Nowy dyrektor GOAP: lubię wyzwania

Bartosz Wieliński, dotychczasowy prezes Hipodromu Wola, tak właśnie wytłumaczył swoją decyzję o przejściu na stanowisko dyrektora GOAP. To nie jedyne nowe osoby, które będą odpowiadać za politykę odpadami w Poznaniu i regionie.

Poza Bartoszem Wielińskim pracę w GOAP podejmie też Krzysztof Mączkowski, znany specjalista od ochrony środowiska i były miejski radny kadencji 1998-2010, który nie będzie etatowym pracownikiem, ale doradcą-specjalistą, a także Józef Rapior z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, który w tym wydziale odpowiada za gospodarkę odpadami i który jest jednym z autorów uporządkowania gospodarki odpadami na terenie poznańskich ogródków działkowych. Józef Rapior będzie delegatem miasta do GOAP. Przemysław Surdyk, dotychczasowy zastępca dyrektora, pozostanie na swoim stanowisku.

A kim jest nowy dyrektor? To 29-letni absolwent politologii, który ukończył studia podyplomowe w dziedzinie zarządzania zasobami ludzkimi. A ponieważ kończył studia zaocznie, jego doświadczenie zawodowe jest bogate – od pracownika, a później kierownika działu sprzedaży firmy spożywczej poprzez stanowisko w departamencie Gospodarki UMWW po stanowisko prezesa Hipodromu Wola, gdzie także jego zadanie polegało – częściowo – na uporządkowaniu sytuacji w spółce. Pracował tam rok i co prawda spółka wykazuje straty, jednak – jak powiedział wiceprezydent Jakub Jędrzejewski – dyrektor naprawdę dużo zrobił dla hipodromu, by poprawić jego sytuację.
– To młody, sprawny menadżer – zachwalał go wiceprezydent.
Jakub Jędrzejewski zaprzeczył tez podejrzeniom, że za nominacją stała przynależność partyjna – Bartosz Wieliński jest członkiem Platformy Obywatelskiej.
– Jest wybrany nie jako polityk, ale jako specjalista – wyjaśnił wiceprezydent. – Każdy ma prawo do swoich poglądów politycznych, ja nie mam prawa ich sprawdzać i narzucać, nie mają one też wpływu na decyzje. Na przykład z panem Krzysztofem Mączkowskim, mimo że mamy krańcowo różne poglądy polityczne, bardzo się szanujemy, cenię go też jako fachowca. Jako radni nie raz zajmowaliśmy się sprawami Woli i jestem pod dużym wrażeniem tego, co udało się zrobić panu Wielińskiemu. Poza tym ma on sprecyzowane zasady moralne i etyczne, co dla mnie jest bardzo ważne. Mogę też powiedzieć, że nad odejściem pana Wielińskiego bardzo ubolewa pan prezydent Wudarski… (Maciej Wudarski jest radnym rady osiedla Krzyżowniki-Smochowice – przyp. red.).

Przed nowym szefem biura GOAP stoi trudne wyzwanie uporządkowania całego śmieciowego bałaganu w mieście, jednak jak zapowiedział – lubi wyzwania.
– Czytam też prasę, widzę, co się dzieje i chcę pomóc – wyjaśnia. – Moja poprzednia praca miała zupełnie inny charakter, ale swoje zadanie tam wykonałem i czas na kolejne wyzwanie.

Okazji do pomocy i wykazania się z pewnością nowemu szefowi nie zabraknie – jak się jednak okazuje, właściwie już zaczął pracę, mimo że oficjalnie jest zatrudniony od jutra. Ale zdążył już przejrzeć umowy z firmami wywożącymi odpady, zorientować się, że problem dotyczy czterech poznańskich dzielnic, natomiast nie ma go w regionie. Zamierza zacząć od zapoznania się z  interwencjami, później spotka się z pracownikami i skontroluje, na czym polega problem z wywozem śmieci z feralnych czterech dzielnic Poznania. Firmy, które nie wykonują zadań zapisanych w umowie, mogą się liczyć z karami umownymi – i to wysokimi, ale nowy dyrektor wie już, że będzie musiał się spotkać z przedstawicielami firm FB Serwis i Remondis, bo to na ich terenach są największe problemy z wywozem śmieci.

Bartosz Wieliński poprosił też poznaniaków o zaufanie i przynajmniej dwa tygodnie czasu, zanim zaczną go oceniać za skuteczność lub jej brak.