienia danego działania, brać pod uwagę, co ono znaczy dla działających, jaki jest ich punkt widzenia a nie to, jaki jest punkt widzenia badacza.
– Myślę, że ten rodzaj empatii bardzo przyda się w nowej prezydenturze, mojej prezydenturze – powiedział prezydent. – Tak jak badacz powinien przyjmować punkt widzenia badanych, tak prezydent miasta powinien przyjmować punkt widzenia mieszkańców.

Wśród priorytetów prezydenta będzie troska o ład przestrzenny, przeciwdziałanie degradacji centrum Poznania, przywrócenie tradycyjnej poznańskiej gospodarności, której w wielu dziedzinach brakuje. Poznań jest też, o czym należy pamiętać, częścią metropolii, a Jacek Jaśkowiak wyraźnie podkreślił, że widzi rolę miasta nie jako lidera, ale partnera dla metropolii. Tu prezydent zamierza się kierować wskazaniami ruchów miejskich, które wniosły nowe spojrzenie na samorządowe zarządzanie miastami – i jednym z przykładów jest próba odejścia od gigantomanii inwestycyjnej, rezygnacja z kosztownych aren czy infrastrukturalnych pomników dla rzeczy prostych jak ławki, skwery, ścieżki rowerowe, place zabaw. Nie znaczy to jednak, że te inwestycje, które trwają, zostaną zarzucone – wręcz przeciwnie, jednym z najważniejszych zadań będzie ich ukończenie i wyciągnięcie wniosków z popełnionych błędów, by nie powtórzyć ich, choćby przy następnym rozdaniu środków unijnych.

– Chcę państwu obiecać: nie będę stawiał pomników dla pomników – podsumował prezydent. – Wolę, by zapamiętano mnie jako tego, który sprawił, że Poznań będzie miejscem, do którego będziemy z przyjemnością wraca, a nie z którego będziemy uciekać. Chciałbym, by kolejne lata dla Poznania były czasem współpracy i współdziałania. Z tego miejsca gorąco proszę i zapraszam Państwa do współpracy. Chciałbym by zaufanie, solidarność i odpowiedzialność stale towarzyszyły w naszych działaniach. Marzy mi się Poznań znany z wydarzeń kulturalnych i zbiorów sztuki nowoczesnej. Marzy mi się Poznań otwarty, tolerancyjny, przyjazny wszystkim mieszkańcom.

Grażyna Kulczyk nie była jedyną znaną osobistością, która pojawiła się na przyjęciu noworocznym prezydenta Poznania – pojawienie się tu zresztą należy do dobrego tonu i jeśli o jakimkolwiek wydarzeniu w stolicy Wielkopolski można powiedzieć, że ma pewne cechy celebryckie – z pewnością jest to właśnie przyjęcie noworoczne prezydenta. W tym roku byli obecni oczywiście przedstawiciele samorządów, na czele z marszałkiem Wielkopolski Markiem Woźniakiem i starostą poznańskim Janem Grabkowskim. Był obecny wojewoda Piotr Florek, a także ludzie kultury z Janem A.P Kaczmarkiem na czele oraz dyrektorami teatrów: Ewy Wycichowskiej z Polskiego Teatru Tańca, Pawłem Szkotakiem z Teatru Polskiego, Przemysławem Kieliszewskim z Teatru Muzycznego oraz Renatą Borowską-Juszczyńską z Teatru Wielkiego. Pojawili się też rektorzy kilku poznańskich uczelni, prezesi większości miejskich spółek oraz dyrektorzy wydziałów. Muzyczną oprawę przyjęcia zapewniło trio The Raisins, menu zapewnił VIP catering, przy czym było to menu bez alkoholu. Honory domu pełnił prezydent – a nowością było to, że inaczej niż poprzednik, wszystkich gości on sam, jego zastępcy oraz sekretarz i skarbnik miasta witali osobiście przed wejściem. Prezydent Grobelny miał zwyczaj pojawiać się wśród gości już po wejściu na salę.   W tym roku był gościem na przyjęciu swojego następcy…

Podczas przyjęcia nie zabrakło akcji charytatywnej, która także jest tradycją tego rodzaju spotkań. Tym razem kwestowali wolontariusze Fundacji Polskich Kawalerów Maltańskich “Pomoc Maltańska”.