Parking Za Bramką: burzliwa dyskusja o… liczbie miejsc parkingowych

Parkingu przy ulicy Za Bramką jeszcze nie ma i nawet zbytnio go nie widać nad poziomem gruntu, ale nie przeszkodziło to radnym podczas sesji gorąco spierać się na temat liczby miejsc parkingowych, które na parkingu powinny się znaleźć oraz komu właściwie będzie służył.

Podczas dzisiejszej sesji radni mieli jedynie zadecydować, czy wnieść czy też nie wnosić aportem nieruchomość znajdującą się przy budowie jako wkład niepieniężny do spółki Wielkopolskie Centrum Wspierania Inwestycji sp. z o.o., która buduje parking. “Proponowany aport sąsiednich nieruchomości zapewni optymalizację realizowanego projektu i efektywne zagospodarowanie nieruchomości położonych w tej części Poznania” – jak czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały.

Proponowany aport wywołał jednak całkiem inną dyskusję – na temat tego, czy parking rzeczywiście rozwiąże problemy z miejscami do parkowania w okolicy i na jakich zasadach będą tam mogli parkować mieszkańcy.
– Wśród miejsc parkingowych będzie pula dla mieszkańców Poznania, będzie komponent komercyjny i komponent społeczny  – odpowiadał wiceprezydent Mariusz Wiśniewski na pytanie radnej Katarzyny Kretkowskiej (SLD). – To jest sens i logika tego przedsięwzięcia. Opracujemy system specjalnie dla mieszkańców Starego Miasta.

Jednak radnych ta odpowiedź wiceprezydenta nie przekonała.
– Pamięć jest wybiórcza – powątpiewał radny Przemysław Alexandrowicz (PiS). – Pamiętam, że gdy pojawiła się idea budowy parkingu w tym miejscu, to mówiono o wielopiętrowym parkingu, podobnym do tego przy Poznań Plaza. Pamiętam też rozmowy, czy taki charakter zabudowy będzie pasował do tego miejsca, jednak zapadła decyzja, że zewnętrze będzie dopasowane do charakteru Starego Rynku. Ale w mojej pamięci pozostała wielopiętrowa konstrukcja parkingowa, a teraz mamy biurowiec z parkingiem. Gdy słyszę, że będzie to 300 miejsc, to wydaje mi się, że jak na rozmiar działki i zamiar rozwiązania problemów komunikacyjnych Starego Miasta to za mało. A skoro jeszcze ma tam być kilka pięter biur na wynajem, to jaka część miejsc ma szansę być przeznaczona dla mieszkańców? I chciałbym wiedzieć, jak zmieniała się liczba tych miejsc, bo wydaje mi się, że w pierwotnej koncepcji parkingu miało być ich więcej.

Podobne wątpliwości miała radna Beata Urbańska (SLD).
– Ile miejsc będzie przeznaczonych na część biurową, a ile dla mieszkańców? – pytała. – Czy petenci urzędu też będą mogli tam parkować? Jak te miejsca będą podzielone?

Wiceprezydent Wiśniewski zwrócił uwagę radnym, że rozmiar parkingu i jego wygląd zewnętrzny ogranicza fakt, że znajduje się on w strefie objętej ochroną konserwatora zabytków i nic, co tam powstaje, nie powstaje bez zatwierdzenia przez służby konserwatorskie, który zadecydował, że budynek biurowo-usługowy musi tam powstać. A miejsc parkingowych jest więcej niż początkowo planowano.

Radna Katarzyna Kretkowska jednak nie była przekonana.
– Na Starówce nie brakuje w tej chwili lokali usługowych, raczej jest problem z pustostanami i najemcami – mówiła. – Nie ma też braku powierzchni usługowych czy mieszkalnych, natomiast jest brak miejsc parkingowych, samochody zajmują wszystkie boczne uliczki. Dziwi mnie rezygnacja z funkcji parkingowych na rzez biurowca. Przecież to nie jest tak, że parking zawsze musi być brzydki, a biurowiec zawsze ładny.

Wątpliwości wyjaśniła ostatecznie Beata Kocięcka, dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego UMP.
– Projekt nie uległ zmianie od czasu uchwalenia tej inwestycji przez radnych – powiedziała. – To trzypoziomowy parking podziemny na 300 miejsc z nadbudową lokalu biurowego i usługowego. Na potrzeby najemców musi być 60 miejsc parkingowych, więc gdybyśmy chcieli zabezpieczyć tylko ich potrzeby, wystarczyłoby te 60 miejsc. Ale ponieważ budujemy także po to, by rozwiązać problem społeczny z miejscami parkingowymi i korzystamy z funduszu JESSICA, tych miejsc jest znacznie więcej.

– Ja podzielam dużą część tych wątpliwości i chciałbym, żeby przedstawiono jakiś sensowny projekt gospodarowania tymi miejscami – podsumował radny Łukasz Mikuła (PO). – Ale użytkownicy biur potrzebują parkingu w innych godzinach niż mieszkańcy i przy dobrej regulacji można to pogodzić. Ale my nie głosujemy nad tym, czy inwestycję zacząć czy wstrzymać, bo ona już trwa, ale nad drobną w gruncie rzeczy sprawą korekty granicy działki. A do sprawy wrócimy, gdy będzie mowa o wniesieniu aportem kolejnych kamienic, od strony ulicy Garbary, i wtedy ta dyskusja będzie miała jakiś sensowny wymiar merytoryczny. Teraz to nie ma sensu.

Ostatecznie radni przegłosowali przekazanie nieruchomości spółce WCWI.